PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 177 tys. ocen
7,8 10 1 177422
6,6 38 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Jestem na początku 3 sezonu i nie żałuje, że dotrwałam do niego, a miałam chwilę zwątpienia w ten serial po pierwszym sezonie, na szczęście drugi wszystko uratował i teraz nie mogę się doczekać kolejnych odcinków.

Eleonora

Ba, był nawet jakiś mem porównujący Hersha do Mikołaja :)
Beth jest taka cicha i mała, że widocznie nawet własny papa zapomniał o jej istnieniu :(
Ja też lubiłam postać Shane'a i szkoda, że zrobili z niego pod koniec psychola. Shane, Merle - to były wyraziste, złożone, pełnokrwiste postacie - niestety scenarzyści wolą ameby.
Daj spokój, Lori wkurzała chyba każdego, generalnie przodowała na liście most hated characters, razem z Carlem (który teraz się wyrobił i bardzo go lubię - w sprawie Michonne tylko on okazał jakąś złość, sprzeciw, jakiś charakter). Wszyscy życzyli babsku śmierci, i właśnie dlatego to z białą damą było takie beznadziejne - niby wreszcie uśmiercili tą kretynkę, ale dalej ją pokazują, żeby nie można się było cieszyć jej nieobecnością :).

A Gubcio ma ten problem, że ma lepszy pijar niż rzeczywiste predyspozycje do bycia bezwzględnym draniem. O tym, jaki jest okrutny, dowiadujemy się od osób trzecich: Michonne, Merla'a, Miltona, wszyscy coś tam insynuują, coś tam przebąkują, jaki to on nie jest okrutny, jakich to złych rzeczy z kobietami nie robi itd. A tymczasem to nie miało pokrycia w rzeczywistości, bo zamiast takiego psychopaty widzieliśmy.. no cóż, takiego Filipka. Poczciwego, damulkowatego Filipka :). Ja miałam wrażenie, że to takie byłe korporacyjne popychadło, które w razie niebezpieczeństwa chowa się za plecami Merle'a i innych drabów, a tu patrzę i oczom nie wierzę: Filipek odgryza Merle'owi palce (jakie to było denne!), strzela do ludzi, a dwa chłopy jak dęby stoją i nie śmią mu wyrwać broni, chociaż nie ma oka i jest raczej słabeuszem w porównaniu z nimi, taką charyzmę Filipek ma. No i tak właśnie wielki Gubernator skończył jako Gubcio i postać komiczna :)

No no, no więc właśnie tak stwierdziłam, że to świeżo narodzone dziecko w istocie jest dziecięciem bardzo szczęśliwym, bo ma szansę od początku swego istnienia być trzymanym na rękach (obcować z) świętego Mikołaja :D ...
Kurcze, a myślałam, że ludzie jednak lubili Lori. A tu proszę, miła niespodzianka :P
Co do tego aktora grającego Shane'a, to nie mogę zrozumieć jego uszu. Na zdjęciach ma bardzo dziwne uszy, ale w filmach czy tym serialu wyglądają normalnie. Nie pojmuje tego. To tak z serii zagadek wszechświata...

" jakich to złych rzeczy z kobietami nie robi"
:P
No Maggie się przekonała co to za brutal. Kazał jej zdjąć bluzkę i nawet stanik! BESTIA !

Eleonora

No przecież nawet dotknął jej cycków chyba, zwyrodnialec! ;)

Uszy Shane'a - kolejny temat rzeka. Mnie trochę przypominały pierożki z barszczu wigilijnego, i w serialu własnie zaczęło mi się to rzucać w oczy, jak ogolił głowę :)

Mój ulubiony mem poświęcony Lori (z drugiego sezonu):
https://pbs.twimg.com/media/BL5FqdYCcAAs-O0.jpg

I jej troska o dziecko:
http://25.media.tumblr.com/tumblr_m47bo3CIlb1qbveiho1_500.jpg

Nie wiem czy dotknął cycków, ale PRZYCISNĄŁ JĄ DO STOŁU!
BESTIA, MÓWIĘ BESTIA I ZWYRODNIALEC !

A ja kurde właśnie w serialu nie zauważałam dziwności tych uszu. I w "Prometeuszu" je obserwowałam i ja nie wiem jak to jest, ale dla mnie wyglądają tam normalnie. A na zdjęciach zupełnie co innego. Jakby miał dublera do uszu...

HAHA rozwalające :D Szczególnie ten drugi :D Prawdziwa matka po prostu czuje gdzie jest jej dziecko :D

Eleonora

No dla mnie właśnie całe to ganianie za duchem Lori było męczące.
W przypadku Ricka z 3 sezonu, najbardziej drażniąca jest ta niekonsekwencja twórców - Rick po śmierci Lori jest załamany, jednak po "rozmowach" przez telefon, widzimy że już się w miarę ogarnął. Jedzie odbić Maggie z Glennem itd. zaczyna się doprowadzać do porządku - i tutaj powinno się zakończyć załamanie Ricka, objawiające się jakimś świrowaniem. Tymczasem później znowu mu coś odwala i zaczyna widzieć ducha Lori. Następnie w odcinku Clear wydaje się że Rick w końcu wrócił do normalności. Przyznaje się przed Mich że ma problem itd. wydaje się że wszystko już w końcu będzie okey. A w kolejnym odcinku co mamy? Mamy Ricka, który mota się jak zwierzę w klatce, czy oddać Mich czy nie, znowu widzi Lori, zamiast załatwić Gubernatora, to ten daje po sobie jeździć Philipowi....poprzez tą niestabilność ,twórcy robią z niego po prostu idiotę. Niepoważnego,dupowatego schiza, który mota się jak dziecko we mgle i sam nie wie czego chce.

