W epizodzie 1 sezon 8 - podjeżdżają ucinać pogawędkę z Neganem i jego świtą, kiedy 10 minut wcześniej używali snajpierki do zdjęcia jego strażników.
Negan wychodzi jak na talerzu i piredoli głupoty, a oni gadają. Zamiast użyć snajperki i skończyć ten durny monolog!
Dalej Negan spotyka duchownego w przyczepie. Albo duchowny Negana. Gdybym ja tam był, pierwszy odruch, skierowanie kałasza w stronę głosu i wyrąbanie całej serii. Nie. Duchowny ucina pogawędkę o tym jak to posra się w gacie.
Logika zachowań tych bezmyślnych botów już w pierwszym epizodzie mnie przybiła.
To by było poprostu zbyt głupie, jako fan komiksu śmierć negana byłaby głupotą.
Ale przecież wystarczyło, żeby Negan przemawiał z samego dachu, będąc po za zasięgiem kul.
Ja bym zastrzelił Negana żeby już skończył pieprzyć. Od tego jego durnego pieprzenia ludzie dostają raka.