po przeczytanych tu wcześniej opiniach spodziewałem sie jednak znacznie wiecej. Film jest co najwyżej niezły. Trwa aż 3 godziny i wedle wielu opinii sie tym nie zrażałem, bo ponoć czas leci szybko przy "To". Ja jednak tego nie odczułem. Trochę dłużyzn i masa zbędnych dialogów skutecznie psuła moje zainteresowanie filmem. Film ten mozna podzielic, jakby na dwie części, i w tej pierwszej, gdzie przeplataja się losy młodych bohaterów moim zdaniem było ciekawiej. Lepszy klimat, wiecej Pennywise sie pojawiał i w ogóle było ciekawiej, później już (dokładnie to po samobójstwie Stana) było znacznie gorzej. "To" strasznie mi się dłuzyło, a dorosli juz bohaterowie moim zdaniem nie pasowali, źli aktorzy, którzy na domiar złego według mnie grali słabo denerwowali mnie do tego stopnia, że nie chciało mi sie go ogladac dłużej, choc przebrnąłem przez całe 3 godziny. Juz lepiej chyba zagrały te dzieciaki. Poziom podtrzymywał jeszcze jako tako Pennywise (dobry w tej roli Tim Curry), ale jak juz wspomniałem było go jakby mniej, mniej był też straszny.
Musze sięgnąć po wersje literacka, nie ma co. Słyszałem, że jest bardzo dobra. Ode mnie będzie tylko taka mocna "6" za kilka dłużyzn i źle dobranych aktorów. A szkoda...
też się zgodzę że część kiedy byli mali jest dużo lepsza, ale na mnie wrażenie on wywarł i to spore ale to pewnie dlatego gdyż oglądałam go jak byłam mała ,dziś obejrzałam go ponownie , nie jest już tak straszny jak kiedyś fakt, mimo że miałam po nim koszmary to miło go wspominam :P a Tim Curry w roli Pennywise'a był świetny