PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=598313}

Triumf miłości

Triunfo del Amor
2010 - 2011
7,4 2,8 tys. ocen
7,4 10 1 2845
Triumf miłości
powrót do forum serialu Triumf miłości

Co by było gdybyście to Wy byli współautorami telenoweli-Co byście zmienili,albo jakie wątki dodali?

ocenił(a) serial na 10
JulietaV

ja bym napisała scenariusz tak, żeby Maria przerwała Maxowi ślub krzycząc, że jest z nim w ciązy

Roberta_Pardo2000

ja bym wolała jakby to zrobił jej kochanek i powiedział że to jego dziecko, wszyscy by poszli a wtedy Maria z Maxem mogli by się pobrać

Becia_16

Oj ciekawie by wtedy było :) telenowela krótsza byłaby wtedy.

JulietaV

Tak ja bym chciała, żeby Guillermo wreszcie tej Ximenie pokrzyżował plany.

cocco03

Guillermo też należy się kara-bo jest fałszywy.

JulietaV

Fakt - nieżle wrobił w ten teatr Osvalda.

cocco03

Mamusia Ximeny też jest wkurzająca,czasem mam wrażenie że to jej bardziej zależy żeby,jej córeczka była z Maxem-toż to ratunek finansowy.

JulietaV

To wiadomo przeciez są zrujnowane:)

cocco03

Ja bym zostawiła Lindę w serialu,wzięłaby ślub z Juanjo-a dalej spotykałaby się z Osvaldem-chciałabym zobaczyć Milagros w akcji ,jakby ją wyszarpała.

JulietaV

To by było niezłe.

cocco03

Tak samo-watek Tomassy(służącej Bernardy) też bym zostawiła,niechby odeszła od Bernardy i spiskowała przeciw Niej z Victorią.
A co myślicie o Fausto i Ewie? Ewa ma taki fajny mroczny wygląd według mnie.

JulietaV

Ma - i dlatego myślałam na początku, że to jakaś straszna wiedźma .

cocco03

A Fausto taki biedny - i podoba się mu Maria:(

cocco03

Szkoda mi go,bo na pewno cierpi z takim wyglądem

JulietaV

Na pewno. I na dodatek przez Bernardę jest sierotą ;(

Strawberry_77

a mi Fausto strasznie podoba z tym wyglądem nawet z tą blizną jest niezły, a jak Bernarda go woła czy coś to ona zawsze tak wolno obraca głową jak jakiś psychol

Becia_16

Nawet nie jest brzydki z tą blizną-jest 1000 razy lepszym człowiekiem ,niż Bernarda.

cocco03

cocco03 dziękuje za zaproszenie-ale mam straszne problemy z zaakceptowaniem go-nie wiem czemu. :)

ocenił(a) serial na 2
JulietaV

Fajny pomysł na temat ;-).
Szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiałam, więc moje pomysły "na szybko":

Na pewno zrobiłabym z Marii bardziej "twardą" postać. Taką, która walczy o swoje, a nie odpuszczała po pierwszym niepowodzeniu i zalewa się potokiem łez.
Max wziąłby ślub z Ximeną, ale podczas składania gratulacji, Guillermo mógłby powiedzieć Maxowi coś a'la: "cieszę się, że Ximena znalazła mojemu bachorowi tatusia". Później Max chciałby odejść od Ximeny, która wpadłaby w furię. Jej mąż pokłóciłby się z Victorią i powiedział, że to nie jest jego dziecko. Po czym Ximena mogłaby zapłacić ginekologowi, który potwierdziłby, że jej ciąża trwa tyle, ile minęło od jej nocy z Maxem.

Victoria mogłaby przyłapać Osvalda z Lindą. Wtedy szukałaby pocieszenia w ramionach Oscara (tak ma na imię jej asystent?). Osvaldo i Victoria po kilku sprzeczkach, pogodziliby się. Jednak Victoria zaczęłaby coraz częściej myśleć o Oscarze, w którym się zakochała. Pewnego dnia Osvaldo nakryłby Vicky i jej kochanka na "miłosnych igraszkach". Zdecydowałby się na rozwód z żoną. Związałby się z Lindą, która przy jego boku stałaby się sławną i bardzo cenioną wizażystką. Ponadto razem z Sandovalem zajęliby się prowadzeniem teatru.

Victoria w końcu dowiedziałaby się, że Maria to jej córka, ale bojąc się odtrącenia z jej strony, zatrzymałaby tę informację dla siebie. Wzięłaby ślub z Oscarem, który po kilku miesiącach miałby dość tak oschłej jędzy. Między małżonkami dochodziłoby do coraz większych kłótni, co odbiłoby się na funkcjonowaniu Domu Mody. Od tej pory zaczęłoby się pasmo katastrofalnych decyzji, które zrujnowałyby pozycję Victorii. Straciłaby wszystkie pieniądze, by wyjść z długów. Od tego momentu Vicky musiałaby żyć z mężem i Fernandą w małym, ubogim mieszkanku. Ledwo wiązaliby koniec z końcem. Raz na jakiś czas nawet Fernanda musiałaby wyjść na ulicę i prosić ludzi o jakieś pieniądze na chleb.

