No niech ktoś powie że serial nie zaskakuje i nie jest wciąż "mocny" po ostatniej scenie tego odcinka : ) Mówię to z przekąsem i drwiną. I jeszcze żeby tak schrzanić te akcję z ciężarówką... 2 razy !!
Odcinek kompletnie mi się nie podobał. Ryk znow zaczyna świrować, kiedyś już tak było. Zmienił się, ok, bo już tochę przesadzał z tą swoją bezwzględnością, ale teraz odmieniło mu się w drugą stronę. Będzie teraz naiwnie ufał pierwszemu lepszemu, bo ludzie jednak nie są tacy źli? Oprócz tego wypadu (naiwnego i bezproduktywnego) oraz poznania Jesusa, nic się nie wydarzyło. To łażenie syna Deanny po lesie mogliby przestawić w 10 sekundach, a siedzenie Corala w lesie w jeszcze krótszym czasie. Ogólnie rzecz biorąc połowa odcinka kompletnie niewykorzystana.