Jak niektórzy z was zapewne wiedzą Billy Russo to arcywróg Punishera o nazwie Jigsaw. Jakby nie patrzeć cały sezon jest praktycznie genezą powstania Jigsawa Którym to Billy staje się podczas 1 sezonu łamiąc kolejne granice i zatracając się w swoim okurucieństwie. Przecież jak na sam koniec się leją to Russo przemawia już jak tymowy schwartz charakter wyjęty prosto z kart komiksu lat 90tych xD . Pozostaje mu do bycia komplenym już tyle pocięcie ryja ( co następuje. - ja to na słuchawkach dobrych oglądałem to aż mną zaętrząsło , łzy do oczu napłyneły ale nie były to łzy współczucia na pewno bardziej po prostu emocje w ciekłej postaci, i miałem odruchy wymiotne - tak mocna scena to była xD ) i nadanie przydomka na nastąpi w ewentalnym 2gim sezonie. No generalnie jest podłoże do wykreowania najlepszego villaina w całym MCU. Kingpin i Loki mogą czuć się zagrożeni detronizacją. Ale jakby ktoś mówił że ten nowy Punisher niby taki dobry ale scen żadnych uwagi i wartych zamapiętania nie ma to niech sie pókie w czoło i jeszcze raz se zobaczy scenę jak Punisher "wyciera lustro" twarzą Billego.... xD
sorry za błędy językowe w tekście ale chwilę po wypowiedzi już nie idzie tego edytować - nie wiem czemu =/
Bez przesady z tym najlepszym villainem. Czy Billy Russo był aż tak ciekawą postacią? Owszem, z pokiereszowaną mordą będzie wyglądał efektownie, ale to nie jest fascynujący psychopata w stylu Jokera, lecz do bólu pragmatyczny przestępca. Być może jak zobaczy swoje odbicie w lustrze straci zmysły, ale na razie pozostaję sceptyczny. Wszystko w temacie relacji Russo-Castle zostało powiedziane, jeśli Jigsaw pojawi się w następnych sezonach to raczej jako drugoplanowy złoczyńca.
Punisher to był w Daredevilu, ten serial jest o Franku Castle. Niestety, samego Punishera jest jak na lekarstwo. Miałem nadzieję, że to może punkt wyjściowy na drugi, znacznie bardziej brutalny i efektowny sezon, ale potem zobaczyłem jak Frank przychodzi na spotkanie grupy wsparcia PTSD...
Napiszę jedno. Smarowanie ziomeczkiem po lustrze było po prostu mistrzowskie. Wiadomo, że bedzie próbował się zemścić, nawet jesli postrada zmysły [a na to wszystko wskazuje]. Dwa ostatnie odcinki to sztos kompletny. Dawno sie tak dobrze nie bawiłem jak na seansie tych odcinków :)
Mimo, że oglądałem Punisher: Strefa Wojny, Grałem w gre Punisher oraz czytałem komiksy Punishera w latach 90ch... nawet nie wiedziałem wcześniej, że Jigsaw tak naprawdę nazywa się Billy Russo i że był kiedyś przyjacielem Franka. Ale dzięki temu lepiej się oglądało, domyśliłem się że to dwie te same postacie po tym jak Billy miał bliskie spotkanie z lutrem, a jak Punisher darował mu życie, utwierdziło mnie w przekonaniu, że Billy to Jigsaw. Fajnie się oglądało chyba też trochę się wzorowali na komiksach Born (historia Franka w Wietnamie nim stał się Punisherem, w tym przypadku w Afganistanie). Wadą były nadmierne retrospekcje z rodziną Franka, tym bardziej, że się powtarzały, oraz postać Micro. Micro jako chudy, wysoki koleś, Gdzie w komiksach był niski i gruby i nawet nie wiem czy miał rodzinę. W Punisher: Strefa Wojny aktor grający Micro był jak wyjęty z komiksu, tutaj mógłby zagrać ten sam aktor.