No więc tak: Cofając się w czasie tworzą nową alternatywną oś czasu, w której jeszcze nie byli, więc w niej jak najbardziej JFK może żyć. Co prawda jego śmierci nie zapobiegli, ale dokładnie to się stało - stworzyli alternatywny czas. Gdy wrócili do 2019 to nie mogli wrócić do linii w której żyli, bo ta niejako została przez nich zmodyfikowana w 1963 roku. I to każdy z bohaterów miał na to swój wpływ. Vanya zostawiła po sobie Harlana z supermocami. Klaus zostawił nową sektę. Diego spowodował, że ich matka z ojcem nigdy się nie zeszli. Oni wszyscy rozmawiali z ojcem, który na 100% zapamiętał spotkanie sprzed lat. Skąd to wiadomo? Finał daje odpowiedź. W finale widzimy Akademię Sparrow i żywego Bena. Czemu tym razem Hargreeves nie postawił na te same dzieci co ostatnio i ich nie kupił? Bo pamiętał co się wydarzyło w 63 i jak bardzo był niezadowolony z nich (scena na obiedzie). Tym razem postanowił nie popełniać tego błędu i wybrał inne dzieciaki. Ponownie wybrał Bena, bo jego jako ducha nie poznał w 63 więc nie wyrobił sobie zdania. No i Ben żyje, bo tym razem ta nowa ekipa nie spaprała jakiejś akcji i chłopak przez ich błąd nie zginął. A co do Diego to myślę, że Hargreeves będzie miał specjalny uraz za nakłonienie jego miłości do zerwania z nim.