Serial sam w sobie był super, ale finał beznadziejny.
Zacznijmy od tego, że finał w ogóle nie wyglądał jak finał. Ten odcinek bardziej by pasował jako pierwszy lub ogólnie jako jeden z podczatkowych odcinków. Prawie nic nie wyjaśnił, a fabule przesunął do przodu o tyle, że bohaterowi wybierają się na kolejną przygodę.
Finał przypomniał mi sytuację ze strajków scenarzystów lub z czasów covida, kiedy to seriale nagle były urywane i zwykłe odcinki udawały finały.
Żartujesz sobie?
Jakby to puścili jako pierwszy odcinek to cała zagadka serialu została by zdradzona.
Idealnie został ten odcinek wpasowany, pokazując genezę głównego wątku.
Tyle że to nie była geneza. Co niby się dowiedzieliśmy z ostatniego odcinka? Że Agata miała syna, kradła moce innym wiedźma i kochała kiedyś śmierć. To wszystko wiedzieliśmy już wcześniej.
Za to do tej pory nie wiemy:
Skąd miała najpotężniejszy obiekt magiczny, Darkhold
Kto jest ojcem Nicolasa
Czemu umarł
Czemu śmierć chciała dopaść Agatę
Czemu wróciła jako duch
Czemu wszyscy uważają że oddała Nicolasa za Darkholda
To powinno być w genezie. A dostaliśmy tylko to co już wcześniej mieliśmy.
Wyjaśniono tyle, ile trzeba. Na cześć pytań odpowiedziano, inne zostawiono na potencjalny drugi sezon. Nicholas miał umrzeć przy porodzie. Agatha ubłagała Śmierć by dała jej więcej czasu. Mam wrażenie, że Agata zabijała później wiedźmy żeby zająć Śmierć. Weź pod uwagę, że dzień w którym Nicholas odmówił pomocy w zabójstwie, był dniem w który umarł. Później Agatha zabijała wiedźmy prawdopodobnie po to żeby zyskać większą moc i ostatecznie wskrzesić syna. Po to też później zdobyła Darkhold i po to chciała wykorzystać moce Wandy.
Na najważniejsze pytania odpowiedziano. Wyjaśniono, że Droga to ściema stworzona jako pułapka na wiedźmy, a ta serialowa została stworzona przez Billy'ego. Owszem, spory okres czasu jest jeszcze niewiadomą, ale trzeba coś zostawić na później. Choć na większość z Twoich pytań mam swoje teorie.