Nie oznacza to, że jest słaby. Po prostu nie sprostał moim oczekiwaniom. Wolę Punishera z drugiego sezonu Daredevila. W swoim własnym sezonie stał się bohaterem nudnym trochę. W Daredevilu z drugiego planu ukradł całe show i jawił się jako najjaśniejszy jego punkt. W swoim własnym serialu był w cieniu, choćby Micro okazał się dużo ciekawszym i fajniejszym bohaterem.
W pierwszej chwili oceniłem serial na 9 - bo mi się podobał bardzo. Ale z perspektywy już wtedy widziałem w nim dużo wad a im więcej czasu upływa odkąd go obejrzałem tym bardziej wady przesłaniają zalety.
Co boli najbardziej? W Daredevilu na końcu dostaliśmy Punishera z czachą na pancerzu gotowego do wymierzania sprawiedliwości przestępcom choć jego zemsta się dokonała.
W "Punisherze" długo nie mamy "Punishera" tylko przygody Franka z budowy. Troszkę się jeszcze pomścił, żeby jakąkolwiek ciągłość z korzeniami zachować a potem przeszedł na emeryturę od zabijania bandziorów. I był w tym wszystkim tak nudny... Najgorsze, że na potrzeby własnego serialu napisali Punisherowi od nowa origin story, przekreślając stare które wcale złe nie było. Nawet jego rodzinę zastąpiono zupełnie innymi aktorami we wspomnieniach... Nie rozumiem tych ruchów.
I tak zamiast zrobić serial o Punisherze idącym robić to czym Punisher zajmować się powinien dostajemy kolejne nudne origin story postaci której origin story wałkowano w kinie po wielokroć. Poświęcenie całego sezonu serialu na coś czym w zasadzie po Daredevilu nie musieli się przejmować wydaje się stratą czasu, środków i jakości...
Ja chciałem Punishera. Dostałem Franka siedzącego w garażu z kolegą. I dużo mniej lub bardziej (zwykle mniej) ciekawych wątków pobocznych. Czuję się oszukany i jak bardzo na ten serial czekałem tak po tym sezonie wisi mi co z tą postacią będzie dalej. Szukając pozytywnych wrażeń związanych z tą postacią obejrzę kolejny raz drugi sezon Dare Devila zamiast tracić czasu na solowe przygody człowieka z czachą na klacie.
Powiem szczerze niepokoi mnie tendencja seriali netfixa. 2 sezony daredevila i jesica jones były dla mnie niesamowite i klasą samą w sobie... Niecierpliwie czekałem na kolejne hity z tego universum. Luke Cage i Iron Fist okazali się nudnymi produkcjami, nawet defenders na które czekałem jak na zbawienie okazało się nijakie, a na koniec punisher choć osiągnął raczej sukces to moim zdaniem jest niczym w porównaniu z DD i JJ. Szkoda. Ze 2 lata temu bardziej jarały mnie marvelowe seriale netflixa niż gra o tron i inne takie. Teraz praktycznie zostało mi odgrzewanie 2 sezonów DD i jednego JJ przez kolejne lata bo wszystko co wyszło potem było zwyczajnie przeciętne najwyżej i nie wiadomo czy cokolwiek w przyszłości przełamie ten impas...