Nie mogłem spać jak pierwszy raz przeczytałem - miałem wtedy z 19 lat. Od tamtej pory przeczytałem "TO!" kilka razy - za każdym razem wyłączając się na kilka dni... strach potem wyjść na ulicę czy do parku (dobrze, że kanalarzem nie jestem bo bym zwariował hehehe).
A film jest totalnie do bani. Nie oddaje pięciu procent klimatu książki, którą uważam za absolutne mistrzostwo.
Zdecydowanie trzeba przczeczytać książke!! To prawda, że ekranizacja powieści Kinga nie oddaje w pełni klimatu książki, chociaż jako film uważam, że jest niezły. Myśle, że to chyba nawet nie jest możliwe, żeby ktokolwiek potrafił oddac w pełni klimat z książki. Niesamowite wrażenia, książka po prostu wymiata, chyba pierwsza i jedyna, która mną tak wstrząsneła i wciągneła. "TO" to coś co robi taki bałagan w głowie, że trudno wrócić do rzeczywistości!! Naprawdę mocna rzecz!!
Najmocniejszym atutem książki "To" są rewelacyjnie, pracowicie, z niesamowitą starannością zbudowane charaktery zarówno głównych bohaterów, jak i postaci drugoplanowych. Coś niesamowitego. I co kocham u Kinga, straszy on najbardziej nie tylko dosknonałymi opisami potworów z piekieł, ale także tych czających się w odmętach ludzkiej psychiki-opis Patricka Hocksettera i jego ukochanej lodówki jest po prostu przerażający.
Brr.
Uwielbiam Kinga, ale ta książka niekoniecznie mnie wciągnęła. Było kilka ciekawych momentów przy których nie mogłam się oderwać (spodobał mi się wątek Beverly Marsh i jej ojca oraz Patricka Hocksettera), ale reszta mnie usypiała. Film totalnie mi nie podszedł, fajna charakteryzacja klauna, łapałam się na tym, że myślałam 'nieee to nie tak, ona tak nie mówiła' albo 'a gdzie ta ogromna powódz i wielka burza na końcu'. Szczególnie tą burzą jestem wstrząśnięta, zawalające się budynki, ulice, tego bardzo mi brakowało w tym filmie. No ale cóż, nie można mieć wszystkiego, jednym ten film się podobał, innym nie, ja jestem w tej drugiej części.
hmm.... chyba trochę przesadziłeś z tym wyłanczaniem sie na kilka dni i w ogóle... chyba nie służy ci taka literatura skoro jest dla ciebie tak traumatycznym przeżyciem... hehe a książka jest po prostu rewelacyjna (facet jest królem, nie ma co się rozwodzić) a najbardziej podobało mi się przeplatanie wydażeń z przeszłości i teraźniejszości gdy bohaterzy wchodzą do tej starej kopalni (nie pamiętam co to dokładnie było bo czytałam ją kilka lat temu). samemu czytelikowi trudno stwierdzic w jakim czasie aktualnie toczy się akcja. to było najlepsze, jeszcze nikt jak king nie namieszał mi tak w głowie. Od książki po prostu nie można się oderwać. film? zaraz obejżę ;D (nareszcie)
A dla mnie TO (książka) było tylko dobre. Może trochę sie bałem na początku, gdy to mordowałó, ale punkt kulminacyjny, biorąc pod uwagę gatunek ksiazki, zupełnie mnie zawiódł. Czytałem go tak, jakby to był punkt kulminacyjny jakiejś powieści fantasy, czyli ogromne napięcie, ale zero strachu. Jak dla mnie punkt kulminacyjny w horrorach powinien być tak straszny, że nie da się go czytać z powodu drżących rąk ;).
Ja film ogladalam już kilka razy, ale książkę mam dopiero, albo aż od roku, ale nie mam kiedy się do niej zabrać... :( Ciekwe jak będzie mi się czytać książkę oglądając już tyle razy film i ciekawe jak po przeczytaniu będę patrzeć na film... :)
Nie wiem, ja filmu nie oglądałem. Na twoim miejscu byłbym zły, bo książka nie będzie dla mnie nowością. A ja lubie być przez ksiażki zaskakiwany :).
Ja osobiście jeżeli mam możliwość przeczytania książki to najpierw czytam książke, ale jak ten film oglądalam, to bylam malą dziewczynka i jeszcze nie wiedzialam o kimś takim jak S.King :PP Wolę przeczytać, obejrzeć później ,bo wtedy można ocenić i książkę i film tak naprawdę :)
Czytałam niedawno "To" i bałam się tej książki ;) Mało brakowało a przestałabym ją czytać. Potrzebowałam całego miesiąca aby się z nią rozprawić bo czytała rozdział dziennie- za bardzo się bałam. Jak na razie moja ulubiona książka Kinga. Filmu jeszcze nie widziałam, ale mam zamiar go obejrzeć.