Ja osobiście bym chciał, sporo giercowałem, więc znam się na rzeczy .
Wiem co to survival , nie martw się o mnie . Co roku wyjezdzam na obóz do puszczy .
I co z tym z związku? Survival na jakim poziomie? Rozbicie namiotu w lesie, rozpalenie ogniska i zbieranie runa leśnego?
Sztuka survivalu: Łapanie zająca.
1) Zaczaić się w krzakach.
2) Wydawać jednostajny odgłos marchewki.
Kurdę muszę sobie to zapamiętać:) Nigdy nie wiadomo, kiedy może nam się przydać taka wiedza:)
avalan666 -ach tak? przepraszam ze nie sledze bashów ani innych joemonsterów :) dla mnie to bylo smieszne jak widac dla osób wyżej też.. a skoro ty znasz wszystkie zarciki internetowe nie musisz psuc zabawy innym.
Komu niby psuje zabawe? Przestalo byc to smieszne, po tym co napisalem? Zacznij myslec co piszesz, bo matury nie zdasz.
Studia przed ukonczeniem podstawowki, w ktorej to ucza zasad interpunkcji i takich podstaw, jak zaczynanie zdania wielka litera?
przepraszam tato :( zapomniałem, że jak wychodze z podstawówki i ide do domu odpocząć to nawet tutaj muszę uważać żeby czasem ktoś mi nie powiedział bym używał interpunkcji i używania wielkich liter na początku zdania no i oczywiście po kropce.
typie, powiem ci tak :) internet traktuje jako odskocznie od życia codziennego i nie będziesz mi mówił jak mam pisać, jeśli mam pisać wypracowania to je pisze ale wtedy kiedy potrzeba a jeżeli komentuje serial który lubię to pisze tak bym się dobrze czuł. kumasz?
nO wŁAśNiE! jAtEsH bEdE pIsAć tAk żEbYm sIeM DoBże cZuła I mAm gDzIeś pOlŻcZyzZnE bO tO jEsT iNtErNeT A nIe lEkCjA pOlSkIeGo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak ja mam Ci nie mowic, jak Ty tak pieknie sluchasz? Widze pierwszy przecinek, w tym tempie moze do konca roku zdasz do tej 6tej klasy. Mowisz o wypracowaniach, a na studiach pisze sie referaty, kolokwia, robi prezentacje. Oj, cos to Twoje male klamstewko zaczyna sie walic powoli. Pozatym, praktyka czyni mistrza, wiec szczerze watpie, zebys pisal te swoje referaciki tak ladnie jak mowisz, no i przedewszystkim zachowujesz sie jak dzieciak, "na zlosc cioci obetne sobie ucho", pisz jak baran to beda Cie tak traktowac.
spoczko :* nie musze nikomu udowadniac czy jestem w 6 klasie czy też innej :) przecinki stawiam tam gdzie mi sie wydaje to najpotrzebniejsze ;) poprostu kwestia przyzwyczajenia ale z jednym 'masz rację' odkąd pamiętam moim głownym problemem było zawsze wstawianie interpunkcji.. na szczescie matura o ktora pytales zle mi nie poszła ;) ale przeciez jestem w 6 klasie więc w/e
Jedyna Twoja szansa na przeżycie to to że jakbyś zobaczył taką grupkę zombie to byś sie zesrał w gacie i by pomyślały że jesteś jednym z nich...
Chciabym pod warunkiem, że wszyscy moi bliscy będą bezpieczni i gdy będę chciał to to się skończy ;)
hehe w końcu bym mógł zabić tego listonosza co mi sika na drzwi. jestem na tak. potem bym pobiegł na najbliższy posterunek policji, wziął jakąś spluwę i wpadł do biedronki i zrobił masakrę. taka zemsta za to co sprzedają (czyli te wszystkie kamienie w czekoladzie i włosy w mleku). potem ruszyłbym na poszukiwania i znalazłbym Andreę. ona każdemu daje to i ja bym w końcu coś bzyknął.
"Chciabym pod warunkiem, że wszyscy moi bliscy będą bezpieczni"
Ale wtedy co to by była za apokalipsa? Mama by przeżyła i na pewno by cię nie puściła samego do "Biedronki", o bzykaniu też zapomnij.
Swoją drogą, takie przechwałki założyciela tematu to typowy przykład tzw. "pierwszej ofiary w filmie". Dzieciak sobie marzy o hordzie zombie, którą masakruje a w rzeczywistości zginąłby w pierwszej godzinie inwazji (lub pierwszej minucie filmu). Prawdziwymi bohaterami są ludzie, którzy nie zajmują się pierdołami i fantazjowaniem o swoich nadzwyczajnych umiejętnościach, tylko tacy, którzy w obliczu niebezpieczeństwa nie tracą zimnej krwi, posiadają naturalny spryt, instynkt i intuicję, których nie da się wyuczyć na obozie w puszczy Kampinoskiej. Tak naprawdę nie da się przewidzieć, kto mógłby przetrwać apokalipsę, bo dopiero w obliczu zagrożenia ludzie odkrywają w sobie cechy, o które się nie posądzali. Twierdzenie, jakoby posiadało się cechy pozwalające przetrwać w świecie zombie to żałosne dziecięce mrzonki, przechwałki w stylu Herculesa z serialu "Dragon Ball Z", który zgrywał wielkiego herosa a swoich zachowaniem (i umiejętnościami) wzbudzał jedynie śmiech i politowanie.
