Żeby nosiły jej bagaże. Wystarczy się przyjrzeć jak wychodzi z nimi z budynku z tą blondyną.
już dobrze nie pamiętam ... ta blondie została uratowana przeez murzynke w 2 sezonie, w 3 SPOJLER!!!! .... ona jest chora a murzynka jej pomaga. ponoć murzynka jest coś jej dłużna ... co ona dla niej takiego zrobiła ? chyba dobrze to skumałem...
Po 1 odpowiadaj na pytanie
Po 2 Michonne nic nie jest dłużna Andreii, po prostu ocaliła jej życie i teraz trzymają się razem.
Niby są kwita, bo obie uratowały się nawzajem, ale Czekoladce widocznie zależy na Andrei, czuje się jej dłużna.
Po prostu Michonne wbrew pozorom nie jest bez serca i nie zostawi drugiego człowieka na łaskę losu (a właściwie zombiaków).
Blondyna, Murzynka... Czy wy naprawdę nie potraficie zapmiętać imion postaci? Litości.
Czekoladka brzmi nawet pieszczotliwie ;p Jednak nie rozumiem jak można być po dwóch sezonach i wciąż nie pamiętać imienia tak ważnej postaci, jak Andrea. Co dziwne, imienia Daryla, Ricka, czy Lori wszyscy pamiętają! Dochodzę do wniosku, że dla wielu osób wydaje się fajne określanie tak ludzi, którzy się czymś w wyglądzie wyróżniają. Np. Michonne jest czarna, więc ''Murzynka'', z T-Dogiem jest właściwie to samo, również jest nazywany Murzynem. Glenn to Żółtek albo Azjata. Andrea jest rasy białej, więc jest ''Blondyną'' (w końcu blondyni stanowią mniejszość, więc siłą rzeczy się wyróżniają, stawiam, że gdyby byłą ruda, nazywaliby ją ''ta ruda''). Oczywiście nie ma w tym nic złego, Murzyn/Murzynka nie są obraźliwym określeniem, jednak nie rozumiem czemu koniecznie trzeba to podkreślać. Może zaczniemy nazywać Ricka Białym/brunetem/niebieskookim? Czy może są to cechy zbyt pospolite jak na ten serial? ;p Głupie to jest wg mnie.
Mi to nie przeszkadza. Szybciej nawet jest skojarzyć używając pseudonimów niż nazwisk lub imion. Zależy od postaci. Murzynkę widzimy dopiero w drugim odcinku więc trochę potrwa zanim każdy zacznie ją poprawnie nazywać.
Jak napiszę "ten brzydki" to będziesz wiedział kogo mam na myśli? I don't think so...
''Szybciej nawet jest skojarzyć używając pseudonimów niż nazwisk lub imion. ''
Widocznie nie oglądasz uważnie.
Co do Michonne to ludzie jeszcze nie mają prawa jej tak dobrze znać ( chyba, że czytali komiks ) . Aczkolwiek jeśli chodzi o Andree to ja właściwie wymagam aby jej imie każdy dobrze pamiętał ( zwłaszcza, że jest moją ulubioną bohaterką ) . Jestem ciekawy jak zostanie ukazana w trzecim sezonie, a choroba do 2-3 odcinka jej minie, więc będzie się ciekawie ją oglądało pod warunkiem jeśli jej postać będzie tak dynamiczna jak w komiksie .
Swoją drogą to skoro tak trzymamy sie tego nazewnictwa naszych bohaterów to moje ukazanie gubernatora jako 'Przedstawiciela Handlowego ' może okazać się skuteczne :)
Co do MIchonne to się zgodzę, bo na doprą sprawę jeszcze ani raz jej imię nie padło w serialu. Ale co do Andreii już nie. Po obejrzeniu 2 sezonów, ciężko nie zapamiętać sobie imion głównym bohaterów. Ostatnie zdanie nie bardzo rozumiem.
Miałem właśnie na myśli nowe postacie, a nie te co widać było w dwóch sezonach.
z dupy pomysł z tymi zombie na łańcuchach mogli sobie to darować wogóle ta murzynka słabo sie wpasowałą w serial, czy te zombie mają zaszyte mordy? Czemu te zombiaki jej nie atakują, nawet nie mając rąk i mord powinny sie na nią rzucać, te zombie jedna z najbardziej debilnych rzeczy jakie widziałem w tym serialu.
Zombie mają odcięte dolne szczęki, nie mają też rąk więc jak mają ją zaatakować? Zapach tych zombiaków sprawia że inne Szwendacze nie atakują Michonne. Co do samej bohaterki, to może się wydawać że jest ona wyciągnięta z innej bajki, ale po bliższym pokazaniu tej postaci, zobaczysz że to normalna babka.
Jak to jak mają ją zaatakować? Normalnie! Po prostu rzucić się na nią. Jedynym sposobem by zombie jej nie atakowały to ucięcie im nóg, ale wtedy byłyby bezużyteczne. Tak czy siak, debilny pomysł z tymi zombiami.