Pewnego dnia podśpiewującego sobie Cruza, usłyszałaby jakaś gruba ryba z branży rozrywkowej. Chłopak zostałby zaproszony na rozmowę do jego biura. Jakieś pół roku później Cruz wydałby płytę, która stałaby się hitem w Meksyku, a samemu Cruzowi pozwoliła odbić się od dna i żyć w luksusach, o jakich nawet nie marzył. Jego kariera wciąż nabierałaby tempa. Fernanda odkładałaby każdy grosz, by tylko dostać się na jego koncert i móc liczyć na to, że w końcu na nią spojrzy. Po długich przemyśleniach, Cruz zatrudniłby Fernandę w swoim domu, jako... hm, jako kogo? ;-) Nie mam pomysłu ;-)
Po jakimś czasie Fer miałaby już dość ciągłego patrzenia na to, jak Cruza odwiedza jego narzeczona, a on poza nią świata nie widzi. Cruz prosiłby Fernandę, by ta pomogła mu wybrać suknię ślubną dla jego wybranki, pierścionek zaręczynowy, weselne menu, dekoracje (i tak dalej, i tak dalej). W dniu ślubu Cruz oświadczyłby się Fernandzie i wyszłoby na jaw, że jego poprzedni związek był farsą (tak, jak ten Fabiana i Nathy). Fernanda byłaby na niego wściekła i gdy juz wszystkim gościom wydawałoby się, że Panna Młoda nie przyjdzie, pojawiłaby się Fernanda. Później ta para żyłaby długo i szczęśliwie ;-).

Nathy związałaby się z Fabianem, dla którego przecież od dawna była ważna. Uświadomiłaby sobie, że jedyne, co czuła do Juanjo to litość i współczucie, które potęgowały zdrady Lindy.

Była prostytutka ze szkółki Juana Pablo straciłaby dzieci i męża w jakimś wypadku. W końcu próbowałaby popełnić samobójstwo. Uratowałby ją Juanjo, z którym wkrótce stworzyliby udany związek i wyjechaliby z Meksyku, by widzowie nie musieli na nich patrzeć, bo jak zwykle nie wnosiliby do telenoweli nic nowego.

Bernarda wyznałaby Juanowi Pablo wszystko to, co zrobiła. Niestety jej choroba psychiczna doszłaby juz do stadium, w którym zabiłaby własnego syna. Ksiądz zostaje przewieziony do szpitala, ale nie udaje się go uratować. Naoczny świadek rozmowy Juana Pablo z matką składa na policji zeznania obciążające Bernardę. dostarcza też dowód w postaci nagrania z dyktafonu, na którym wyraźnie słychać kobietę przyznającą się do dokonania zbrodni.

Marię najchętniej spiknęłabym z tym amerykańsko-meksykańskim ciachem, który zabiegał o jej względy podczas pobytu z Miami. Mogłby przyjechać do Meksyku w interesach i zostać na jakiś czas. Maria poznałaby go w butiku, w którym pracuje. Zaprzyjaźniliby się, a później zostaliby parą i razem wyjechaliby do USA, gdzie Maria rozpoczęłaby światową karierę modelki, a jej nazwisko znane byłoby na całym świecie.
Oczywiście jej ciąża okazałaby się fikcją - po prostu zostawiła test ciążowy na pralce i po kilku minutach powstała na nim druga kreska, która wprowadziła Marię w błąd ;-).

Max poświęciłby się swojej pasji - kajakarstwu, ale pracowałby jako asystent w teatrze swojego ojca. Może nawet po jakimś czasie zauważyłby, że jego żona - Ximena się zresocjalizowała i stała się normalnym, uczciwym człowiekiem. Pokochałby ją na nowo i byłby ojcem dla dziecka żony, pamiętając to jak wiele zrobiła dla niego Victoria, pomimo że to nie ona go urodziła.

Guillermo ginie w wypadku samochodowym.

Milagros i ten jej brodacz się pobierają.

Antonieta i ten projektant również się pobierają i decydują na wyjazd do Włoch. Po jakimś czasie okazuje się, że Antonieta rodzi bliźniaki.

ocenił(a) serial na 2
anita368

O ludzie, jakie to długie (przepraszam, dostałam weny twórczej)... Jeśli komuś chce się to wszystko przeczytać, to podziwiam i współczuję ;-P.

anita368

ja przeczytałam:) na razie nie mam czasu tego skomentować bo uciekam i wracam póóźno ale chętnie się wypowiem i od siebie dodam jak ja bym to widziała. A w gruncie rzeczy dobry pomysł do telenoweli by gruchające i kochające się na początku gołąbki( Max i Maria) odkochały się z czasem lokując swoje uczucia w kimś innym. Nono była by zaskoczka dla widzów;D

Princesska0512

O to mi się podoba szczególnie; co do Fer - pasowałoby ja trochę usadzić, niech sie pomęczy, Linda naprawdę mogłaby byc z tym Osvaldo. Ale Ximeny u boku Maxa to bym nie zcierpiała. Co innego Maria Desamparada i ten właściciel hotelu^^

anita368

Anita368. Przeczytałam...

Hmmm... Nawet mi się podoba. Tylko wątek Vicky i Oscara do mnie nie przemawia...

Jednak podoba mi się wątek Fer i Cruza ;)

Max i Maria oddzielnie? Nie. Ja chcę ich razem. Tylko zmieniałbym charakter MD, bo wg mnie ona nie ma charakteru. Raz jest tak, a za chwilę sobie przeczy.

Niektóre wątki pokryły się z oryginałem ;)

jagodajulia

Anita368 no niezła z ciebie reżyserka :)