Mam wrażenie, że pierwsza połowa tego sezonu, prezentowała dobry poziom, nie tak dobry jak poprzednie sezony, ale było po prostu OK. Natomiast druga połowa szóstego sezonu, to kompletna katastrofa. Po skończonych sesjach, miałem bardzo krzywy wyraz twarzy i wręcz pytałem sam siebie "CO JA OGLĄDAM?". Być może potrzebuję czasu, aby przemyśleć te odcinki, ale po prostu świeżo po nich byłem zawiedziony bezsensem, nierównym poziomem i marnotrawstwem czasu. Pomijam oczywiście ostatni odcinek, który trzymał w napięciu i ogólnie był bardzo dobry.
Takie akcje działy się już, jeśli dobrze pamiętam, w piątym sezonie. Jednak tam większość odcinków była bardzo dobra, z kilkoma słabymi. Natomiast szósty sezon, dziwnie zaczyna staczać się.
Mam nadzieję, że siódmy sezon przywróci - w moich oczach - temu świetnemu serialowi tą ciągłą ciekawość, to oczekiwanie na nowe odcinki, lub jeśli nadrabiam zaległości to oglądanie trzech odcinków pod rząd itp. Ponieważ w przypadku drugiej połowy szóstego sezonu, wręcz zaczynałem odczuwać lekką niechęć do oglądania kolejnych odcinków. I to było bardzo przykre, mając w pamięci sytuację z pierwszego czy drugiego sezonu, kiedy z wypiekami na twarzy jechałem kilka odcinków jeden po drugim.