Gdzie jest wojsko amerykańskie??? Nie wierze że w takim kraju jak USA wszystkie jednostki wojskowe padły, niektóre są naprawdę potężnie odizolowane. Gdzie straż graniczna, policja, fbi, cia i inne agencje, gdzie cała administracja? Czy komiks jakoś to wyjaśnia? Np . w Jerycho sporo było wojska. Gdzie reszta świata??? Czy USA są izolowane? A co z ludźmi z krajów typowo wyspiarskich jak np. Indonezja czy Japonia?
I jeszcze jedno. Piszesz:
"w ciągu paru tygodni zdecydowana większość ludzi zamieniła się w zombie"
Według informacji Jennera od pierwszego zarejestrowanego przypadku minęły 194 dni, więc nie wiem, skąd wytrzasnąłeś dwa tygodnie.
Kto ci powiedział, że pierwszy zarejestrowany przypadek to początek pandemii? Na początku na ognisko choroby mogła zostać założona kwarantanna, ale choroba przez nieostrożność i tak się rozprzestrzeniła. Ty naprawdę nie kompletnie nie myślisz.
A kto tobie powiedział, że w ciągu paru tygodni na skutek zachorowań cała ludzkość przemieniła się w zombie? Daj mu w pysk, bo kłamał.
Ty naprawdę się kompromitujesz.
Tak, tak, ja wiem, dla twojego hiphopowo-gimbusiarskiego pokolenia samodzielne myślenie, zdolność kojarzenia faktów oraz dedukcja są haniebne, wy za punkt honoru macie wykazywanie się bezmyślnością i brakiem wyobraźni.:>
Trafiłeś kolejny raz kulą w płot. Reforma edukacji wprowadzająca gimnazja weszła w życie w czasach, gdy już pracowałem, więc nie mogłem chodzić do tego tworu. Ciebie to najwyraźniej nie ominęło, co widać zarówno po oślim uporze, jak i po braku umiejętności prowadzenia kulturalnej dyskusji.
Nie nie, wyzywanie kogoś świadczy o kulturze. Aleś ty cienki, naleśniku bez ciasta.
Wyzywanie kogoś świadczy o kulturze? Synek, ty musiałeś chodzić do bardzo kiepskiego gimnazjum.
A i z niego zapewne cię wywalili ze względu na wrodzoną indolencję umysłową.
Zwyczajowo jest tak, iż za początki epidemii danej choroby przyjmuje się pierwszy zarejestrowany przypadek i to od niego liczy się czas trwania tej epidemii. Wydaje mi się iż w TWD było podobnie.
Okres kwarantanny na danym obszarze wprowadza się kiedy zakażenie zatacza coraz większe kręgi, a to nie następuje od tak podczas pierwszego dnia. Musi trochę czasu minąć i tak samo było w TWD. Po pewnym okresie rząd rozkazał, aby powołać do walki z epidemią organizację o nazwie FEMA, która miała wyznaczyć punkty zarówno dla chorych jak i żywych, stąd zorganizowane skupiska w Atlancie i wszelkich innych większych miastach. Tak się akurat składa, że w realiach serialowych, działania na tak wielką skalę powołano dość późno np. weźmy Kentucky. Akcję sprowadzana stamtąd ludzi rozpoczęła się kiedy Rick był w śpiączce. I tutaj muszę sprostować to co mówiłem wcześniej. Grimes był w śpiączce nie dwa miesiące, a raptem miesiąc. Czyli działania rozpoczęły się na około 165 dni od zaczątków choroby.
A czytałeś gdzieś o masowych zachorowaniach i równie masowych zgonach w tym okresie?
No właśnie nie. Skoro epidemia trwała 194 dni od pierwsze przypadku to wręcz niemożliwe jest aby na samym początku doszło do masowych zgonów w 330 milionowym społeczeństwie. Gdyby taka sytuacja zaistniała to chyba oczywistą oczywistością jest, że wszystko skończyłoby się znacznie, i to znacznie szybciej. Trwałoby to, miesiąc, może dwa, ale na pewno nie pół roku.
