PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177500
6,6 38 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Shane - Dyskusja

ocenił(a) serial na 5

Siemka, chciałem już od dłuższego czasu założyć taki temat.. Od razu mówie, Shane to jest jedna z moich ulubionych postaci. Na początku go nie lubiłem (jak wiekszosc z nas) ale teraz, gdy postawie przy nim Ricka sadze, że jest to naprawde dobra i ciekawa postać. Zastanawia mnie, co byłoby gdyby nasz Shane był teraz u boku Ricka i jak radziłby sobie z tymi wszystkimi ''zlymi'' ludźmi. Oraz czy jego zachowanie z 2 sezonu uległoby poprawie? Pomożecie mi sobie to wyobrazić? :D

ocenił(a) serial na 5
DerdziuV2

Zapomnialem dodac jeszcze, że ponoc jest w obsadzie do 16 odcinka ;P

ocenił(a) serial na 6
DerdziuV2

Dla mnie najciekawsze postacie serialu to Shane, Merle, Gubernator,
a z czasem też Rick i Daryl. Pewnie Negan też dołączy do elity.
Można powiedzieć, że Rick stal się tak bezwzględny jak Shane w 2 sezonie dopiero w okolicach 3/4 sezonu.
Dość długo mu to zajęło. Ale trzeba pamiętać, że jakiś czas był w śpiączce.
Nie pamiętam jak długo.

ocenił(a) serial na 5
returner

No wlasnie, ile Rick byl w śpiączce?

ocenił(a) serial na 5
DerdziuV2

Słyszałam, że to były 3 miesiące chyba.

liwkao

Dokładnie nie wiem, ile to było tygodni, ale trochę było. Przypomnę tylko, że w śpiączce trzeba pacjentowi regularnie zmieniać kroplówkę. Kto ją zmieniał Rickowi?

ocenił(a) serial na 5
Amerrozzo

W trzyodcinkowym mini serialu The Walking Dead, albo nie mini serialu sama nie wiem co to jest, nieważne. Ważne natomiast jest to, że bohaterowie dojeżdżają tam do szpitala z którego w pierwszym odcinku wychodzi Rick i jest tam jedna ocalała pielęgniarka. Prawdopodobnie ona utrzymywała Ricka przy życiu. Takie są teorie i myślę, że nie są one głupie, warto obejrzeć. To się nazywa "The Walking Dead Przysięga" i znajdziesz wszystko na YT.

liwkao

Chodzi o "The Walking Dead: Webisodes" ( http://www.imdb.com/title/tt2022190/ ), na FW bez podtytułu ( http://www.filmweb.pl/serial/The+Walking+Dead-2011-673065 ), ale już ktoś dodał "kontrybucję", więc za jakiś czas pojawi się po dwukropku "Webisodes". Składa się z trzech mini-sezonów: "Torn Apart" (6 odcinków), "Cold Storage" (4 odcinki) i "The Oath" (3 odcinki), który właśnie miałaś na myśli, gdy pisałaś o "Przysiędze". Znam. Właściwie to nawet pamiętałem o tej pielęgniarce, gdy zadawałem tamto pytanie (bo problem nie jest nowy), ale wydawało mi się, że ona zginęła (sprawdziłem przed chwilą - jednak nie zginęła) albo z jakiegoś innego powodu odrzuciłem to rozwiązanie. Ale być może ta pielęgniarka z mini-serialu rozwiązuje sprawę. Dużo się mówi o tym, że "The Oath" wyjaśnia, skąd się wziął napis "Dead Inside, Don't Open", co ja zawsze uważałem za marginalnej wagi rzecz, a teraz dodatkowo myślę, że chodziło głównie o usprawiedliwienie się pred widzami i wytłumaczenie, jak Rick przeżył w śpiączce bez niczyjej pomocy. "The Oath" wyszło w 2013, a kwestia śpiączki Ricka musiała być poruszana wcześniej i twórcy dali taką odpowiedź.

