Prawdy objawione przez odcinek 4x10:
-jeśli jesteś chory i leżysz w ciemnościach to zamiast odezwać się do syna po ludzku, lepiej charszcz niczym zombie. Jeszcze weźmie cię za człowieka i zapomni cię zastrzelić ;P
-nie myj zakrwawionej twarzy. Szwędacze na pewno nie wyczują krwi. Masz rację, Rambo też by nie umył.
-uciekając przed zombie kieruj się tyłem do kierunku jazdy, żeby dać się zaskoczyć.
-zombie są głupie i charszczą, ale potrafią też w milczeniu czekać na ofiarę, prawie jak ninja.
-otoczony w lesie przez zombie nie panikuj! Dostaniesz power-up'a i wyrżniesz ich wszystkich na relaksie.
-jeśli leżysz na betonowym balkonie zombiaki wiedzą że tam jesteś nawet jeśli cię nie widzą. Trzeba było ukryć się w czarodziejskim kojcu z siatki.
-kilku szwędaczy potrafi zatrzymać i unieruchomić dodge'a chargera, ale nie dają rady mikremu azjacie w kombinezonie - za mundurem zombie sznurem.
a z 4x11
-jeśli jedziesz ciężarówką, a za tobą idą zdechlaki pod żadnym pozorem nie próbuj ich rozjechać! Lepiej wysiądź i rozwal ich ręcznie. Tylko się nie uśmiechaj bo zostaniesz zbesztany.
-w serialu o zombie najważniejsze są dialogi o batonikach. Ale zaraz! Carl, Maciuś, Bożenka - umyjcie rączki!
-podczas oczyszczania domu róbcie przerwy na pogaduszki, koniecznie ze schowaną bronią.
-jako wojskowy, wyposażony w ciężarówkę, karabiny M16, naukowca i Larę Croft, uznajesz, że jesteś za słaby i potrzebujesz pomocy małego azjaty, którego spotkałeś półprzytomnego na poboczu. "He is the ONE!"
-naukowiec potrafiący powstrzymać apokalipsę okazuje się kompletnie nieporadnym kretynem. Pewnie był zahibernowany przez ostatnie kilka lat.
-nieporadny kretyn nie widzi różnicy pomiędzy zombie, a ciężarówką, ale potrafi strzelając z wysokości 150cm trafić z zbiornik na wysokości 50cm od spodu. Pewnie oglądał "Wanted" i nauczył się podkręcać kule.
-bandziory zawsze prowadzą głośną narrację tego co robią, żebyś dobrze wiedział gdzie są i co robią.
-jeśli spotkasz bandziora w kiblu to możesz być pewny, że nie zaalarmuje reszty krzykiem
-możecie walczyć rozwalając, tłukąc wszystko i hałasując. Reszta was nie usłyszy. Alfonso Cauron napisał w prologu "Grawitacji", że w kosmosie temperatura waha się między 126 a -100 stopniami Celsjusza, dźwięk się nie niesie,
nie ma ciśnienia ani tlenu. Zupełnie jaka w łazience w "Walking Dead". To pewnie dlatego bandzior nie krzyczał.
-kiedy wydostaniesz się z oblężonego domu zamiast uciec w dal zakradnij się przed drzwi frontowe. Po co? Pewnie masz swoje powody.
prawdy objawione przez Pacific Rim
http://www.filmweb.pl/film/Pacific+Rim-2013-618823/discussion/50+prawd+Objawiony ch+przez+Pacific+Rim,2305348
dzięki że to napiłeś , nie musiałem mu tego ja tłumaczyć
Niektórzy nigdy się nie nauczą, że niema filmu, serialu zupełnie bez jakiś błędów logicznych , szukanie dziury w całym, tylko po co??
Tu nawet nie chodzi o dziury w całym, ale jeśli już wyszukuje się tzw. Prawdy, to mogą być one prześmiewcze, ironiczne a nawet czepialskie, ale nie mogą wynikać z braku wiedzy piszącego (choćby ta o pozostaniu Ricka przy domu).