Od 194 dni zapomniałeś jeszcze odliczyć czas, kiedy Rick błąkał się po świecie, a potem dotarł do grupy, gdzie też spędził jakiś czas zanim dotarli do tego tam centrum wirusowego, więc to było mniej, niż 164 dni.
Poza tym szczególne środki ostrożności np. w Azji mogły doprowadzić do tego, że przez długi czas wirusem zarażało się niewielu ludzi.
Chcę Ci powiedzieć, że w swoich obliczeniach uwzględniłem aspekt czasowy od szpitala, aż do CDC. Jak napisałem Rick w śpiączce był niecały miesiąc, czyli przyjmuje się, że od dwóch do trzech, trzech i pół tygodnia, co daje nam około 24, 25 dni. Pozostaje nam jeszcze tydzień. Jeden dzień Rick spędził z Morganem po wyjściu ze szpitala. Następny dzień to przygotowania do wyjazdu i dojazd do Atlanty. Kolejny dzień to pobyt w sklepie z Andreą i resztą, co daje nam już 3 dni. Pozostałe 4 (lub 6) to pobyt w obozowisku. Więcej tam nie siedzieli. Czyli w ogólnym rozrachunku daje nam to miesiąc z malutkim haczykiem. Odejmij sobie od 194 około 30 dni, ewentualnie kilka więcej i daje nam to czas od 160-165.
Co do Azji, to zapominasz o jednej rzeczy. Wirusem zarażony jest każdy. A tak de facto to nawet nie wiemy czy jest to wirus. My po prostu obraliśmy sobie taki punkt patrzenia, ale równie dobrze całe zarażenie mogło zajść na drodze mutacji komórek, ingerencji jakiegoś grzyba czy bakterii, co powoduje iż nie możemy jednoznacznie określić w jakim czasie doszło do zarażenia na tak wielką skalę. Równie dobrze Azja (tereny Chin, Japonii) itd mogły paść jako pierwsze. Liczebność ludzi wynosi miliardy. Skoro USA nie dało sobie rady przy 330 mln społeczeństwie, to co mają powiedzieć takie Chiny gdzie jest kilka mld mieszkańców.
Ale USA wcale nie musiało być miejscem, gdzie zaczęła się epidemia, równie dobrze np. w Azji czy Europie mogli kontrolować wirusa przez 3 miesiące od pierwszego przypadku, a dopiero potem choroba jakoś przedostała się do USA. Więc te 194 dni od pierwszego przypadku niekoniecznie oznaczają, że choroba jest na terenie USA 194 dni. Albo może i jest od 194 dni, ale tego pierwszego chorego emigranta objęto natychmiastową kwarantanną, a inny przedostał się dopiero dużo później i to on był winny epidemii. Rozwiązań zagadki może być wiele.
Widzę Bodzepor, że również zakładasz wirusa. Skąd wy go wzięliście zapytam z ciekawości? :)
Ja osobiście nie znam wirusa, który by zaatakował cały Świat w ciągu kilku miesięcy i dotarł prawie wszędzie, chyba, że to jakiś rodzaj superwirusa. Dośpiewać sobie potrafiłabym w przypadku epidemii, ale w przypadku pandemii już nie. No chyba, że nie uważałam na biologii i coś mi umyka.
W TWD wygląda to jakby ktoś wcisnął jeden guzik z napisem "Świat ma przerąbane"
Wyhodowane w laboratorium dziadostwo, które miało służyć za broń, a jakoś wyciekło, w grę może też wchodzić celowe działanie jakichś czubów, rozpylających go na wielkich lotniskach, skąd trafia na caluśki świat. To chyba najlepsze rozwiązanie.
Ciekawa teoria. Kirkman zastosował inną, aby przekonać wydawców do wydania swego komiksu. Podobno zarzekał się, że w którymś tam zeszycie ujawni, że to kosmici odpowiadają za zombie, aby w ten sposób zniszczyć Świat i podbić:) co ciekawe to przeszło i wydawcy łyknęli przynętę. Teraz rzecz jasna już nikt o to nie pyta.
