Trochę spoilerów, choć dla wrażliwszych pod tym kątem, nie będzie tego dużo.
Pozbycie się postaci Rebekah to sama w sobie olbrzymia strata dla serialu. Wiem, że aktorka
zaszła w ciąże i to przez to, niemniej zniknęła, a dawała temu serialowi bardzo dużo. Przez to, że
jej nie ma, inne role kobiece mają więcej scen, a praktycznie każda jest irytująca. Hayley na
początku była znośna, jednak po tych wszystkich odcinkach mam wrażenie, że ma ona ciągle
jedną minę, generalnie jest irytująca i nieciekawa. Davina - ciągle mina jakby chciała sobie selfie
zrobić. Camille była niemrawa od początku i nie sądzę, by można się było po tej postaci
czegokolwiek ciekawego spodziewać. Dzięki bogu jest jeszcze Genevieve, która jest jednocześnie
piękna i tajemnicza. Tu akurat na plus.
Niestety jednak coraz więcej postaci staje się bardzo irytująca (również męskich, a jak już pojawia
się ktoś ciekawy jak ten Papa czy jak on tam miał, ten czarownik, to ginie) i niektóre sceny
najchętniej bym przewijał. Nie wróży to dobrze. Podkreślę, że surowo to oceniam, ponieważ na
początku myślałem, że będzie to jeden z seriali, który ocenię na 10/10, zapowiadał się i przez
chwilę był wręcz wybitny.
Mi serial się podoba, ale zgodzę się co do tego, że brakuje Rebeki ;-) Postać wnosiła wiele do serialu - mam nadzieję, że wróci w drugim sezonie ;-)
Podobno już wiadomo, że się pojawi, nie wiadomo tylko w ilu odcinkach, a być może tylko scenach. (przeczytane na tym forum, źródeł nie znam)
Na całe szczęście postaci dwóch pozostałych Originalsów są na tyle ciekawe, że z pewnością jestem daleki od porzucenia oglądania go. Aktor grający Elijah gra mistrzowsko.
Też to czytałam - mam nadzieję, że okaże się prawdą ;)
Elijah się co raz bardziej rozkręca, to już nie ten sam spokojny braciszek co wcześniej! Klausa wolałam z początku sezonu albo jak jeszcze grał w TVD. Teraz też jest ciekawą postacią, jednak wcześniej bardziej :)
Mi się Elijah podoba pod tym kątem, że z jednej strony honorowy i ugodowy, ale gdy ktoś mu zajdzie za skórę, to potrafi łeb ukręcić. Elegancko. :D
TVD nie oglądałem, trójkąty miłosne nastolatków mnie nie kręcą. :-P Na całe szczęście zaczynając oglądać TO nie wiedziałem, że jest związane z TVD, nie wiem czy bym zaczął oglądać. ;-) Może mnie przekonasz do TVD spoilując jakieś ciekawe sytuacje z Originalsami, gdy się tam udzielają?
Dokładnie. Nie popuszcza innym jeśli coś mu zrobią albo jego rodzinie ;D
TVD jest świetne pierwsze 3 sezony, teraz serial stracił na wartości - ale oglądam go bo mam do niego pewien sentyment ;)
Pod koniec 2 sezonu dużo się dzieje na temat klątwy słońca i księżyca i to właśnie wtedy Klaus zostaje hybrydą ;-) Jest też sporo retrospekcji jak Orginalsi żyli przed tym jak zostali wampirami i jak matka ich zrobiła wampirami :-)
Znaczy się jest pokazane, jak kiedyś został hybrydą? Bo zdaje się, że właśnie dlatego ojciec go nienawidzi(ł), że został spłodzony przez wilkołaka? Czy coś źle zrozumiałem?
No tak to dlatego ojciec go nienawidził, ale dzięki krwi sobowtóra, którym jest bohaterka TVD tak jakby to dokończył i może się zamieniać w wilka kiedy chce. Bo wcześniej ta jego wilcza natura była można powiedzieć uśpiona ;)
"Ojciec" go nienawidzil , bo nie byl jego "ojcem". Matka zdradzila go z wilkiem i tak powstal Klaus ^.^.
Wiedziałam, że czegoś (kogoś;), brakuje mi w serialu!!! Pierwszy raz oglądałam odcinek z wielkim ziewnięciem... świetnie zapowiadający się serial, coś się chyli ku upadkowi... oby nie!
W sumie trochę racji, jednak nie zgodzę się z pewnymi spostrzeżeniami.