Radace, to pomysł zaciągnięty z komiksu, na którym serial w większym stopniu bazuje (chociaż nie jest to wierna adaptacja). Michonne. Po pierwsze faktycznie dzięki tym dwóm mogła w miarę bezpiecznie się poruszać między walkerami, po drugie jeden z nich był kiedyś jej chłopakiem (to żaden spojler, bo to zupełnie nieistotne dla fabuły). A co do drugiego, to nie pamiętam. Pozbawieni żuchwy i rąk są w zasadzie bezbronni.
bezbronni ale uciążliwi w momencie gdy ciągle by sie na ciebie rzucali :D info o tym że ten zombie bym jej chłopakiem nigdzie nie ma w serialu, a nawet jakby było to i tak żadne to tłumaczenie zombie nie mają mózgu więc pamięci też nie.
No wiem, że zombie to zombie:) Ale może Michonne miała jakiś sentyment do tego co pozostało po jej chłopaku? Bo to inf. o chłopaku pochodzi właśnie s komiksu.
Te dwa zombiaki to jest chłopak Michonne i jego przyjaciel.
SPOJLER W końcu to był jej chłopak, nadal go kochała. Jeszcze dodatkowo została sama i potrzebowała towarzystwa. Tak, wiem jak to brzmi, ale Michonne gadała do tych zombiaków.
Michonne gadała też sama do siebie :D Ale nie dziwię jej się, prze długi czas była sama.
Potem gadała do siebie tak jakby mówiła to do swojego chłopaka.
Też jej się nie dziwię. Tym bardziej że na dobrą sprawę nie wiadomo jak długo była sama.
No i rzuca się na nią i co? Co jej zrobią? Nic!
Poza tym, czy to jest aż tak istotne? Weź pod uwagę to że to nie jest jakiś para-dokument.
No tak, jak się nie podoba czyjeś odmienne zdanie to najlepiej zacząć rzucać denne teksty typu: "idź oglądać teletubisie".
Nie łykam każdej głupoty jaką pokażą na ekranie, ale oglądając taki, czy inny serial przymykam na niektóre rzeczy oko. Dla mnie to jest mało istotne, dla Ciebie nie i ok, ale to nie jest powód do tego żeby zacząć się szarpać w moją stronę.
Genialna logika. Podziwiam. Nie przekonuje cię, że się na nią nie rzucają, ale zombie samo w sobie wydaje ci się wiarygodne. Nie mogę.
BeeBee61 ok nie wierzysz w zombie nie ma sprawy, zamiast tego przypnij sobie dzikie zwierze na łańcuch załóz mu kaganiec i zabezpiecz pazury, długo byś spacerował w spokoju z takim towarzyszem ?
no właśnie...
Ale zrozum, że kirkmanowskie zombie różnią się od ''tradycyjnych'' i nie, nie przypominają dzikie zwierzęta.
PS. jeszcze jedno. W dawnych czasach tygrysów występujących w cyrkach pozbawiali zębów, aby nie atakowali ludzi. I wiesz co? Nie robili tego. Jeśli tego też nie rozumiesz, to nie odpowiadaj na tego posta, nie chce mi się dyskutować z intelektualnymi kalekami.
"nie robili tego tygrysy" hehehe fajnie napisałeś
moze i nie ATAKOWAŁY tygrysy ale na pewno nikt z nimi nie chodził na smyczy codziennie
O tak, czepiaj się, bo mam racje. I nie, nie chodzili z nimi na smyczy, tylko uczyli sztuczek co jest o wiele mniej bezpieczne.
beebee61 proszę cie nie pisz juz nic wiecej bo sie pogrążasz podałeś przykład z dupy i przy nim obstajesz. Co innego tresować rozumne zwierze, a co innego np. wściekłego psa, ktoremu bliżej do zombie.
kończ.
Po raz kolejny strzał w stopę. BeeBee61 podała właśnie świetny przykład. Tygrysy z natury są gatunkiem, którego wytresowanie bezstresowe graniczy z cudem. Stąd też jak wspomniała. często gęsto wyrywa się im kły, by nie atakowały treserów. Po pewnym czasie wiedząc, że nic nie zdziałają poddają się one czynnikom zewnętrznym, zaczynają łagodnieć, a ich dzika natura odchodzi w niepamięć. Nie mają po prostu jak się bronić. To samo byłoby z psem i każdym innym rodzajem zwierzęcia. To skoro na zwierzęta takie sposoby działają, to dlaczego by nie zastosować tego w TWD? Jak widać, pozbawienie zombie rąk oraz żuchw zdało egzamin.
