Hmm, to było, gdy Cruz z Fer dzwonili ze wsi do Osvalda, czy jakos tak. No i Osvaldo jadł śniadanie(?) z Victorią i miał pełno w buzi i odebrał. A cruz powiedział wtedy do Fer:
"To chyba jakaś pomyłka, bo telefon odebrał pies."
Nie pamiętam, czy tak to szło, a jak nie to jakoś podobnie.
Bernarda: "Ja nie grzeszę, umiem sie powstrzymać", "Przez Ciebie i dla Ciebie Panie".
Don Napo: "Nieupierzony kurczak ze mnie".