Rozumiem, ze serial powstał na podstawie komiksu wiec może być momentami abstrakcyjnie ale całość wydaje mi się dosyć przekombinowana. Te wszystkie niedopowiedzenia i tajemnice chwilami mnie drażniły - dlaczego ta małpa od razu nie powiedziała wszystkim, że Vanya ma moc i to ona może być przyczyną apokalipsy? Wtedy dałoby radę jej pomóc i biedna by całkiem nie ześwirowała.. Tak samo Diego nie przyznał się nikomu, ze to on wyłączył mamę. A co do samego świętej pamięci tatusia to już szkoda słów..