A tak poważnie, ciekawe jakie teorie powstaną, kiedy Kirkman powiedzmy ujawni, że za zmianę w zombie po śmierci odpowiada np. promieniowanie? albo cokolwiek innego?
Bo do tej pory mamy hipotezę bardzo dla wszystkich wygodną, wirus, ale jednocześnie niesie ona ze sobą masę innych wątpliwości, przenoszenie, przemiana, jednoczesny atak na cały Świat, interakcje z innymi organizmami, wirusami itp. Bardzo zgrabnie po temacie pojechał Max Brooks, jego koncepcja zakładała wirus przenoszący się przez kontakt z płynami ustrojowymi trupa co dla naszych poukładanych mózgów jest łatwiejsze do zaakceptowania.
Myślę, że to, co ja wykminiłem z wirusem to najrozsądniejsze wyjaśnienie, załatwia pytania o wszystko, z odwiecznym ,,dlaczego wojsko przegrało?" na czele i takiego rozwiązania spodziewam się po komiksie. Chyba, że Kirkman ma jakieś całkiem inne, nietypowe wyjaśnienie, albo może też nigdy nie zdradzi, co to tak naprawdę jest powodem epidemii.
Szczerze to myślę, że nigdy tego nie zrobi. Nie o to mu chodzi.
Teoria owszem niegłupia rzekłabym. O ile to wirus, do czego cały czas wracam. Ja to nazywam "coś" bo i z informacji, które mamy do dyspozycji niczego lepszego nie wymyśliłam.
Pozdrawiam
Zgadzam sie, nie można o tym czymś powiedzieć jednoznacznie że jest to np. wirus. Nie wiemy co to jest i pewnie długo sie nie dowiemy, lub on sam też nie wie i nie ma pomysłu na wytłumaczenie powstania tej plagi. Poprostu jest to coś co cholernie szybko rozprzestrzenia sie po całym świecie, potrafi ożywić zwłoki i kazać im ciągle polować i jeść, jest na tyle inteligentne że zapobiega znacznemu rozkładowi, uaktywnia sie i powoduje inwazyjne zniszczenia w żywym organizmie powodując śmierć, obejmuje tylko pewne częsci mózgu, przenosi sie w powietrzu i jest obcene w każdym organizmie żywym uaktywniając sie po jego śmierci. Ot tyle wiemy o tym, możliwe że coś mi umknęło.
Dla mnie to też naciągane, jakaś grupka przypadkowych ludzi jest w stanie przeżyć, a ktoś kto szkoli się w zabijaniu przepadł.
I kolejny raz odsyłam do rozmowy pod tym linkiem:
http://www.filmweb.pl/serial/Walking+Dead%2C+The-2010-547035/discussion/Ju%C5%BC +niebawem+3+sezon!,2029812
W dalszej części tematu padają argumenty zarówno za armią, jak i za zombie, że tak powiem:)
Jeśli znasz angielski to poszukaj sobie relacji z bitwy pod Yonkers (fragment książki "World War Z") gdzie jest opisane starcie zombie vs najnowocześniejsza armia Świata. Mimo, że naciągany w stronę zombie nieco, to jak dla mnie całkiem możliwy biorąc pod uwagę zadufanie ludzi w sobie. Po polsku nie wiem czy znajdziesz.
Poza tym luzik, serial ma zapewniać rozrywkę, więc zbytnie przyglądanie się szczegółom może powodować irytację, jak zresztą w większości filmów made in USA:)
Uwaga, wiadomość żywcem skopiowana z innego tematu, gdzie podobne wątpliwości mamy. Podejrzewam, że co jakiś czas, co premierę nowego odcinka dosłownie będziemy mieli nowy temat pod ogólnym tytułem: "armia amerykańska, przegrała? niemożliwe!"