Na tej zasadzie można obejrzeć samą końcówkę Powrotu Jedi i napisać:
- Jeśli jesteś złym lordem, a twój szef każe ci zabić waszego wroga, lepiej zamiast tego wrzuć szefa do przepaści.
xD
-naukowiec potrafiący powstrzymać apokalipsę okazuje się kompletnie nieporadnym kretynem. Pewnie był zahibernowany przez ostatnie kilka lat. - a widziales kiedys NAUKOWCA RaMBO ?
Murzynek z Jestem Legendą
-naukowiec potrafiący powstrzymać apokalipsę okazuje się kompletnie nieporadnym kretynem. Pewnie był zahibernowany przez ostatnie kilka lat. - a widziales kiedys NAUKOWCA RaMBO ?
Gordon Freeman z Half Lifa :)
Fakt, że łokery nie widziały Glenna leżącego na "betonowym balkonie" :) a mimo to starały się go capnąć nie jest znowu taki dziwny - nie widziały go, ale za to świetnie mogły go wyczuć.
Such easy to explain WOW! Next time - try hardeur! RESpECT!
tak naprawde to nielogiczne rzeczy, które wypisałeś są logiczne ... Nie wiem czy jest sens, ale wytłumaczę Ci, od tak z nudów.
-Nie przypominam sobie, żeby Rick charczał jak zombie, ale weź pod uwagę, że był ranny i obolały. Obudził się po dość długim i ciężkim śnie
-Szwendacze nie wyczuwają krwi z powietrza, niczym rekiny we wodzie. Nigdy w serialu nic takiego, nikt nie mówił. To Ci się nie udało
-Kiedy coś zagraża życiu i musisz szybko przed tym uciec, nie myślisz gdzie uciekać. Postać chciała po prostu uciec przed zombie. Jak będzie bezpieczniej będzie myślała gdzie się kierować. To jest jak najbardziej logiczna sytuacja
-Gdzie miała miejsce taka sytuacja ? :D
-Gdzie miała miejsce taka sytuacja ? :D
-Widziały go .. twoje "prawdy" są z każdą następną, coraz bardziej na siłę i naprawde tracę siły .. :D
-No tu gdyby wszystko w serialu, poza zombie miało być realistyczne, to Glenn by tego nie przeżył. Ale chciałbyś, że go tak po prostu wtedy wyciągnęły z kostiumu i zjadły ? :D
4 11
-Może nie chciał ich rozjeżdżać bo zablokowałyby kołą ciężarówki ? Poza tym zauważyliśmy, że zabijanie ich sprawia mu przyjemność, więc może taki miał też kaprys. A dziewczyna która zwróciła mu uwage dopiero zaczęła poznawać świat zombie, bo wcześniej mieszkała w bezpiecznym mieszkaniu razem z ojcem, siostrą i dzieckiem. Nie miała raczej bezpośredniego kontaktu z zombie i ludźmi którzy je zabijają.
-To znaczy, że nie mogą rozmawiać o niczym innym, jak o zombie ? Głupia uwaga, bardzo głupia
-Pokoje były tak rozłożone, że możliwość spotkania zombie akurat w chwili kiedy rozmawiali, była nikła. Uwaga bardzo głupia i na siłe
-Koleś specjalnie wyjechał, żeby poszukiwać ocalonych. Gdyby Glen odszedł, to wróciłby z niczym.
-Nie okazał się nieporadnym kretynem.
-No tu akurat ja też strzeliłem face palma :D Jedyna słuszna uwaga. Mogli inaczej rozegrać zepsucie ciężarówki
-.Prawdopodobnie założyli, że nikogo poza zombie, tam nie spotkają.
-Najpierw prawdopodobnie, nie wiedział kto wszedł do kibla, potem dostał jakimś metalowym gównem w głowe, a następnie został uduszony, raczej nie miał czasu żeby krzyczeć :D
-Aż tak strasznie nie hałasowali, przesadzasz.
- Rick czekał przed domem na Carla i Michonne, abi Ci nie weszli w sidła bandytów.