TYGRYSY = ROZUMNE
ZOMBIE = NIEROZUMNE
TYGRYS, PIES etc. = ZWIERZE - zdrowe - rozumne
ZOMBIE = człowiek - zarażony - nierozumny
nie wiem jak wam to tłumaczyć bo prezentujecie logikę właśnie tych zombie
Z tymże, w TWD NIE MAMY DO CZYNIENIA Z PUSTĄ MASĄ!!!! Ty tego nie potrafisz pojąć. Tłumaczyłem Ci już, że wirus nie powoduje pustki. Przywraca pewne zalążki pamięci, umiejętności i wspomnień, a to wszystko dlatego, iż pobudza do pracy synapsy. Już łatwiej wyłożyć tego nie potrafię.
Ps. Ty nie patrz na model zombie, który funkcjonował do tej pory w kinematografii, z tego względu, iż w TWD mamy kompletnie inne ich wyobrażenie.
w TWD mamy właśnie klasyczne wyobrażenie zombie z minimalną inteligencją na poziomie myszy. Jak dla mnie TWD ma najbardziej podobne zombie do klasyków filmów Romero
Niekonwencjonalne zombie były np. w 28 dni pozniej lub iam legend etc.
Daj spokój, widzisz że i tak nie przetłumaczysz. Obawiam się że jakby mu i sam Kirkman wyłożył jak krowie na rowie, to i tak by dalej obstawał przy swoim.
Wiesz co, chyba masz rację. Im dalej idzie się w tą rozmowę, tym coraz więcej absurdów wali Radace. No cóż, nie pozostaje nic innego jak omijać szerokim łukiem. Ale jakiś plus z tego był. Można się było pośmiać :D
czy debilna raczej nie, może po prostu te dwa okazy przyzwyczaiły się do swojej pani, której i tak nic nie zrobią? no albo są po prostu potulne bo wiedzą kim ona jest, a pozbawiła ich szczęk i rąk tak na wszelki wypadek?
jak zombie może coś wiedzieć? gdy mu mózg nie działa?
bez jaj, zombie na łańcuchach to debilny pomysł, moze i pasował w komiksie bo fajnie to wyglądało na rysunkach ale w serialu jest głupawe i tyle, moze zamiast łańcuchów dac twarde tyczki takie jak dla wściekłych psów ? lol bez jaj...
W komiksie Rick pytał się Michonne jak to możliwe, że one się na nią nie rzucają. Wzruszyła ramionami i odpowiedziała, że chyba się do niej przyzwyczaiły. Po czym ścięła im głowy i więcej ich nie było. Góra na 4 rysunkach mogliśmy obserwować jej chłopaka i jego kolegę, także dalsze wyjaśnienia nie miały większego znaczenia.
Boże, ale kretynizmami tutaj rzucasz. Weź może obejrzyj od początku dwa poprzednie sezony, przeprowadź analizę zombie i w tedy cokolwiek pisz, a nie rzucasz się na wszystko co popadnie. Tak się składa, drogi odkrywco, że w TWD nie mamy do czynienia z bezmózgą masą mięsa. Wirus nie powoduje pustki. Przywraca on również pewne zalążki umiejętności, pamięci, wspomnień, co widać chociażby w ostatnim przy przedostatnim odcinku, kiedy Jenner pokazuje jak zachowują się tkanki po śmierci. Widać ewidentnie, że coś tam się w mózgu tli. Synapsy nadal między sobą prowadzą interakcję. Stąd też, szwendacze na łańcuchach nie atakują Michonne. Jest to po prostu dla nich bezowocne. Weźmy jeszcze dla przykładu dziewczynkę co to podniosła misia, żonę Morgana próbującą otworzyć drzwi, zombie walące kamieniem w szybę czy przeskakujące przez płot.
Może być też tak że oni zachowali jakąś cząstkę pamięci o Michonne i dlatego jej nie atakowali, a przynajmniej nie robili tego tak agresywnie. To co napisał Qbeesh pod spodem że: "Otóz moim zdaniem właśnie cały czas ją atakują. Idą w jej stronę a ona wykorzystuje to do ich prowadzenia." też jest całkiem sensowne i możliwe.
Oczywiście, lecz nie zmienia to również faktu, że jednak ich agresywność w stosunku do Michonne jest stosunkowo mała, niż w przypadku pozostałych "żywych inaczej".
Nie wiem, oglądasz serial o zombie, czyli stworzeniach, które atakują ludzi i ich zjadają, całe USA przestało właściwie istnień a rzucasz się o to, że Michonne ciąga sobie dwóch na łańcuchach?:) Chyba od razu można wywnioskować, że w pojedynkę przeżyła 'na zewnątrz', gdzie Rick i ekipa średnio sobie z tym radzili. Ona jest po prostu niezłym kozakiem, nie wiem jak będzie w filmie, ale w komiksie była mega wysportowana. Nie boi się grupy zombie, więc dlaczego ma się bać dwóch, bez rąk i bez szczęk (dolnych)? Nie każdy w serialu musi być Lori czy innymi leszczykami, którzy walą w pory na widok szwędacza;)