Rzecz uważam za wyjaśnioną.

ocenił(a) serial na 5
Amerrozzo

Może i ten miniserial z podtytułem "Przysięga" w zamyśle twórców miał być wyjaśnieniem tego, jak udało Rickowi się przeżyć w tym szpitalu aż do wybudzenia, ale według mnie nadal to jest dziurawa i zresztą niepotrzebna próba nadania sensu tamtej sprawie.
Dziurawa, ponieważ (opinię tę przeczytałem gdzieś indziej i w sumie jest w niej sporo racji) biorąc pod uwagę podejście pielęgniarki do ratowania życia, umieściłaby Ricka w tej stołówce z trupami. W miniserialu facet miał ledwo wyczuwalny puls, więc go tam zawiozła, myśląc, że to i tak jego koniec. Przypominam, że w przypadku Ricka było podobnie. W retrospekcji w jednym z odcinków TWD, gdy siada w szpitalu prąd, Shane nie wyczuwa bicia serca Ricka i ucieka. Nawet jakby go potem ta pielęgniarka odnalazła, to widząc jego stan raczej postąpiła by tak, jak z kolesiem z miniserialu. To raz. Po drugie, we wspomnianej retrospekcji Shane tarasuje drzwi do sali Ricka łóżkiem. Kiedy Rick się budzi, łóżko dalej blokowało drzwi. Można oczywiście uznać, że pielęgniarka, gdy już odeszła też to zrobiła, ale to naciągane.
Natomiast taka próba wyjaśnień jest niepotrzebna, bo przy innych mniejszych lub większych bzdurach serialu, nie powinien aż tak bardzo razić brak kroplówki. Na to raczej można przymknąć oko. Zresztą pomijając już kwestię kroplówki, Rick był w nadzwyczaj dobrej formie po przebudzeniu. Niby starano się pokazać, że jest osłabiony, ale po tygodniach czy miesiącach w śpiączce (i to jeszcze bez odpowiedniej opieki medycznej) chyba nie miałby prawa normalnie chodzić, a on był w stanie wkrótce po tym nawet śmigać na rowerze ;) Podobnie było w "28 dni później", gdzie bohater po niemal miesiącu budzi się w opuszczonym szpitalu i już po paru minutach jest na tyle sprawny, że może normalnie chodzić. No ale według mnie na tego typu niedociągnięcia akurat można przymknąć oko. Patrzenie jak bohater po przebudzeniu przez tydzień gapi się na sufit z łóżka byłoby raczej mało emocjonujące ;)

ocenił(a) serial na 5
DerdziuV2

Dzielili jedną kobietę i obaj mieli pociąg do władzy i stawiania na swoim, więc wątpię aby kiedykolwiek złapali wspólny język. Jeśli to pominiemy to sądzę, że Shane byłby dużym wzmocnieniem dla grupy, a zmieniać by się nie musiał, bo było w nim więcej moralności, niż członkowie grupy posiadają obecnie.

ocenił(a) serial na 10
acidity

RYYYK! z drugiego sezonu wcale nie chciał władzy. Wykrzyczał to ekipie w finałowych scenach drugiego sezonu.

Poza tym nie uważam, by w Szejnie było więcej moralności. To był pistolet, który najpierw strzelał, potem myślał, co najlepiej pokazywała sprawa Randalla. Szejn od razu chciał go odstrzelić, niż bawić się w jakieś procesy, wywózki daleko w teren itp.

ocenił(a) serial na 5
Einshaew

A co do tej sprawy z Randallem, gdyby go wypuścili, by chłopak na bank poszedł do Grubcia (gubernatora) więc zachowanie Szejnna jak najbardziej na miejscu. Chciaż ja bym bardziej chcial pogadać z chłopcem i nawet go wysłuchać. Jestem pewien, że Randall zostałby na farmie bo sam mial obrzydzenie do tego co robili ludzie Grubcia.. Ale no wyszło jak wyszło, wolałbym żeby Shane zniknął i dołączył do Gubernatora.

ocenił(a) serial na 10
DerdziuV2

Nie wiadomo, czy dzieciak odnalazłby Woodbery.

ocenił(a) serial na 5
Einshaew

Ogólnie, Rick też powinien porozmawiać z Shanem, raczej tak mi się wydaje.. Nie chodzi mi o jakąś rozmowe na ulicy pod koniec drugiego sezonu.. Rick, gdy tylko sie dowiedzial o romansie Lori z Shanem powinien pojsc i pogadac z gosciem ktorego mial za przyjaciela a nie udawac ze wszystko jest okej..

ocenił(a) serial na 9
DerdziuV2

Rozmawiał z nim wiele razy. Próby były. Wina takiej sytuacji leżała po stronie Lori, która manipulowała dwoma przyjaciółmi - byli totalnie skołowania i nastawieni przeciwko sobie.
Przecież Shane chciał opuścić grupę - wspólnie z Andreą.