Plusy serialu od samego początku to :
+ zadziorna Rebekah (wyjechała)
+ hybryda Klaus
+ honorowy Elijah
+ Sophie Deveraux (dead)
+/- Hayley może mimo średniej gry aktorskiej Phoebe, to postać i wątek zdecydowanie na plus
+ Josh, gościu jest świetny XD
+/- Davina to samo co z Hayley.
Reszta mnie denerwuje... a Marcel w szczególności.
Fajną postacią jest też Genevieve, która jest intrygująca a taki mroczny i seksowny sposób :D
Ogólnie wydaje mi się, że serial jest bardzo dobry, pomimo gorszych odcinków i nudnych postaci.
Fabuła daje pole do popisu (nadal mam nadzieję, na jakąś ogromną moc czarownic i rozwalenie połowy miasta ;))
Wszystkich zadowolić się niestety nie da ;)
Jednak uważam, że rodzina Pierwotnych znacznie lepiej wypadała w The Vampire Diaries, gdzie było o 3 Pierwotnych więcej i każdy był bardzo charyzmatyczny! ^^
Widać jak bardzo ten serial stracił na pozbyciu się oryginalnych wampirów (;
Cała rodzinka:
Ojciec: Mikael Mikaelson
Matka: Ester Mikaelson
Córka: Rebekkah Mikaelson
Syn: Henrick Mikaelson
Syn: Kol Mikaelson
Syn: Elijah Mikaelson
Syn: Klaus Mikaelson
Syn: Finn Mikaelson
Klaus większą część swego rodzeństwa trzymał w trumnach (Finna za pokochanie i przemienienie Sage ponad 900 lat). Elijaha o tym nie wiedział, myślał, że Klaus zabił całą rodzinę kołkiem z białego dębu. Ten jednak sztyletował ich odpowiednim ostrzem i zamykał w trumnach, które wiecznie ze sobą woził. Elijaha spiskuje więc przeciwko Klausowi. Chce doprowadzić do ceremonii (której zadaniem było nie tyle co obudzić hybrydę w Klausie, on nią był, co złamać czar jaki matka na niego rzuciła, a za co ten ją zabił), która ma osłabić go na tyle, żeby Bonnie z pomocą magi swoich przodków mogła go zabić. W ostatniej chwili Klaus zdradza, że nie zabił rodziny, a tylko ją ukrywa. Elijaha łamie daną obietnicę i ucieka z Klausem. W pewnym momencie trumny trafiają do Stefana, który z pomocą Bonnie ukrywa je. Okazuje się, że w jednej z trumien, nie tyle jest rodzeństwo Klausa, co jego matka - Ester. Klaus jest przerażony, kiedy zostaje ona przez Bonnie i jej matkę obudzona. Ester doprowadza do odsztyletowania wszystkich członków rodziny (Mikael zostaje wcześniej zabity przez Klausa). Finn i Ester nie planują jednak długiego panowania rodziny. Kobieta łączy ze sobą pierworodnych, tak, że zabicie jednego powoduje zabicie pozostałych. Bohaterowie dowiadują się o tym i zabijają Finna (trochę śmieszne, bo ten gotowy się był poświęcić). Robią to jednak za późno. Klaus też się o tym dowiaduje i zmusza Bonnie do odczynienia zaklęcia. Przy okazji okazuje się, że zabicie jednego pierworodnego oznacza śmierć wszystkich wampirów z jego linii krwi (zmienionych od niego)
Kol zostaje zabity przez Elenę i Jeremy'ego, właśnie z powodu tego, że potrzebują by Jeremy zabił ileś tam wampirów, a to był najprostszy sposób. Wiedzieli, że nikt kogo znają nie pochodził o Kola. Swoją drogą, ciekawe jak to wpływało na społeczności wampirów na świecie, takie wymieranie.
Historia zaczyna się, kiedy małżeństwo wikingów Ester i Mikael wypływają do Ameryki. Osiedlają się w wiosce wilkołaków, rodzą się im po kolei dzieci zaczynając od najstarszego Finna, kończąc na najmłodszym Henricku. W czasie pełni rodzina chowa się w jaskini. Zdarza się, że najmłodszy chłopak będą po za jaskinią umiera zagryziony przez wilkołka. Ester nie chcą widzieć śmierci swojego potomstwa tworzy zaklęcie obdarzające ich nieśmiertelnością - przemienia ich w wampiry. Ostoją zaklęcia jest potężny biały dąb (jedyne drzewo później mogące ich zabić), Słońce (stąd klątwa słoneczna) oraz krew dziewczyny łudząco podobnej do Eleny (pozostaje tajemnicą, czy Ester świadomie wykorzystała magię tkwiącą w sobowtórze jeszcze wcześniejszych wampirów).