Upadek, ale nie miasta, lecz telewizji.
I od razu zaznaczę - gdyby produkcja sama w sobie była dobra, choćby przeciętna, słowem nie wspomniałbym o kolorze skóry Achillesa, czy też Zeusa. Ale w tym przypadku są to tylko kwestie, które dolewają oliwy do ognia i sprawiają, że zaczynamy się zastanawiać, po co w ogóle ten (po)twór powstał?
Przeciętna gra aktorska, strasznie drewniana fabuła, twórcy drwią z inteligencji widza na każdym kroku. I mówię tu tylko o pierwszych dwóch odcinkach, gdyż nie byłem w stanie dłużej tego wytrzymać, choć zazwyczaj potrafię wybaczyć wiele niedociągnięć i staram się oceniać produkcje dopiero po obejrzeniu całości. Tym razem nie dałem rady zmusić się do włączenia kolejnego odcinka.
Stanowczo odradzam sięganie po tę pozycję. Nawet dla zabicia czasu...