I to nie jest Punisher. Sięgnijcie choćby po wydawany obecnie u nas Punisher Max od Ennisa (dziś wyszedł 3 tom zbiorczy) to dostaniecie prawdziwego Punishera. Brutalnego, krwawego i wulgarnego.
Akcja komiksu dzieje się niemal 30 lat od morderstwa rodziny Franka i Garth nie zrobił z tego melodramatu, gdzie przez 20 stron jest jakieś łzawe lamentowanie. Frank nadal zabija i aż szkoda, że tego materiału nie wzięli na serial, tylko trochę go modyfikując.
Z Punisherem nigdy wcześniej w postaci komiksu nie miałem do czynienia, ale po lekturze w kwietniu pierwszego tomu, nie mogłem się doczekać na drugi, a teraz na trzeci tom, który dotrze do mnie w przyszłym tygodniu.
A ten serial przy tym komiksie to niestety bajka na dobranoc. Kilka fajnych scen i ostatnie odcinki niezbyt go ratują. Potencjał był niezły, ale niestety nie wyszło.