Zawsze można zrobić spore zapasy w sklepie i siedzieć w domu. A potem już tylko raz na jakiś czas wyskakiwać po jakieś żarcie i szybko znowu do domciu. Nie dołączać do żadnych grup, nie mieszać się w żadne wojenki między ludźmi i nie podróżować przez cały świat zabijając setki zombiaków. A jak ktoś mieszka w jakimś wieżowcu na 10 piętrze to już w ogóle ma spokój.
Skoro już tak sobie żartujemy, to czemu nie jakbym miała takiego Ricka u boku. W innym wypadku to raczej nie jestem zainteresowana apokalipsą :P
kazdy taki fafarafa a przyszło by co do czego to by ze strachu lezał,kwiczał i robił pod siebie. Zapewne wiekszosc z piszacych to worki treningowe w szkole, lub zera co by nie potrafiły machnac kijem nie łamiac sobie reki.
W przeciwieństwie do ciebie, nie każdy oglądający The Walking Dead to gimnazjalista. Takie porównania jak twoje, polecam ci przenieść do swojego środowiska.
Może i nie każdy, ale przekonanie o swojej niezniszczalności psychicznej i fizycznej w obliczu zagłady świata to dziecięce mrzonki. Gdyby w tym momencie do któregoś w was podszedł psychicznie chory wariat, który chciałby was pogryźć naprawdę zachowalibyście zimną krew? Trochę wyobraźni ludzie, to nie boli. Pomijając już fakt, że możecie być mistrzami przetrwania, znać sztuki walki i obsługiwać broń palną, wszystko i tak zależy od zwykłego szczęścia. Bo przecież w chwili rozpoczęcia się ataku zombie moglibyście sobie smacznie spać a ktoś z waszej rodziny rzuciłby się na was i po pięknej przygodzie, dołączylibyście sobie do stada.
Zaraz, ale o jaki wywyższający ton Ci chodzi? Killer83_2 jedynie próbuje Ci uświadomić (jak widać, niestety nieskutecznie), jakby to naprawdę wyglądało w wypadku tej całej masy, której tok myślenia opiera się na twierdzeniach takich jak: "o, kim to ja nie jestem, rambo w najlepszym wydaniu, porozwalam zombie, hehehe!!oneone".
A skąd on może wiedzieć kto i jak się zachowa? Takie ocenianie ludzi bez ich znajomości bardzo źle o nim świadczy.
Ok, może rzeczywiście jesteś Terminatorem kolego a lata gry na konsoli zrobiły z ciebie maszynę do zabijania, co żywym trupom się nie kłania. Szkoda, że nie byłeś na Utoi jak Breivik strzelał do ludzi, ty na pewno byś nie uciekał, tylko zakradł jak Hitman i udusił go struną od gitary. Żyjemy w realnym świecie człowieku, próbuję ci uświadomić, że życie jest zbiorem przypadków. Fantazjujesz sobie o przygodach w postapokaliptycznym piekle, gdzie rozwalasz zombie, ale tak naprawdę jesteś zaprzeczeniem bohatera, o którym śnisz czy którym wydaje ci się, że jesteś. Żaden bohater filmowy, który imponuje tym o czym piszesz, nie siedziałby na forum marząc o perypetiach w świecie opanowanym przez zombie. Sam pomyśl, ludzie oglądają sobie film, którego głównym bohaterem jesteś ty sam. Poznajemy cię w chwili gdy siedzisz przy komputerze i rozpisujesz się o swoich wyczynach, o tym jak jesteś znakomicie wyszkolony w sztuce przetrwania, lekceważąco podchodzisz do tematu plagi, która ci jest niestraszna itp. Przecież taki bohater to materiał na komedię a nie film akcji. Od razu wzbudzi w ludziach śmiech i litość a nie szacunek.
Przecież mój pierwszy wpis to był zwykły żart. Ale poczucia humoru też jesteś pozbawiony. Wyjdź czasem z domu, zacznij żyć i przestań siedzieć przed komputerem i fantazjować o zombie-apokalipsie, mój drogi chłopcze.
Odpuście sobie te żenujące uszczypliwości zanim test zamieni się w 80% szamba (tylko czekać kiedy w ruch pójdę nie wyszukane określenia i podteksty homoseksualne w celu do*ebania 2-iej stronie)
Fakt pozostaje faktem.
Co najmniej 75% społeczeństwa twierdzi że dała by radę w obliczu takiego syfu.
Ponad 90 nie przeżyła by zarazy takiego formatu.