SANCTUARY FOR ALL. COMMENTARY FOR ALL. THOSE WHO ARRIVE - SURVIVE (OR LOOK AT THE FLOWERS).
Forumowy temat dla wszystkich chętnych do wspólnego dyskutowania, wyrażania opinii, zachwytów oraz krytyki na temat jedenastego odcinka siódmego sezonu TWD oraz przewidywań na temat dalszego rozwoju akcji w jednym miejscu.
Korzystanie z tematu - jak zwykle - dobrowolne.
Previously on AMC's The Walking Dead:
- negocjacje handlowe Aleksandryjczyków ze Złomiarzami z użyciem półsłówek, noży i zombie jeża;
- starcie Ricka z zombie jeżem podczas dorocznych Igrzysk Śmieci(TM);
- opuszczenie Królestwa przez Daryla po udaremnieniu planu Richarda i kolacji z Carol.
Nudny, flaki z olejem. Sam Negan jakoś też mnie nie zachwycił w tym odcinku... Jedyny plus to Dwight.
Z odcinka na odcinek moje zdystansowanie do serialu wzrasta.
.. ale tym razem było mi trudniej niż zwykle. Nie dlatego, że widać było dziury w choreografii, dialogach i innych składowych. Było śmiertelnie poważnie. Bo Negan to zło \m/. Aby (po raz kolejny) dobitniej unaocznić zjawisko utemperowano humor. Sama konkluzja? Nie ma jednego Negana. Negan to nie człowiek, to samonapędzająca się maszyna nastawiona na dokonywanie ostatecznej destrukcji upadającego świata. Wszak zginął lekarz (czyli ten który ratuje życie). Ocalał 'nikt' (czyli ten który zrobi bombę). Dlaczego 'nikt'? Po pierwsze: Destrukcja zakłada brak istnienia. Po drugie: Nagan zabiera ludziom tożsamość. Po trzecie: Eugene sam siebie określa w podobny sposób, 'Nie jestem praworządny, neutralny ani chaotyczny'. Niezależnie od tego co wydarzy się później, na chwilę obecną jestem zupełnie pewna, że Eugene całym sobą stanął po złej stronie mocy. (... tak, zauważyłam, że dorabiam do twd tzw. pseudo-filozofie ... czy morganizuję?)
W odcinku, prócz jaśniejącej gwiazdy Eugena, pojawił się Dwight, który w zasadzie nic nowego nie wniósł. Ciekawsza była jego małżonka, która pozostając nieobecną wprowadziła do fabuły niby-twist. Rozumiem teraz trochę lepiej dlaczego kilka odc. temu nie pokazano jak Jezu profesjonalnie kryje się w cieniu, jak zdobywa klucz do celi oraz jak Daryl w glorii i chwale zajeżdża pod Hilltop. Wniosek: Uciekający zabrali Sherry ze sobą. (Niby zasugerowano, że z neganowa zniknął tylko jeden motocykl. Niby trójka ludzi się nie zmieści. To nic. Jak dla mnie znaczy to tylko tyle, że Boski podróżował na wrotkach - przypominam tu, że widział się uprzednio z Carlem.) Inne wyjaśnienia wprowadzają chaos i osobliwe 'zbiegi okoliczności', stąd należy je odrzucić.
Judżin nie mógł stanąć po "ciemnej stronie mocy" tak jak po "ciemnej stronie mocy" nie może stanąć nóż, łopata czy taczka. Judżin jest tylko narzędziem, niezdolnym do buntu czy choć wyrażenia własnego zdania. Takie narzędzia są podstawą "neganoktury". Negan potrzebuje absolutnie posłusznych wykonawców ślepo wykonujących polecenia. Żadnych własnych pomysłów, żadnych własnych koncepcji. Ruki pa szwam i dzierży rożu.
dlatego określiłam Eugena słowem 'nikt' (może niefortunnie) - chodziło o maszynę, która robi bombę, ponadto funkcjonuje.
ale ... niegdyś zaobserwowałam u Eugena próby nawiązania kontaktów z otaczającymi go homo sapiens, stąd zrodziła się myśl, iż Eugene może nie jest wcale taki nieokreślony charakterologicznie i bytowo.
