Więc mnie tak:
Mnie irytowali Cami, Geneviev, Marcel oraz Monique ( tej to naprawdę nie znosiłam..)
Rozbawiały mnie również sceny z Elijah i Klausem ( łoo podobne gusta :D mamy ), i to z odcinka 21 oraz 6 i 11
Wzruszył mnie najbardziej moment jak Elijah się załamał po śmierci Hayley z 22 odc. oraz jak Klaus położył Hope do łóżeczka a ona tak go za palec trzymała *-*

1 najbardziej irytowały mnie wiedźmy i dobrze że dostały
2 wzruszył mnie cały odcinek 22 to chyba oczywiste mała Hope *______* i śliczne było jak Hayley (na chwile na szczęście tylko na chwilę) "nie żyła" i jak Klaus wtedy trzymał ją na kolanach i jak Elijah ją wtedy zobaczył i płakał OH Me Gusta
3 strasznie podobał się mi również odc. jak odchodziła ciocia Bex
4 podobały mi się odcinki w których Hayley była jak by to powiedzieć Zagrożona i reakcje Klausa i Elijah na to :D jak na przykład Elijah trzymał ją w tym basenie a Klaus zabijał wtedy Agnes :) ok wiem jestem dziwna :D haah
5 fajnie było pokazane jak Klaus i Elijah walczyli z wampirami Marcela :) pare razy :D
6 świetny odcinek w szpitalu ta krew i te łóżka dla pacjentów zajebiste świetny reżyser
7 ogólnie nie podobały mi się chyba tylko 2 odcinki w których po raz 1 pojawiła się Geneviev z Klausem w łóżku

Tak zgadzam się co do punktu 2,4 i 5 ;)

dokładnie tak samo uważam, dodam jeszcze że trochę irytuje mnie Davina...

oo tak. Z tym, że mnie nie irytuje trochę.. Ja to czekam aż ją i kami ktoś lub coś zabije.

Wielkie umysły myślą podobnie ;) Tak załamanie Elijahy też mnie wzruszył i odejście Rebehi ;)

dokładnie WIELKIE UMYSŁY hahahahah :D

Popieram :D

Najbardziej irytują mnie te wilkołaki z bagna, a już najbardziej to ten charczący narzeczony Haly i ten blondas, a już najnajnajbardziej to mnie irytowała Monisia. Szczerze mówiąc, to myślałam, że faktycznie rozleci się na tysiąc kawałków po rzucie Marcelego za 100 punktów.
Nie wiem co wy chcecie od tej Cami, całkiem spoko postać, przynajmniej nie jest rozlazła jak flaki z olejem.
Zaskoczyła mnie końcówka, myślałam, że Klaus podwędzi córkę, schowa się gdzieś i wychowa małego potworka :) Ciekawe jak rozwiną wątek tego dziecka w 2 sezonie.
Podobał mi się odcinek ze szpitalem i wszystkie od 19 do końca, ze też serial musiał się rozkręcić dopiero pod koniec. Podobała mi się scena rozpaczy Eliaszka i spotkanie teścia z synową, zazwyczaj dziadkowie kochają swoje wnuki, a tutaj każdy chce zabić biedne dziecko.
Niezła była też masakra wampirów w domu Klausa, przynajmniej nie będę już musiała oglądać tego pachołka Marcela, wkurzał mnie gościu niesamowicie. A i najlepiej jakby wytłukli wszystkie wilkołaki bagniaki, a skupili się na Franciszce i jej braciszkach, akurat oni mogą być ciekawsi niż te wilkołacze podróby.
Generalnie serial ma potencjał na dobry drugi sezon o ile szanowna pani scenarzystka wydorośleje lub nie będzie narzucać swoich słitaśnych historyjek, trójkącików i innych romantycznych bzdetów. To ma być krwawy sezon bez żadnych aj law ju, ale nie mogę z tobą być dla twojego dobra. Jednym słowem mniej pitu pitu, więcej akcji, bo połowa sezonu zamulała jak glonojad.