Jest już 5 odcinek, połowa sezonu, a mam wrażenie, że fabuła stoi w miejscu od 1 odcinka. Jedynie co mnie trzyma przy tym serialu, to sama postać Agathy, która jako jedyna nadaje jakiegokolwiek tempa temu serialowi. Postać "synka" właściwie bez znaczenia, 40 letnia azjatka, która udaje nastolatkę, jeszcze bardziej bez znaczenia. O reszcie nawet nie ma co wspominać, bardzo nijakie postacie, które w żaden sposób nie zapadają w pamięć. Bardzo, ale to bardzo niżej przeciętnej serial