Historie szpiegowskie są zwykle fascynujące i wielowymiarowe. Zaczęłam oglądać serial z wielkimi nadziejami, Sasha mnie nie zraził w obsadzie. Byłam bardzo ciekawa jak sobie poradzi w takiej roli. Sama historia jest ciekawa - bo jest oparta w jakiejś części na faktach. Natomiast wszystko co wypełnia ten serial to nuda i miałkość. Główny bohater jest przedstawiany jako kochający i tęskniący mąż zmuszony przez poczucie obowiązku by poświecić rodzine dla sprawy i w zasadzie ok tylko jest to bardzo płytko przedstawione. Szpiegowska robota i jego osiągnięcia gdzieś nikną, słabe jest także sugerowanie homoseksualizmu przeciwnika jako czegoś złego. Ogólnie Sasha jest jedynym dobrym człowiekiem, prawdziwy wzór cnót, a czasem naiwne dziecko, a reszta to wyuzdani, amoralni źli, głupi barbarzyńcy. Słabe to, płytkie, niemożliwe, odrealnione. Ale to zwycięzcy - jak wiemy - piszą historie.