Dziękuję :D Pozdrawiam
-Nie przypominam sobie, żeby Rick charczał jak zombie, ale weź pod uwagę, że był ranny i obolały. Obudził się po dość długim i ciężkim śnie
charszczał na końcu odcinka kiedy Carl do niego celował. Wcześniej krzyczał do niego "Carl zwolnij!", ale po drzemce odebrało mu mowę? Słabe to było.
-Szwendacze nie wyczuwają krwi z powietrza, niczym rekiny we wodzie. Nigdy w serialu nic takiego, nikt nie mówił. To Ci się nie udało
To dlaczego w Atlancie ubrali się we flaki? Żeby ich zombie nie wyczuły!
-Kiedy coś zagraża życiu i musisz szybko przed tym uciec, nie myślisz gdzie uciekać. Postać chciała po prostu uciec przed zombie. Jak będzie bezpieczniej będzie myślała gdzie się kierować. To jest jak najbardziej logiczna sytuacja
Chodziło mi o Carla, który wabił dokądś zombie. Szedł tyłem jak skończony idiota.
Widziały go .. twoje "prawdy" są z każdą następną, coraz bardziej na siłę i naprawde tracę siły .. :D
Taaa, widziały go, ale dziewczyny przez siatkę to nie zobaczyły.
-No tu gdyby wszystko w serialu, poza zombie miało być realistyczne, to Glenn by tego nie przeżył. Ale chciałbyś, że go tak po prostu wtedy wyciągnęły z kostiumu i zjadły ? :D
Ale tu chodzi o niekonsekwencję twórców. Raz bohaterowie nie dają rady kilku zombie, a innym razem odwalają akcje niczym z Resident Evil [vide Michaśka wyżynająca dziesiątki zombie w lesie, a ledwo kilka odcinków wcześniej miała problemy z kilkoma ].
-Może nie chciał ich rozjeżdżać bo zablokowałyby kołą ciężarówki ?
To skocz pod tira i sprawdź czy koła się zablokują ;D
-To znaczy, że nie mogą rozmawiać o niczym innym, jak o zombie ? Głupia uwaga, bardzo głupia
takie dialogi to sztuczne zapychacze, nie wnoszą nic do fabuły. "Dziś w Trudnych sprawach: Czy Carl zje batonik? Czy podzieli się z Michonne?"
-Pokoje były tak rozłożone, że możliwość spotkania zombie akurat w chwili kiedy rozmawiali, była nikła. Uwaga bardzo głupia i na siłe
W 4x10 jak z Rickiem przeszukiwali dom to zombiaki wyrastały spod ziemi.
-Koleś specjalnie wyjechał, żeby poszukiwać ocalonych. Gdyby Glen odszedł, to wróciłby z niczym.
Nie było o tym mowy. Jechali do Wszyngtonu
-Nie okazał się nieporadnym kretynem.
Ostrzelanie ciężarówki było zaiste błyskotliwe.
-Prawdopodobnie założyli, że nikogo poza zombie, tam nie spotkają.
sztuczne to było i już.
-Najpierw prawdopodobnie, nie wiedział kto wszedł do kibla, potem dostał jakimś metalowym gównem w głowe, a następnie został uduszony, raczej nie miał czasu żeby krzyczeć :D
Miał czas zanim się na siebie rzucili.
-Aż tak strasznie nie hałasowali, przesadzasz.
tłukli wszystko dookoła, a za drzwiami był kolejny bandzior. Na 100% powinien usłyszeć.
- Rick czekał przed domem na Carla i Michonne, abi Ci nie weszli w sidła bandytów.
Miał możliwość wyjść Michonne i Carlowi na przeciw. Sztuczna zagrywka scenarzystów, która miała niby trzymać w napięciu.
-charszczał na końcu odcinka kiedy Carl do niego celował. Wcześniej krzyczał do niego "Carl zwolnij!", ale po drzemce odebrało mu mowę? Słabe to było. - Krzyczał "Carl zwolnij" jeszcze zanim położył się spać. To tak samo jakbyś zjadł obiad i był zdziwiony, że obiadu nie ma. Przecież jeszcze minute temu był.