Ale miszmasz zrobiony odcinek nudny przegadany jakby tego było mało to w jednej scenie Eugene jest już zadomowiony a zaraz po niej jak dopiero się zjawia u neganów...
Odcinek nawet okej.
Fajna scenka z wrzucaniem doktorka do pieca.
Eugen i jego ciąża ogórkowa - miałem kiedyś takiego kumpla plotkarza w plastyku, też go nawiedzały dziewczyny.
By pogadać, hihi.
Dwight ma jedną z lepszych stylówek w tym serialu, postapo pełną gębą. Rozumiem że Sherry to teraz taka "Gone Girl"?
The walking dead ssie i tego faktu nie da się zanegować.
Co tam jeszcze... fajny PRL tam mają.
Serial z odcinka na odcinek coraz nudniejszy i coraz bardziej przewidywalny...Porównajcie np. z pierwszym czy drugim sezonem - niebo a ziemia, zupełnie inny sitcom. Nawet Negan w pewnym momencie się już nudzi - mało zombie, dużo durnych i niepotrzebnych dialogów, nic się nie dzieje, przeciąganie tego co jest nieuniknione czyli walki Negana z grupą Ricka i jego przybudówkami - w zasadzie można już nie oglądać tylko czekać na ostatni odcinek. Po co to robią? Oczywiście dla kasy, Walking Dead to cala subkultura i jadą już na popularności a nie na klimacie, grze aktorskiej, świetnych scenach czy ciekawej fabule. Ostatnie odcinki po prostu przewijam, Walking Dead stał się zwykłą kpiną wymierzoną w widzów, wymierzoną w fanów - z horroru stał się nudnym dramatem obyczajowym. Żadna postać już tak nie cieszy jak na początku - wszystko jest mega przewidywalne, bez klimatu - pozbawione duszy. Wiem, że zaraz "skrajni fanatycy" The Walking Dead obrzucają mnie mięsem, ale nie zakrzyczą tego faktu, że Walking Dead jest w tym momencie tylko i wyłącznie robione dla CASH, to już jest zdanie coraz większej ilości fanów tego niegdyś znakomitego serialu.
A mnie się wydaje, że każdy serial robiony jest dla pieniędzy, czy to 1. czy 10. sezon :D
Tak, ale porównaj pierwszy sezony z obecnymi :) Wtedy się starali( mam na myśli klimat), a teraz? Takie jest moje zdanie :)
Rozumiem Twoje zdanie, oczywiście jest różnica między pierwszymi sezonami a obecnym :-)
Mój komentarz do Twojej wypowiedzi wziął się stąd, że dla mnie osobiście stwierdzenie, że ktoś kręci serial dla pieniędzy jest dziwne - bo nikt nie kręci serialu charytatywnie, i po to, by spełnić swoją wizję czy marzenia. To ma się sprzedać i tyle :D Ale może za bardzo się czepiam, rozumiem o co Ci chodziło ;-)
Co do porównania pierwszych sezonów z ostatnimi, to przede wszystkim wolałam (i to mi się zawsze podobało), kiedy wszyscy bohaterowie byli razem - to był czas, kiedy jeszcze zombie były wrogiem nr.1.^^ Teraz, kiedy wrogami bądź sprzymierzeńcami są inne grupy, trzeba dzielić czas antenowy na Ryków i na inne grupy + nieraz same Ryki są podzielone, i są w różnych miejscach. Następstwem tego jest to, że czuję niedosyt, kiedy moi ulubieni bohaterowie nie pojawiają się w odcinku ;-)
Nie jestem skrajnym fanatykiem, zauważam wiele niedoróbek i nudnych momentów, ale pomimo tego serial nadal mnie ciekawi i oglądam z zainteresowaniem :-)
Liczę, że poprawią trochę jakość :) Właśnie to miałem na myśli, że jak była zwarta grupa to ten serial nawet nieźle się prezentował, teraz te podzielone sekwencje są nie do zniesienia. Co do skrajnych fanatyków miałem bardziej na myśli ludzi rzucających mięsem i obelgami, kiedy ktoś skrytykuje serial ;) Ogólnie to zgadzam się z Twoją opinią, dlatego czekam na dalsze odcinki bo mimo wszystko to jeden z najciekawszych seriali (stawiam na równi z Bates Motel) , który od lat oglądam :) Napisałem od serca to powyżej bo nie mogę znieść, że np. gra jest świetna, komiks też a serial od 3 sezonu kuleje (oprócz ostatniego odcinka każdego sezonu, wieje nudą).