ocenił(a) serial na 5
Einshaew

Zachowanie Shane w tamtym okresie ocenialiśmy negatywnie, ale z perspektywy czasu można śmiało powiedzieć, że to mały pikuś przy tym co wyprawiają nasi chłopcy i dziewczęta. Ostatnio mordowali ludzi we śnie... To gorsze, niż strzelić komuś w plecy, co zresztą Rick chciał zrobić w 15 odcinku, czyli wczorajszym. Jedynie interwencja Morgana sprawiła, że uciekający z farmy żołnierz The Kingdom nie dostał kulki. Z tego co piszą, The Kingdom odegrają ważną rolę w kolejnym sezonie podczas walki z Neganem.

Możliwe, że do Shane szybciej dotarło w jakim świecie żyje. Oczywiście nie można też wykluczać, że jego emocje rosłyby i dziś byłby tyranem na miarę gubernatora albo gorszym.

Ludzie którzy chcą władzy często mówią że jej nie chcą.

ocenił(a) serial na 6
acidity

Shane prócz liderowania nie mógł się pogodzić ze stratą Lori. W jednej chwili jest z nią,
a nagle wraca rzekomo martwy mąż i wchodzi z butami w jego relacje. Dziwna sytuacja.

ocenił(a) serial na 10
returner

Dziwna sytuacja? Koleś się zadurzył w żonie swego najlepszego wafla, a gdy odkrył, że ten jednak żyje, zamiast usunąć się w cień, potraktował go jako zagrożenie dla własnego szczęścia :)

Nie mówiąc już o tym, że Lori dolała oliwy do ognia, do reszty mącąc Szejnowi we łbie. Mam tu na myśli ich rozmowę pod koniec drugiego sezonu, w której Lori dziękuje Szejnowi za wszystko, co zrobił dla grupy, a potem wypala tekstem, że "nawet nie wie, czyje dziecko nosi".

Po czymś takim nie dziwię się, że Szejn próbował odpalić RYYYKA! ;]

ocenił(a) serial na 6
Einshaew

Ja na miejscu Ricka bym nie zadawał się z Lori. Zostawiłbym ją kumplowi.
Ruchałbym inne panny. Zresztą był taki moment na końcu 2 sezonu lub
początku 3 sezonu, gdy Rick wyznał, że zabił jej kochanka, a ona strzelała mocne fochy mimo, że wiedziała dobrze jaka jest sytuacja, jaki jest Shane i że też czyha na życie jej męża. Ale nie - musiała zareagować jakby chciała wbić Rockowi szpilę.
Baby się trzyma krótko, bo mają naturę ku..wy.

ocenił(a) serial na 10
returner

Lori sfoszyła się nie dlatego, że RYYYK! zabił Szejna, tylko dlatego, że KORAL go dobił. Przestał być małym słodkim syneczkiem i stał się typem, który był w stanie zastrzelić dawnego przyjaciela.

ocenił(a) serial na 6
Einshaew

W każdym razie po tym jeszcze bardziej ochłodziła się
relacja Ricka i Lori.
Widać, że go bolało to, że jego zona sypiała z Shanem.
Właściwie do jej śmierci było między nim chłodno i nieczule.
Dopiero, gdy umarła chyba żałował swego żalu do niej.

ocenił(a) serial na 10
returner

Prawda :)

To widać było chociażby po uratowaniu Herszela w więzieniu, gdy RYYYK! powiedział Lori, że "JESTEŚMY wdzięczni (jako grupa) za to, co zrobiłaś"

a tak swoją drogą, scena w której RYYK! opłakuje Lori do dzisiaj robi na mnie wrażenie. Lincoln zajebiście ją zagrał :)

Widziałeś scenę wyciętą z serialu, w której RYYYK! spotyka się z przemienioną żoną?

ocenił(a) serial na 6
Einshaew

Wyciętych scen nie widziałem.

