Wciąż nie doszukuję się żadnych pozytywów. Dawno nie było czegoś na tak niskim poziomie. Nawet 1/10 to zbyt wysoka ocena. Niestety.
nie mogło to być dawno, bo przeważnie KAŻDA telenowela opiera się według tych samych schematów..sama scena matki z córką, ta pierwsza miala wypadek i córka trafiła do sierocińca nie wiedząc, że tak naprawde matka ją nie porzuciła..to samo było w "nie igraj z aniołem" i jestem pewna, że w wielu innych telciach..po prosto kwestia gustu, zależy co komu wpadnie w oko:)
Tutaj nie chodzi o żadne schematy czy powtarzanie motywów. Chodzi o to, że zrobili coś tak żałosnego z genialnej produkcji jaką niewątpliwie jest „Cristina”. Genialne i idealnie zrobione telenowele nie potrzebują remaków. Z „Triunfo del amor” jest tak, że większość wie, że gra tutaj Maite Perroni i William Levy, czyli popularna para z brakiem talentu aktorskiego, a tak naprawdę, gdyby nie oni, nikt nawet nie zwróciłby na tę produkcję uwagi. Spójrzmy prawdzie w oczy. :)