Podpisuję się każdą kończyną- dziś mi się dłużyło:/
PS. Eaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasy streeeeeeeeeeeeeeeeeeet wróciło- Oscar za najlepszą piosenkę trafił nie tam gdzie trzeba:D
Dziwie sie ze oni nie zauwazaja iz na takich zagrywkach ostatecznie straca... Bo przeciagany serial tyle traci ze koncu zakoncza krecenie i tyle bedzie.. Pierwszy sezon byl naprawde mocny, mogli nie krecic odcinkow pod mlode idiotki bo to nie one daly temu serialowi ogladalnosc i status a dalsze robienie melodramatu powoduje wiecej fanow mlodych glupiotkich a niestety one nie zapewnia serialowi przetrwania a tak naprawde ten manewr skonczy sie szybciej zakonczeniem imprezy co bylo juz wielokrotnie testowane.. Jakies chore romanse jak w lostach czy debilne podchody pod oczekiwania "dziewuch" "darylek, spotkal sie na kolacji ze mna.. byl tez merlik "uch ach itp.. Tfu
A szkoda bo przez pryzmat glownie 1go sezonu mam sentyment do tego serialu... Tak mi brakowalo dobrego filmu-serialu z dobrymi efektami i klimatem o zombi i sezon 1y zaspokoil to nawet fajne byly te dodatki apropo zombi rowerzystki czy szpitala gdzie jakas kobieta "pomagala" w samobojstwu... Naprawde az sie przykro robi gdy sie widzi jak serial robia pod fanow "mtv"
Dokładnie kiedyś to był klimat. Jak teraz leci czołówka to sobie przypominam jak w pierwszych sezonach świetnie wprowadzała w klimat tego serialu, a teraz to sama telenowela...
Dzisiaj mamy lipną, naciąganą telenowelę - ostatni odcinek przewijałem, wiało nudą. Z tego serialu została już właściwie tylko czołówka - wszystko takie bezbarwne, naciągane i robione na siłę.
sezon 7 jest na razie najgorszym w historii TWD - nic tego nie zmieni - choć odcinki po przerwie mimo, że nudne nawet przyjemnie się ogląda
OBEJRZAŁEM BO Z NEGANEM ALE I TAK ODCINEK TAKI BLEEEEE
A W NASTĘPNY ODCINEK TO RICK I JEGO BURAKI WIEC SE ODPUSZCZE RADZE ZROBIC TO SAMO
"A W NASTĘPNY ODCINEK TO RICK I JEGO BURAKI"
No fakt, na pewno będzie nuda. Powinni zrobić odcinek tylko o Jadis i ludziach złomu :D
Haha dokładnie :D Przecież to teraz ważna postać, powinni zrobić speszjal epizołd ;-)
przed finałem chyba czeka nas jeszcze odcinek jak Tara tam pójdzie i będzie namawiać panny do wojaczki... będą negocjacje przy wędce :-)
To nie jest jakieś wyczytane info, ale po coś ten obóz był - żeby była kolejna grupa przeciw Neganowi, tak podejrzewam :-) A skoro Tara tam trafiła, to myślę że ona powinna tam pójść i przedstawić sprawę. Wyobrażasz sobie jakby tam Rick wparadował? :D
Haha :D
Zaraz, zaraz Ricki miały zdobyć broń... a te kobitki były chyba nieźle uzbrojone :-)
Skądś tą broń musi wziąć - też zakładam, że skoro pokazano nam, że babki mają spory arsenał to właśnie stamtąd.
Hahaha Ryszard wśród nadmorskich kobiet. Może musiałby walczyć z jakąś zombie-syrenką by udowodnić swą wartość xD
Jak gentelmen. Przyniósłby kwiaty, czekoladki, jakieś winko.