A co do sytuacji o jakiej mówimy jeszcze bardziej jestem zdania, że nie potrafiłbym być z Lori wiedząc, że sypiała z innym.
Takie sytuacje są dla mnie niezdrowe. Wiem, że to nie do końca zdrada skoro myślała, że Rick nie żyje.
Osobiście kompletnie nie rozumiem jednak wybaczania zdrady - bo to zwykłe przyzwolenie na kolejne zdrady.
A jeszcze śmieszniejsze jest to, że kobieta zdradzana,
a często atakuje bardziej kochankę (osobę trzecią),
a nie tego co zdradza i jest właściwie głównym czy często jedynym winowajcą (Robi w konia dziewczynę/żonę jak i bajeruje kolejne kochanki)
Ale niestety/stety kobiety mózgu za wielkiego nie mają.

ocenił(a) serial na 10
returner

Nie to, żebym usprawiedliwiał Lori, ale de facto ona nie wiedziała, że jej mąż żyje (Szejn też był pewny, że jego kumpel is dead).

A dlaczego ta para tak szybko się spiknęła? Moja teoria jest taka, że w świecie w którym śmierć czyha na każdym rogu, ludzie łączą się w pary, by poczuć coś przyjemnego przed śmiercią. Chodzi o międzyludzką więź.

Np. gdy Dejl pytał z wyrzutem "coś ty sobie myślał, gdy zaliczałeś córkę Herszela?!" usłyszał "o tym, że jutro mogę już nie żyć".

W początkowych sezonach nie ma Aleksandrii, murów, pozorów bezpieczeństwa. To dlatego bohaterowie żyli szybko i umierali mnogo :)

ocenił(a) serial na 6
Einshaew

Przecież to oczywiste.W naszym świecie tez dużo lasek za młodego korzysta z życia, bo kiedy na starość.
Atrakcyjna dziewczyna 20-25 letnia mająca już 10-20 facetów nie robi wrażenia jeśli chodziła często na dyskotekę czy dużo umawiała się przez internet.

ocenił(a) serial na 5
returner

Na przebaczenie zdrady składa się szereg czynników. Wielkie znaczenie ma np. posiadanie dzieci, a jak związek trwał długo, to człowiek nie wyobraża sobie życia bez drugiej połowy (podczas odejściu człowiek odczuwa jakby tracił cząstkę samego siebie). W serialu sytuację komplikował dodatkowo fakt, że byli skazani na siebie, na wspólną egzystencję no i ta ciąża.

ocenił(a) serial na 6
acidity

Nie żebym był przetestowany zdradą w swoim życiu,
ale nie wybaczyłbym - to byłby ostateczny koniec.
Takie są zasady. A bez nich nie miałbym szacunku do samego siebie. Wybaczanie zdrady to przyzwalanie na kolejne zdrady.
Jak dalej mógłbym funkcjonować z taką partnerką ?
Na każdym kroku poniżać , upokarzać, okłamywać,
zdradzać ? Bezsens. To też strata cennego czasu.
Nie byłoby innego wyjścia jak KONIEC. Kop w dupę jest najlepszym wyjściem, bo nigdy nie byłoby już szacunku.
Poza tym każdy mądrzejszy facet jak coś ma spisuje intercyzę i każdy ma osobne konta.

ocenił(a) serial na 10
acidity

Nie zgodziłbym się z argumentem, że ludzie, którzy chcą władzy często mówią, że jej nie chcą.

Słyszałeś kiedyś polityka w trakcie kampanii mówiącego "ej, ludzie, nie głosujcie na mnie! Ja nie chcę być prezydentem/burmistrzem/senatorem/posłem/ch*jwiekim! Serio, nie chcę! Co? Wy chcecie, bym nim był. No dobra.. zgadzam się :)"?

Co do strzelania w plecy - teraz jest czas wojny, którą RYYYK! prowadzi w myśl zasady "żadnych zasad!" l] Może mało honorowym jest strzelenie człowiekowi w plecy, ale być może lepiej to zrobić, by taki uciekinier nie powiadomił Sejwiorsów czy innych potencjalnych przeciwników, tym samym oszczędzając przelanej krwi. Rozumiesz o czym mówię :)?

ocenił(a) serial na 6
Einshaew

Rick od dawna rozumiał, że lepiej nie ryzykować więc zabijał na zapas winny czy niewinny.
To akurat nie był Saviors tylko z osady Kingdom, którzy nie są wrogo nastawieni więc to Morgan miał rację.

ocenił(a) serial na 10
returner

Bo teraz RYYYK! żyje w myśl maksymy "lepiej zastrzelić a potem żałować, niż żałować, że się nie zastrzeliło" :)

ocenił(a) serial na 5
Einshaew

Ja doskonale dostrzegam motywy bezkompromisowości Ryszarda. Oni stali wypadkową własnych trudnych doświadczeń z napotykanymi bandami. Dotychczas stracili mnóstwo ludzi w tym również dzieci, które były pod ich opieką. Nie zmienia to jednak faktu, że przekroczyli już wszystkie granice, jakie może przekroczyć człowiek zdrowy na umyśle.

