Chociaz jakby mieli przywrcic tez Freye to troche glupio jak jego jednego nie ;/

Ale Freya została zabrana i prawdopodobnie żyje, a Henrik został zabity przez wilkołaki i jest trupem. Już daliby sobie spokój z tym wskrzeszaniem. Za chwilę Draculę wskrzeszą...

a no tak! Przecież Henrik umarł jako człowiek, więc prawdopodobnie nie mogą go zabić :)

*wskrzesić zamiast zabić XD sry nie myślę dzisiaj ;p

A mnie ten odcinek bardzo ucieszył ze względu na postać Dhalii - siostry Esther i pierwotnej cioci:)

Ciekawe czy ona wróci jako wiedźma czy też może stała się jakimś demonem (to by było coś!)

Po co porywała te dzieci? Zabijała je? Składała w ofierze? Czemu musiało to być pierworodne z każdego pokolenia? Zaklęcie traciło moc z czasem, czy jak? Tylko co z tego, skoro Esther już urodziła i cała ta magia przestała być jej potrzebna. Dokonało się i pa! To nie jest opcja na raty:)

Wygląda na to, że Dhalia postawiła taki warunek tylko dla fanu, by wkurzyć siostrę...

Ja mam nadzieję, że szybko wróci, a Klaus dobije z nią targu... i odda jej dusze Esther, Mikaela i Finna w zamian za życie Hope:)

No tak naprawdę nie było żadnych "dzieci" tylko ,,dziecko", bo udało jej się zabrać tylko Freyę z pokolenia Klausa. Potem dzieci nie było, bo wiadomo... martwe plemniczki i takie tam sprawy, hahaha.
Wiemy na pewno, że Freya albo umarła albo została jej niewolnicą (bo wątpię, by nigdy w życiu nie zapragnęła uciec od ciotki). Też się zastanawiam do czego była jej Freya potrzebna, ale z pewnością, siostra Klausa nigdy nie założyła rodziny. Gdyby założyła rodzinę i miała dzieci, a te dzieci swoje dzieci, to Dalia by chyba z radości wyhodowała sobie ogon i rogi. No jak mówiłam: Czort nie baba xDD Jak zmienią aktorkę to będzie wielka strata.

"Jak zmienią aktorkę to będzie wielka strata."

Niech zmienią na Dobrev:) I tak już gra 4 postacie, to jej piąta nie zrobi różnicy :P

Szybko biegnij po termometr i sprawdź, czy gorączki nie masz ;p
Nina dla mnie się wypaliła. Jeśli próbuje grywać kogoś innego to robi te ruchy i miny typowe dla Katherine. A ludzie się nią zachwycają. Kurczę, powinni obejrzeć Orphan Black. Tam jedna aktorka gra na stałe 5 klonów i każda z kreowanych postaci jest całkowicie inna od innych. Ja to nie chciałam uwierzyć, że to gra jedna aktorka a nie bliźniaczki. Polecam serial ;)

Nina tylko w roli Kate była spoko :P

Mogli inaczej poprowadzić historię, uśmiercić Elenę i a z Kate po mału robić pozytywną postać

Też bym tak wolała :D

zasnąć ? poważnie ? wrocił ojciec Klausa i jeszcze ten wątek na końcu o powrocie kogoś tam.

No w końcu jakiś powiew świeżości nastał! Nie mogę się doczekać, aż siostra Esther powróci i zrobi wielkie zamieszanie :) Ogółem nie można powiedzieć, że odcinek był jakiś mega rewelacyjny, ale zadowalający.
W końcu Oli powiedział coś z sensem i... umarł. No normalnie polubiłam gościa, mimo że wcześniej mnie irytował swoją głupotą.
Szkoda było patrzeć jak Elay cierpi ;/ Tak czułam, że Esther go wypuści. Mam tylko nadzieję, że nie zechce zmienić ciała -.- Zrobienie z niego człowieka sprawiłoby, że chyba przestałabym oglądać dalej.
Klaus jak to Klaus, pomiatał swoją mamusią, aż mi się japa cieszyła xD Pojawienie się jego ojca i ich pierwsze spotkanie to normalnie mega zagrane :) Mam jednak nadzieję, że się do niego przekona w końcu ojczulek niczego winny nie był.

Najbardziej mi się podobało jak Klaus nazwał mqtkę dziwką i ona mu plaskacza wypłaciła.

mi też ! aż przewijałam ten moment kilka razy xd

hahahaha dokładnie. To najlepszy moment serialu, taki ostrzejszy. Mogliby z tego zrobić serial bardziej Typu Being Human wersji UK. Tam to były jaja. Tutaj wszyscy chodzą w depresji. Dobrze, że Kol od czasu do czasu coś chlapnie bo normalnie idzie się pociąć. Ten tekst do Klausa z workami na wyprowadzanie na spacer i o zdmuchiwaniu chatki mnie rozwaliły :D

Pewnie się jeszcze okaże jakie grzeszki skrywa jego tatuś, nie stawiałabym że on taki niewinny ;)

Zgadzam się poza kwestią Olliego. Niby miał na koniec jakis przebłysk rozumu, ale jednak dla mnie nadal jest czymś koło niczego ;/ Za to scena jak z oczu spływa mu krew była boska x)
Też mam nadzieję, że Kluskacz jednak jakoś się dogada z tatuśkiem, ale rozwaliła mnie ta ich scena na łopatki! Widać było, że naprawdę się tym przejął. Ach te emocje!