Tak się zastanawiam od połowy sezonu zaczęła się "walka" na poważnie. Teraz wszyscy zaczęli walczyć dla
siebie przeciwko innym frakcjom. Wszyscy cały czas mówią że Oryginalni to najpotężniejsze wampiry, ale chyba
jednak tacy nie są. W ostatnich odcinkach było to pokazane jak wiedźmy położyli ich na kolana. Klauss, który
jest hybrydą, dzięki temu powinien być jednym z najgroźniejszych "graczy" w Nowym Orleanie. Jednak nim nie
jest, musi spiskować z każdą frakcją aby coś ugrać dla siebie, i coraz rzadziej mu takie zagrywki wychodzą.
Bardziej wychodzi to Elijah, gdzie ta super potężna Hybryda z początku sezonu? Czyżby twórcy zapomnieli kogo
się wszyscy tak strasznie bali kiedy wrócił do miasta? Tworzą sojusze ze swoimi największymi wrogami
odwracając się od siebie. Gdzie ta świetność Pierwszych, nieśmiertelnych, którzy nie boją się nikogo i
rozsiewają strach w sercach innych?
Dokładnie. Kiedy jeszcze Pierwotni występowali w TVD wszyscy obawiali się Klausa i tego że jest hybrydą. Teraz w drugiej połowie sezonu TO nie budzi on już lęku wśród innych. Jednym zaklęciem potrafi go powalić czarownica...
Mam nadzieje że to tylko przejściowe bo kocham go jako najpotężniejszego wampira którego wszyscy sie boją ;)