Politycy są nimi z założenia i celem jest zawsze władza. Natomiast w mniej sformalizowanych grupach często chodzi nie tyle o władzę, co o kontrolę. Rick był szeryfem, miał władzę na cywilami i kierował podwładnymi. Shane był policjantem, również miał władzę i jego zachowanie wskazywało, że również ambicje do kierowania ludźmi. Nim oficjalnie Rick przejął przewodnictwo w grupie i zaczął wydawać polecenia, to niby pozwalał na samodzielne decyzje członków grupy, ale gdy nie współgrały one z jego linią, to natychmiast protestował i przekonywał, że są w błędzie. Tak często postępują ludzie, którzy chcą rządzić, ale obawiają się odpowiedzialności.

ocenił(a) serial na 5
acidity

A zauważyliście, że gdy w 15 odcinku 6 sezonu, Morgan wygłasza ,,kazanie,, Ryszardowi, to pojawiają sie u niego wyrzuty sumienia? Może tylko ja to tak odebrałem, ale jeślk DOBRZE to ten motyw naprawdę zaprawde mi się podoba:D .. Mam nadzieje na jakis konflikt emocjonalny Ryszarda.. Oraz chciałbym scene, gdy Ryszard stoi nad... no nie wiem, np. Człowiekiem Negana, i ma kłopocik.. zabić czy nie zabić? (Przypominając sobie słowa Morgana) Tak samo, o co chodzi z tym, że ponoć w obsadzie 16 sezonu jest MORALES!! Shane i Andrea? Chciałbym, żeby rola Moralesa jak już nie byla zbyt wielka ale, żeby pojawił się w grupie Negana i żeby padlo z jego ust ''Rick?!'' Tyle wystarczy i bede spelniony :D

użytkownik usunięty
DerdziuV2

A ja napisze tak, komiksy komiksami, serial serialem. Gdyby miało się to tylko toczyć na przestrzeni serialu(bez żadnego oparcia o komiksy) to gdyby Shane zabił Ricka(wiadomo kiedy) to pewnie serial skończyłby się na 2 sezonie. Bo mu tylko zależało na Lori więc wszystkich by poświęcił. Później pewnie Lori by złapała, że to on zabił Ricka, byłby bunt, on ze złości by ją zabił no i wtedy mały by go rozwalił a malego to już by sztywni schrupali. Koniec serialu, wygrali sztywni.

ocenił(a) serial na 9

Na początku Shane dbał o całą grupę - obóz w okolicy Atlanty - oczywiście w szczególności o Lori i Carla.

ocenił(a) serial na 5

A teraz dajmy na przykład, że Lori ginie na początku 2 sezonu.. i co wtedy? Nie zastanawia was to?

użytkownik usunięty
DerdziuV2

Nie ma się nad czym zastanawiać. W sytuacji śmierci Lori, Shane opuszcza grupę bo nic go tam nie trzyma.

ocenił(a) serial na 5
DerdziuV2

Ja tam lubiłem od początku Shane za tę jego niedwuznaczność, tzn. ciężko było go zmieścić w kategoriach "dobry" albo "zły". Lubię tego typu charaktery w filmach i książkach. Z czasem wprawdzie coraz bardziej przechodził na ciemną stronę mocy, ale ciągle drzemała w nim jakaś ludzka cząstka. W końcu ostatecznie zawahał się przed zabiciem Ricka, co skończyło się jego własną śmiercią. Gdyby jednak przeżył, to sądzę, że zamiast poprawy, byłoby coraz gorzej. Tak jak później reszta ekipy zaczynała zachowaniem i bezwzględnością upodabniać się do Shane, tak ten z upływem kolejnych miesięcy czy też lat, zapewne stawałby się jeszcze gorszym skurczybykiem, ostatecznie zmieniając się w kogoś pokroju serialowego Negana, czyli szefa grupy zbirów żerującej na słabszych.

ocenił(a) serial na 5
Krzesimirus

Mała poprawka: miało być oczywiście, że lubiłem Shane'a za jego "dwuznaczność" ;)