Brak mi słów. Serial zapowiadał się świetnie. Pomysł był ciekawy - coś nowego. Jak dobrze, że
postanowili zawiesić serial, bo aż strach pomyśleć co by wymyślili. Serial mnie bardzo
rozczarował.
Mnie również. Przez cały serial szczególnie denerwowało mnie zachowanie Martina w stosunku do Jake'a, jakby czasem całkowicie nie ogarniał, że Jake go gdzieś prowadzi i próbuje dać mu wskazówki (chociaż o dziwo, wszystkim na około powtarzał, że to właśnie jego syn robi), gadaniana w stylu: Jake, Jake, are you trying to tell me something? Jake? jakby oczekiwał, że nagle Jake zacznie mówić, chociaż nie robił tego całe życie. A do tego wszystkiego dochodzi irytująca Lucy. Pomysł świetny, szkoda że zniszczony głównymi dorosłymi postaciami..