PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177603
6,6 38 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

1. Czy Gareth (boss kanibali) jeszcze powróci i stanie się kimś w rodzaju postaci "regularnej" jak
swego czasu stał się Gubernator?
2. Kim był koleś w ostatniej scenie po napisach, który zdjął maskę i podążał za znakami na drzewie?
3. Czy wątek lekarstwa będzie głównym wątkiem tego sezonu?

Evangarden

SPOILER Z KOMIKSU


Przyda się na pewno, bo z tego co pamiętam w komiksie wytwarzał amunicję ;) A Abraham - cholera, nie pamiętam czy było coś o tym w komiksie, ale dlaczego jest rudy ?? Zawsze go miałem za blondyna :p


ocenił(a) serial na 7
Ali3n677

Rudy ryc:

http://cdn.screenrant.com/wp-content/uploads/The-Walking-Dead-Fear-the-Hunters.j pg

Bitchcraft

1) Nie wiadomo. Pewne jest tylko to, że Gareth pojawi się w następnych odcinkach - Andrew J. West, aktor wcielający się w tę rolę, podpisał bowiem kontrakt, który uczynił z niego "series regulara", czyli jedną z głównych postaci sezonu. Zagadką pozostaje jednak, czy będzie go można zobaczyć jako przeciwnika grupy Ricka, bohatera retrospekcji pokazujących odbicie Terminusa przez jego prawowitych właścicieli (rodzinę Garetha), czy w obu tych rolach.

Nie traktowałbym obietnicy-groźby Ricka jako wiążącej. Owszem, po ucieczce z Terminusa chciał tam wrócić, ale jego towarzysze odwiedli go od tego pomysłu, a grupa poszła w inną stronę. No chyba że pozostali przy życiu kanibale ruszą za nią w pościg i schowają się niedaleko kościoła, jak to było w komiksie (tyle że oni tam byli przez cały czas. schowani w leśnym domku).

Evangarden

A w komiksie jaki jest teraz wątek? Mimo złapania Judżina na kłamstwie dalej idą do Waszyngtonu?

Bitchcraft

To już było kawał czasu temu (od tamtego czasu powstało drugie tyle zeszytów komiksu, które ukazują się zazwyczaj co miesiąc), więc "teraz" realizowane są zupełnie inne wątki. :P

W każdym razie, Rick po odkryciu kłamstwa Eugene'a oczywiście nie był zadowolony i miał mu to za złe (nie on jeden, Abraham wpadł w furię), ale gdy Eugene powiedział, że chciał po prostu przetrwać, jakoś to przeżyli, choć Porter oczywiście nie mógł liczyć na miłe spojrzenia w jego kierunku. Potem grupa spotkała Aarona (który skądinąd jest gejem - już widzę te powtarzane do porzygu teksty o poprawności politycznej), który wraz ze swoim partnerem Erikiem zaprowadził ich do Alexandrii, sporej i dobrze zorganizowanej osady niedaleko Waszyngtonu (niecałe 10 km od DC), gdzie zatrzymała się na dłużej. Sęk w tym, że w komiksie ksiądz pojawił się przed kanibalami, więc w serialu może to różnie wyglądać. No ale można być więcej niż pewnym, że Alexandrię w serialu zobaczymy.

Evangarden

Alexandrię zobaczymy na 100%. Czytałam gdzieś, że trochę tam zabawią i, że ekipa TWD na długo wykupiła ,,miejscówę'' od miasta. Szukałam przed chwilą, ale za cholerę nie mogę znaleźć gdzie to przeczytałam.

AlexaM

Spoiler z komiksu
Alexandria jest w komiksie po dziś dzień, więc faktycznie trochę tam zabawią. :P Swego czasu widziałem nawet zdjęcia z planu, ale również nie dysponuję linkiem.

Evangarden

Myślę, że radość ze znalezienia córki przekreśliła jego żądzę zemsty i chęć wracania.

Valdoraptor23

Na pewno coś w tym jest, ale może po prostu zrezygnował z osobistej krucjaty, gdy zobaczył, że w zasadzie nikt go nie popiera.

Evangarden

Niestety nikt go nie poprał i to był błąd. Uważam, że powinni się tam wrócić, no, ale twórcy jakoś musieli zbudować akcję. Teraz ocalali z Terminusa będą chcieli się mścić i znowu będzie rozpierducha.

A tak w ogóle to w kiedy w komiksie dowiedzieli się, że ten cały doktorek kłamie? Zanim trafili do Waszyngtonu czy jak już tam dotarli?

AlexaM

W pobliżu Waszyngtonu już, ale jeszcze przed dotarciem do miasta. Ciekawe, co by się stało gdyby ten numer się nie wydał - przecież wejście do każdego większego miasta sporą grupą to jak samobójstwo.

Valdoraptor23

No właśnie, ciekawe co by im powiedział jakby dotarli już do Alexandrii. Nie wiem co on sobie myślał. Przecież jakby się dowiedzieli, że kłamie to po pierwsze mogliby go zabić, a po drugie nawet jeśli darowaliby mu życie to już na pewno nie pomogliby mu szukać rodziny (zakładając, że po to tam zmierzał).

AlexaM

Zawsze mógłby wmówić, że baza przecież na 100% tu była, przecież jemu tak powiedzieli, on się czuje oszukany i on już się w to nie bawi ;)

AlexaM

Gdyby jego kłamstwo nie zostało odkryte, bohaterowie w ogóle nie zatrzymaliby się w Alexandrii (chyba że znaleźliby ją w drodze powrotnej, zakładając że nie podążaliby naprzód, na wschód), zwłaszcza że jest stamtąd zaledwie 6 mil (10 km) do Waszyngtonu. Gdy spotkali Aarona, było już po herbacie i wszystko się wydało (już po rozprawieniu się z kanibalami, podejrzewam że w serialu będzie to końcówka V sezonu), a do stolicy nie było potrzeby zmierzać.

Motywacje Eugene'a są dużo bardziej błahe - a przynajmniej były takie w komiksie. Nie chodzi o żadną rodzinę czy nawet konkretnie o Waszyngton. Jak sam powiedział, jego jedynymi zaletami jest to, że jest mądry i świetnie kłamie. Niezbyt szybko biega i słabo walczy, więc nie przeżyłby długo, gdyby podróżował samotnie. Wymyślił sobie więc historię o lekarstwie na epidemię, by zapewnić sobie ochronę silniejszych od siebie. Obstawiam, że Waszyngton był idealnym celem z dwóch powodów: był daleko, co zapewniało dość długą protekcję i jest stolicą, co uwiarygadnia historię o rządowym projekcie. Oczywiście plan ratowania świata tak czy inaczej skończyłby się fiaskiem. Przypuszczam, że pewnie okazałoby się, że albo rządowe laboratoria zostały zniszczone, albo wszyscy "znajomi naukowcy", bez których akcja nie byłaby możliwa, zginęli, albo proces odwrócenia apokalipsy najzwyczajniej w świecie się "nie udał". Jego plan zapewne zakładał, że po prostu by się nie udało. Zdarza się, ogromne rozczarowanie, ale trudno byłoby za to Eugene'a winić.

Oczywiście cały czas działał na dużym ryzyku; pomijając już to, że jego towarzysze mogliby wykryć jego kłamstwo (co zresztą finalnie się wydarzyło), nie miał pewności, jak zareagowaliby na niepowodzenie misji: czy nadal traktowaliby go jako członka grupy, czy uznali za niepotrzebnego i porzucili. No ale co mu zostało? Wóz albo przewóz.