Ale tak to już jest jak się nie chce szukać.:) z całym szacunkiem. Wyobrażam sobie co to będzie podczas premiery "WORLD WAR Z" :)
Rozumiem, że brakuje wam wyjaśnienia, jak kawa na ławę wszystkich szczegółów pandemii, co ją spowodowało, dlaczego wojsko przegrało itp. Lecz to w tym serialu jest akurat najmniej ważne. Skupia się on na czym innym. Na próbie przeżycia w tym Świecie. Poza tym, gdyby pojawiła się jakakolwiek szansa na ustalenie przyczyny, co to powoduje i jak sobie z tym poradzić, bohaterowie niewątpliwie by z tego skorzystali. SPOILER SPOILER tak jak to było w komiksie. Wówczas rzucili wszystko, bo to było dla nich priorytetem SPOILER SPOILER
Krótko i na temat. Rozejrzyjcie się wokoło, popatrzcie na Świat teraz. czy naprawdę trzeba wiele by zwariował z byle powodu? Mamy taką ptasią grypę, śmiertelność po zachorowaniu nie przekraczała śmiertelności wirusa grypy, a jakie awantury wokół, o szczepionki, o badania. Państwa, importerzy drobiu, uszczelniały granice i patrzyły wilkiem na Państwa dostawców, u których odnotowano przypadki zachorowań. Wzajemne oskarżania urzędników o niedopilnowanie procedur. Obrazu paniki uzupełniały media rozdmuchując cały problem ponad miarę, wyolbrzymiając, przeinaczając w poszukiwaniu sensacji, zaszczepiając ludziom poczucie zagrożenia.
A to wszystko spowodował wirusik, o którym już nikt nic nie mówi, bo media pogoniły za kolejną sensacją.
Biorąc to pod uwagę wyobraźcie sobie co by było gdyby, mówiąc brzydko, gówno naprawdę spadło na wiatrak. Żywe trupy to tylko jeden problem. Śmiem twierdzić, że ludzie sami dla siebie staliby się większym zagrożeniem niż truposze. Najpierw Państwa, które od dawna były sobie wrogie skoczyłyby jedno drugiemu do gardła z oskarżeniami z byle powodu, albo oskarżając się o użycie broni biologicznej. Niewykluczone, ze jeśli te Państwa posiadają broń atomową to w takiej sytuacji nie wahaliby się jej użyć. Tak to wygląda w skali makro, wystarczy to przenieść na inne sprawy w mniejszych skalach, a to tylko jeden problem, który może wywołać pandemia zombie. Naprawdę wiele rzeczy może pójść nie tak. Historia nie zna takich sytuacji i nie wiadomo jakby się to potoczyło. Gdy nadciąga piekło na Ziemi ogarniające wszystkie kontynenty i wszystkich, zło może czaić się wszędzie, jest w każdym z nas to zaprawdę powiadam wam, ręka w nocniku pełnym g. jest.:)
Poza tym, nie wiem czy ktoś coś już o tym wspominał, ale do tej pory serial opowiada cały czas o jednej grupce bohaterów. Nie pokazuje szerszej sytuacji. Kto wie czy gdzieś za Górami Skalistymi armia nie szykuje się do odbicia kontynentu:) Wnioskujecie na podstawie tylko serialu, a to błąd. Nie wiemy jaka jest ogólna sytuacja na Świecie. To wnioski po prostu na wyrost.
Dziennie w wypadkach ginie kilka tysięcy ludzi podejrzewam, że w samych stanach, podbiegają ludzie pomódz nagle truposz gryzie, podbiegają gapie żeby zobaczyć co sie dzieje, kolejni ugryzieni. ktoś umarł w drodze do szpitala, zamienił sie w zombie, kierowca karetki w szoku wpada w ludzi stojących na przystanku, kolejne trupy, każdy chce pomódz kolejne ugryzienia, w ciągu kilku minut z jednego truposza robią sie kolejne, nikt nie wie co sie dzieje następuje pandemonium. => ktoś dostaje zawału w kolejce metra, szybki powrót jako zombie gryzie kolejne osoby w pociągu nie ma gdzie uciec pyk, pociąg staje, ludzie uciekają zatłoczone metro kolejne ugryzienia, wzywane karetki, karetka odbiera poszkodowanego do szpitala tam powrót jako zombie giną lekarze panika itp itd.
I takie coś sie dzieje na całym świecie, w większym lub mniejszym odstępie czasu.
To co tam pisali że 80% populacji umarło od wirusa było w w innym filmie a mianowicie JESTEM LEGENDĄ .