oczywiście dzięki aktorce, która gra Connie, pasuje do takich mrocznych klimatów
No nie wiem, jak dla mnie twórcy przesadzili. Nigdy bym nie pomyślał, aby ten wątek jak chociażby z filmu "Within (2016)" umieścić w TWD. Teraz ten wątek oleją, bo tego nie da się wytłumaczyć w logiczny sposób. Nie pamiętam zbytnio o czym mówiła Maggie w pociągu z odcinka 2 lub 3, ale to chyba nie miało z tym związku, jak myślisz?
niestety ten sezon oglądam po ang. bez napisów więc nawet gdybym pamiętał to bym jakoś się tutaj nie wytłumaczył, chodzi o ten wątek z kanibalami? zwykłe świry które są głodne, a mieszkają w jakimś dziwnym domku
dla mnie większe niedorzeczności to sprawy typu: 10 letnia dziewczynka z gnatem ciężkiego kalibru, koleś pod kubłem na śmieci który przeżył najście hordy zombie, czy też brak wszelkiego rodzaju chorób wywołany choćby warunkami atmosferycznymi, higienicznymi, z braku leków
odcinek podobał mi się powodu sprzedania fajnego klimatu, niby tani horror, ale oglądało się z zaciekawieniem
Maggie jak strzeliła tą przemowę (chyba Neganowi, nie?) to włąściwie wyłączyłem się z słuchaniem, podobnie jak kiedyś Rick wyskakiwał z swoimi mądrościami
no ale niby ostatnie stadium i chyba dziedziczone w rodzinie, ale chłop się trzyma i wierzę że padnie nie z powodu choroby
Świetny epizod - cały sezon puki co trzyma poziom. Niestety odliczanie trwa do końca serialu - już mi nieswojo ...
Chce ci się streścić mniej więcej co się teraz dzieje w twd? z tego co pamiętam skonczylem na odcinku jak Rick wybuchł z mostem, zabrał go jakiś helikopter do innego świata i chyba obejrzałem jeszcze z 10 odcinków.
Kurła, jak ja się bałam tych kanibali ekshibicjonistów...szczególnie w momentach z perspektywy Connie czyli bez dźwięku.
jakoś Ci nie dowierzam, ty taka harda i wyszczekana, boisz się horrorów? jaja se ze mnie robisz? czy odkrywasz swoją wrażliwą stronę?
No ale to były kulturalne kanibale. Niby dzikie na czworakach skakały, ale przepaski na jajach miały, aby nie gorszyć pożeranych. Kulturka musi być. No i były bardzo koleżeńskie bo się nawzajem nie zeżerały tylko czekały grzecznie na naiwniaków i pechpwców. Nie no bez sensu totalnie, ale fakt faktem trzymało przez chwile w napięciu, ale co z tego skoro i tak było wiadomo, że Connie nic sie nie stanie i czekało sie tylko kiedy i w jaki sposób zezrą jej kolegę.
Pewnie się czepiam, ale faktycznie w porównaniu z ostatnimi sezonami to i tak jest sztos, ale niestety emocje i poziom z pierwszych sezonów juz nie wróca. Niech sie dzieje i niech Negan załozy nowy ród z Maggie i będę kontent.