Pierwszy odcinek to świetne nawiązanie do Mare z Easttown od HBO. Tak samo czołówka zrealizowana jak prawdziwy kryminał.
Bardzo podobały mi się nawiązania do Wandy w tym odcinku. Probowano wręcz na siłę nam pokazać, że ona nie żyje. Jednak po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków już wiem, że nic z tego co zobaczyliśmy nie było prawdziwe - wszystko to działo się jedynie w głowie Agathy pod wpływem zaklęcia. Nie było żadnego ciała, żadnego dochodzenia. Jedynie wytwór wyobraźni.
W serialu też pojawia się wiele świetnych odniesień do syna Agaty - co się z nim stało? Czy poświęciła go dla Darkholdu? Czy poświęciła go na drodze wiedźm? Czy jest nim Nastolatek? Kim się okaże tak na prawdę Rio Vidal?
Bohaterowie są świetni napisani i czuć, że mają chemię między sobą. Na prawdę dobrze się to ogląda. Klimat serialu czuć od samego początku. Jestem ciekaw, w którym kierunku to wszystko się potoczy.
Szkoda, że serial jest bombardowany jedynkami tylko za to, że ma nawiązania do osób homoseksualnych a bohaterkami są kobiety. Ręce opadają.
"Szkoda, że serial jest bombardowany jedynkami tylko za to, że ma nawiązania do osób homoseksualnych a bohaterkami są kobiety. Ręce opadają."
Jeśli już, to bombardowany jest za to, że w wywiadach aktorzy bredzą tylko o tym właśnie, ergo jest reklamowany w ten sam sposób, co "Akolipa" - to konkretnie ludzi drażni, tym bardziej, gdy serial poza tym nie ma niczego do zaoferowania.
Na pewno mówią też o innych rzeczach w wywiadach, ludzie je po prostu ignorują
Za to, że ma nawiązania? Raczej za to jaki ten wątek jest beznadziejny. Pierwszy odcinek był naprawdę fajny, miło się zaskoczyłam. A potem w drugim wjeżdża postać tego emo chłopaczka i serial z odcinka na odcinek poleciał łeb na szyję. Postać irytuje, kiedy tylko otwiera usta. Beznadziejnie napisana i zagrana. Nie wiem czy mam ochotę podejść do kolejnego odcinka, jeśli on ma towarzyszyć głównej bohaterce przez cały sezon.