... i nie żałowałem tych 2 tygodni spędzonych nad lekturą :). Film momentami mnie zawodził, choć z drugiej strony, część scen była taka, jak sobie wyobrażałem. Tim Curry wybija się na tle całej siódemki, których gra momentami jest drewniana, efekty rodem z Muppetów nie w każdym miejscu się sprawdzają, ale ogólnie film stanowi ciekawą wariację na temat oryginału Stephena Kinga. Książki jednak nie zastąpi.