Mimo ze w komiksach Castle i Russo nie byli zadnymi przyjaciolmi to w pierwszym sezonie dosc sprawnym zagraniem udalo sie tworcom w fajny sposob wprowadzic postac Billego. To w jaki sposob totalnie zmarnowali potencjal tej postaci w sezonie 2 to juz inna sprawa. Niestety ale sezon drugi jest beznadziejny, motywacje wszystkich postaci so totalnie nielogiczne. Jedyne co ratuje ten sezon to cos co i w pierwszym mega dobrze dzialalo czyli gra Bernthal'a. Najbardziej irytujaca jest postac terapeutki, przez caly sezon zastanawialem sie o co w tym chodzi. Mam nadzieje ze skasuja ten serial bo jedyna furtka na 3 sezon jaka sobie tworcy pozostawili jest wlasnie postac doktor Durmont.