Daryl tym zachowaniem potwierdził tylko, że jest bezwolnym przydupasem Ricka. Szkoda że dobrze rokującą postać, doprowadzili do czegoś takiego. Nie robię sobie wielkich nadziei na jego poprawę.
Jeśli chodzi o Hershela, który jeszcze po tym poszedł klepać pacierze - też nie wyszło to na dobre jego postaci. Ogólnie to okazuje się że,tylko młody (Carl) ma jaja żeby wygarnąć ojcu.

Co do Michonne to z jednej strony nie ma dokąd pójść, a widzi że życie w pojedynkę w takich czasach nie jest rozwiązaniem na dłuższą metę. Jednak nawet jeśli zdecydowała się zostać, to po mojemu powinna zdystansować się do Ricka,a nie jeszcze mu mówić że go rozumie i w ogóle to "spoko że chciałeś mnie widać w ręce tego psychola, luzik, chodź postawię ci browara".


"A zauważyłaś, że gubernator jak chodził to poruszał się jak panienka?:)"

Myślałam że tylko ja zwróciłam uwagę na tę zarzucanie bioderkami Philipka :D
Gubcio to cały jest komediowy. Dlatego go lubię.
Andrea to zauważyłam że cały czas z torebką łaziła.

Tortuga033

Z drugiej strony Daryl, choć tak okrutnie rozmyty w tym trzecim sezonie, to nie wiem czy był przydupasem Ricka w sytuacji, gdy Rick był niepoczytalny i przez większość czasu wypasał się na łąkach. Mi się wydaje że jego postać można jeszcze odratować. Została sknocona jak wszystkie inne w trzecim sezonie, a to chyba kwestia autora/autorów scenariusza. Jeśli następne będzie pisać ktoś inny - ktoś od pierwszego czy drugiego sezonu (bo to chyba inne osoby tworzyly, czy nie?), to może być lepiej. Inna sprawa, że to wszystko jest na podstawie komiksu, więc ja nie wiem jak to jest - czy komiks tez taki nierówny, czy oni po prostu tylko początkowo zainspirowali się komiksem, a potem zaczęli tworzyć sami i dlatego wszystko tak się popsuło.

"Jeśli chodzi o Hershela, który jeszcze po tym poszedł klepać pacierze"

hehe no i fragment z Biblią i nawracaniem Merle'a, który inteligentnie oświadcza, że w mieście była duża biblioteka.. tak jakby Biblii trzeba było szukać w bibliotece.... tak, ten fragment też powala.
W zasadzie, to jednak miałaś rację pisząc że przynajmniej mnie ten serial ubawił. Może nie podczas oglądania, bo to było ciężkie przeżycie, ale teraz faktycznie budującym dla nastroju jest dzielenie się tymi wszystkimi przemyśleniami :)

"Co do Michonne to (...) jeśli zdecydowała się zostać, to po mojemu powinna zdystansować się do Ricka,.."

No dokładnie, dokładnie, takie właśnie też mam zdanie.

A co do Philipka to i ten ruch bioderek i jeszcze takie zarzucanie rączką, takie fajne damulkowate :P Ogólnie prężył się chłopak, prężył, niczym zawodowa tancerka brzucha :P No, bardzo męska postać, bardzo :P Nie da się jej nie traktować poważnie! Budzi strach! :P

A tak, Andrea też miała torebkę. To tez nieźle wyglądało. Pewnie w torebce cały kobiecy niezbędnik typu szminka, puder i te rzeczy :P Trzeba dbać o rzeczy najważniejsze. W końcu w okolicy są zombie!

Eleonora

Chciałam bym żeby go jakoś odratowali, ale słabo to widzę po uśmierceniu Merle'a i po informacjach dotyczących jego przyszłości w sezonie 4.
W komiksie Daryla w ogólnie nie ma. Dixonowie to postacie czysto serialowe. Komiks jest o wiele równiejszy i bardziej wciąga. Są zombie, są też i bohaterowie.Jest mroczniej i brutalniej. Choć w moim odczuciu, od jakiegoś czasu tutaj też czuć powolne spadanie w dół. Ogólnie to w 3 sezonie odeszli sporo od oryginału, nie wiedzieć czemu, bo w komiksie okres więzienia jest jednym z najlepszych motywów tej historii.

Widocznie w Woodbury Biblia była tylko w bibliotece :D

Philip w żadnym wypadku nie budzi strachu. On jest jak Joker u Burtona. Choć nawet Nicholson w tej roli jest straszniejszy.

I sądząc po jej wymalowanych pazurkach u nóg w 16 odcinku, to lakier do paznokci też miała ;]

Eleonora

- Andrzejka, pomocy! Wałęsacze idą!
- Nie teraz Filipek, tusz nakładam.
- Andrzejka, ale one są coraz bliżej, ja się boję!
Andrea wzdycha z rezygnacją, bierze kilof i wychodzi na dwór, gdzie pomaga Filipkowi pozabijać wszystkie zombiaki (sztuk dwa). Po skończonej robocie wyjmuje z torebki lusterko i przegląda się.
- Nożesz kurde, wiedziałam! Oko mi się rozmazało! To twoja wina, zdekoncentrowałeś mnie!
- Przepraszam, Andrzejka, już nie będę. To przez te wałęsacze się trochę wystraszyłem i w ogóle, a okiem się nie martw, i tak jesteś piękna.
- Dobrze już, dobrze... Tylko na drugi raz pamiętaj, Filipek, wałęsacze nie zające, nie uciekną, a tusz na rzęsę nałożony jak należy musi być.

Andrea i FIlip - to była taka piękna para. Jaka szkoda, że ich związek skończył się tak tragicznie.

hehehe

Świat nie jest odpowiednim miejscem dla idealnych miłości!