Podchodząc do tego serialu, słyszałem i widziałem bardzo negatywne opinie, ale stwierdziłem jako fan Mitologii Greckiej( szczególnie Wojny Trojańskiej) szansę. Pierwsze co razi w oczy to tragiczna gra aktorska, totalny brak chemii między aktorami,(a szkoda bo jest kilka sensownych nazwisk), sama akcja jest również dosyć powolna, prowadzona w ołowianym tempie- przez co widz momentami usypia. Jednak największą tragedią tego serialu są sceny batalistyczne, już pierwsza szarża w zasadzie sumuje ten tasiemiec i kostiumy-nie wiem jaki nieszczęśnik charakteryzował Priama czy Achillesa. Widać po raz kolejny tendencję poprawność>fabuła, serial zastraszająco skupił się aby obsadzić miłych murzynków w roli o zgrozo Zeusa, Achillesa czy Patroklesa, jednak mnie najbardziej uderzył Nestor, który wygląda jak siwy Bob Marley. Przemilczę kreację Artemidy, którą gra murzynka o blond włosach...
Naprawdę ciężko wyciągnąć pozytyw z tego serialu, może aktor, który gra Parysa, wystąpi w jakiś slasherach,i Dean Thomas, który zaliczył spektakularny powrót na ekrany.
Niestety, na przyszłość zabierając się za tego typu produkcję, należy chyba podejść chyba nieco bardziej purystycznie, starając się odzwierciedlić w pewien sposób wydarzenia niż skupić się ilu afroamerykanów czy azjatów obsadzić w głównych rolach. Szkoda, bo film Pettersena, choć niezły, na pewno daje pole manewrów aby uchwycić klimat Iliady lepiej.