Szkoda, ze wszystkie seriale są o silnych i niezależnych kobietach, a nie ma o takich jak ja: którym nie zależy wcale na pracy i niezależności finansowej. Teraz wszystko leci na jedno kopyto :(
No, może takich "ciasteczkach", które należy finansować. Myślę, że całkiem sporo jest takich postaci w filmach
Oj, forumowiczu. Ja akurat jestem mężczyzną, ale pozwolę sobie się wypowiedzieć.
Świat nie jest na tyle zero-jedynkowy, że albo mamy do czynienia z silną, niezależną finansowo kobietą, albo na drugim biegunie materialistkę, której życiowym marzeniem jest złowić bogatego faceta, który będzie je finansował.
Jest sporo kobiet, które nie chcą wyciągać pieniędzy od faceta, ale też nie zależy im na wyścigu szczurów i pogoni za olbrzymią kasą i robieniu kariery zawodowej za wszelką cenę. Wystarczy im spokojna, satysfakcjonująca, bezstresowa praca, a wartości bardziej przywiązuje się do satysfakcji z więzi relacyjnych. Sam mam przyjemność być związany z taką właśnie partnerką i jest cudownie. Pozdrawiam!
Niestety mylisz się, ja też nie mam jakiejś świetnie płatnej pracy - oboje z partnerką zarabiamy podobnie. Z tym, że ważniejsze są dla nas spokój, kwestie relacyjne, spędzanie ze sobą czasu, "ognisko domowe". A nie wyścig szczurów, praca w stresie na 100% możliwości, żeby tylko wyłowić więcej hajsu kosztem zdrowia i czasu. Czas to najcenniejsze co mamy w życiu. Pozdrawiam.
Baardzo Wam życzę, by ta relacja była trwała. Chciałabym tylko zauwaźyć, że niezależności finansowej także nie należy utożsamiać z wyścigiem szczurów. Pana partnerka pracuje, więc jest niezależna finansowo.
Małżeństwo daje obojgu niezaleznośc finansowa niezaleznie od plci która zarabia. niektórzy sie nienadaja ,nieogarnija tych wartosci etc. To tez tacy co nie wierza w milosc lub nie czuja ze moga miec na nia szanse. Facet to facet a kobieta kobieca i wszystko sie zgadza. W ameryce zony zabieraja całe calutkie fortuny Charisonom Fordom.
Cywilizowany kraj nie widział w nich niewolnice i gorsze.Jakim gwiazdorem by mz nie byl żona nie była widziana jako ktos gorszy. To instytucja, rodzina . Szchwanzeneger isignol wielki sukces a w jeonajnowszym dkumencie miedzy wierszami mówi ze i tak jest nikim bez swojej rodziny która stracił w formie w jakiej była przed rozwodem. Widać wieksi niezalezni finansowo maja lepsze zdanie o kobietach w roli żony i wystarczy.