-To dlaczego w Atlancie ubrali się we flaki? Żeby ich zombie nie wyczuły! - ubrali się we flaki, żeby zombie wzieły ich za zombie. Pozatym nie pytałeś sie czemu nie wysmarował sie flakami, tylko czemu nie umył twarzy. Zdecyduj się w końcu :D
-Chodziło mi o Carla, który wabił dokądś zombie. Szedł tyłem jak skończony idiota.- Carl chciał przykozaczyć. To że zachował się jak idiota nie było wcale nielogiczną sytuacją. On jest dzieckiem i to była jego pierwsza samodzielna akcja z udziałem zombie :D
-Taaa, widziały go, ale dziewczyny przez siatkę to nie zobaczyły. - Skąd wiesz, że jej nie zauważyły ? Może wcześniej się dobijały do niej, jednak Glenn odwrócił ich uwage kiedy wybiegł w zbroi power rangersa, lucz wcześniej kiedy leżał na balkonie, zombie skupiały się widocznie na nim.
-Ale tu chodzi o niekonsekwencję twórców. Raz bohaterowie nie dają rady kilku zombie, a innym razem odwalają akcje niczym z Resident Evil [vide Michaśka wyżynająca dziesiątki zombie w lesie, a ledwo kilka odcinków wcześniej miała problemy z kilkoma ].- no dobrze tu akurat masz racje i lepiej byś wyszedł gdybyś napisał jedną prawde, a porządną :D
-To skocz pod tira i sprawdź czy koła się zablokują ;D - no dobra, tu ja akurat źle uargumentowałem moją odpowiedź. Jednak nie zmieniam zdania i dalej twierdze, że tak sytuacja nie była nielogiczna.
-takie dialogi to sztuczne zapychacze, nie wnoszą nic do fabuły. "Dziś w Trudnych sprawach: Czy Carl zje batonik? Czy podzieli się z Michonne?" - po prostu dialog, jezus maria, czy każdy musi wnosić coś nowego do fabuły ? W każdym filmie są sceny, albo dialogi, które nic nie wnoszą do fabuły i napewno nie jest to nielogiczne, ani nie jest też minusem.
-W 4x10 jak z Rickiem przeszukiwali dom to zombiaki wyrastały spod ziemi. - nie przypominam sobie takiej sytuacji. Rick natknął się na jednego zombiaka, którego zauważyli zaraz po wejściu do domu.
-Nie było o tym mowy. Jechali do Wszyngtonu- jechali do Waszyngtonu, ale wyjechali aby szukać ocalałych, może nie powiedzieli wprost WYJECHALIŚMY ŻEBY ZNALEŹĆ OCALAŁYCH, ale powiedzieli, że ich szukają i każdy jest cenny więc można sie tego domyśleć.
-Ostrzelanie ciężarówki było zaiste błyskotliwe. - ale w takim razie w jednej prawdzie napisałeś, że naukowiec okazał się głupkiem, a w drugim, naukowiec okazał się głupkiem bo zepsuł autko. Po co sztucznie z jednej prawdy robić dwie :D ? Nie ostrzelał ciężarówki dlatego, że jest idiotą, to miało wyglądać na wypadek podczas walki z zombie.
-sztuczne to było i już. - nie było sztuczne, te dialogi miały nam pozwolić dowiedzieć się czegoś o Michonne, a możliwość spotkania kogokolwiek wykluczyli. Poza tym w ciągu 2 sekund mogli broń wyciągnąć. Nie wiem o co Ci chodzi
-Miał czas zanim się na siebie rzucili. - może był głucho-niemy ? Rozwiałem wszelkie wątpliwości :D ?
-tłukli wszystko dookoła, a za drzwiami był kolejny bandzior. Na 100% powinien usłyszeć. - no dobra, 2 prawdy Ci się udały, przyznaje
-Miał możliwość wyjść Michonne i Carlowi na przeciw. Sztuczna zagrywka scenarzystów, która miała niby trzymać w napięciu. - jakby wyszedł na przeciw to bandyta na tarasie zapewne by go zauważył i zastrzelił. I tak miał szczęście, że coś odwróciło jego uwage (jego=bandyty) i udało im się uciec.