A następnie wygryzłby liderce grupy krtań :)
Nołp, nołp, nołp. To było aż w więzieniu. Wcześniej było "łi dont kil de liwing!" i inne bzdury :)
Tak, racja, Dr Jenner w 1 sezonie tylko Rickowi powiedział :-) Ah, nostalgia ;-) Życie było takie proste...
"I inne bzdury" :D
Tara tam nie pójdzie tylko ta Murzynka sama wpadnie pod aleksadnrie i sie dogadają :p
Sądząc z Twoich spojlerujących wypowiedzi, myślałam, że wiesz coś o czym ja nie wiem ;-)
Pięknie została ukazana osobowość Eugena. Od początku było ukazane, że liczy się dla niego tylko przetrwanie. Dla własnego dobra i wygody był w stanie wymyślić każde kłamstwo, tak jak to było w przypadku Waszyngtonu i tej całej akcji z Abrahamem. Rządzi nim instynkt, który dał o sobie znać również w ostatnim odcinku. To było do przewidzenia. Aby żyło mu się lepiej, powie i zrobi wszystko. Podpisze cyrograf z diabłem. Jego postawa wydaje nam się obca, niemoralna, ale tak naprawdę, mało z nas potrafiłoby byc takimi Rickami. Weźmy taką wojnę. I pomyślmy ile wtedy było "słabych" jednostek, które dla przetrwania godziły się na donoszenie, współpracę itd.
OŁPENING SCIN
Gofer przedziera się przez skamieniałych Sejwiorsów wpatrujących się w martwego kolegę.
- Co tak stoicie?! Jesteście ślepi!? – padł na kolana – oka, oka! Ogarnę to! Ogarnę!!!
Pochylił się w skupieniu. Chwileczka ciszy…
- Eeee… Goferku?
- Morda! Nie widzisz, żem zajęty!?
- Ale Gofer…
- Ostrzegam!!!
- No dobra. Ale jakby co, to Duży Dżoł leży na prawo.
- A co mnie on?! – zawołał kradziej Darylowych zabaweczek – e włala! Kanapeczka znów cała i zdrowa! Trochę z piaskiem, ale naszemu brudaskowi to nie przeszkodzi!
CZOŁÓWKA!
TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU Szzzzzłooooo---oooh! TU DU DU TU DU DU TU DU DU TU DU DU DUUUUUUUUU!!!
NEKST SCIN
- Jesteś głodny, możesz u nas jeść co chcesz. Na co masz chęć?
- Na co mam chęć? W sensie… mogę wszystko?
- No raczej! To co szykować?
Naukowiec wypluł z siebie taką listę życzeń, że dziewczynie z kodem kreskowym na szyi aż zaparło dech.
- Łooooł! Czy to wszystko, pani Gessler?!
- Nnnnn..aa razie tttaaaakk… i… czy mogę zostać sam na chwilę?
Laska uśmiechnęła się znacząco.
- Ależ oczywiście! – powiedziała z przekąsem, zamykając za sobą drzwi.
Nie było chwili do stracenia. Judżin dopadł drzwi, zablokował zamek, skoczył do lodówki i wywalił jej zawartość na podłogę. Zdarł z siebie ubranie, zaczął się turlać po żarciu a następnie wstał i ruszył do wieży, rysując na ciele satanistyczne wzory. Zawył jak dziecko, gdy muzyka zagrała na pełnej ladacznicy.
- Wybacz KORAL, że cię zdradziłem! WYBACZ!... Ale to taki HIT!... We’re on EASY STREET!
AND DE LAST SCIN, BIKOZ SACZ FANTASTIK STORY IN DIZ EPIZOŁD
- Cześć, jestem Goferem
- A ja Judż… tfu! NEGANEM!
- Oł szit! Ja też Neganem! NEGANEM!
- Najs tu mit ju.
- Widzisz?! Tak się to powinno robić!!!
- ?!
- Tak się poznaje ludzi! Mówi się do nich, rozmawia!... A nie gryzie w ptaka!!!
KONIEC :)