Ja rozumiem, że to adaptacja i nie musi się pokrywać w 100% z książką. Sceny się wycina i dodaje, to normalne przy wszelkich tego typu produkcjach, ale ciężko się to ogląda, kiedy głównym wątkiem, którego kosztem wszystkie pozostałe są traktowane powierzchownie i sprawiają wrażenie pobocznych (będąc okrojonymi do granic możliwości wydarzeniami z książki), jest wymyślony na potrzeby serialu, nie posuwający fabuły o ani krok do przodu i nie wnoszący nic poza dodatkową dramaturgią i ostatecznym bossem do pokonania wątek o demonie (to chyba ten, który zapowiadali, że będzie postacią wzorowaną na o'Dimie z gry). Pierwszy sezon nie zachwycał, ale też za bardzo nie zawodził i dawał nadzieję, że po wysłuchaniu krytyki drugi będzie o poziom wyżej. I o ile efekty specjalne, kostiumy, zdjęcia stoją o poziom wyżej, o tyle rzecz chyba najważniejsza, czyli historia po prostu męczy, zwłaszcza osoby, które czytały książki. Nie wiem co scenarzyści zamierzali osiągnąć, może bali się zrobić przegadany sezon (cały wątek szkolenia Ciri przez wiedźminów, Triss, czy Yen, który w serialu jest przedstawiony w pojedynczych scenach), ale jak wiemy na przykładzie pierwszych sezonów GoT, przegadane sezony dobrze się przyjmują. Boję się co przyniesie sezon trzeci, po pierwszym mówiłem: "meh", teraz mówię "bleh".
dobry komentarz. pierwszy i ostatni odcinek były dobre. pierwszy nawet bardzo dobry ale potem to zastanawiałem się czy iść spać... lubię budowanie postaci itd. i dosyć spoko zbudowali ciri i gerwant już nie stękał tylko hmm itd. ale ten sezon mógł mieć dwa odcinki czyli pierwszy i ostatni i by było zero straty :D no gdzieś tam wcisnąć yarpena i ekipe którzy byli chyba w 7 odcinku? jak w 8 to wszystko sie zgadza...