Myślę, że porównywanie tego serialu z kinową wersją z 2004 roku jest jak zestawienie serialu "Rzym" z "Ja, Klaudiusz", czyli kompletnie nietrafione.
Po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków byłam mocno zaskoczona- chyba jak wszyscy- wyborem aktora grającego Achillesa. Ale nie tylko, to co mnie zaciekawiło to pokazanie ingerencji bogów, duży nacisk na klątwę ciążącą na Parysie. Pokazanie bohaterów tragedii- genialnie obsadzony Hektor, Agamemnon popadający w szaleństwo, Menelaos, świetnie scharakteryzowany Odyseusz.
Jest tu zupełnie inne podejście do homeryckiego dzieła. W tym serialu widać duży nacisk na szczegółowe pokazanie nastrojów panujących po obydwu stronach, na tym co się działo w szeregach, na powolnym rozkładzie, na planowaniu strategii. Akurat te sceny zostały (wg mnie niesłusznie) ocenione jako dłużyzny. Jest tak wiele zapomnianych, pominiętych w kinowym dziele, wątków. Kompletnie nie wiedziałam, a może już nie pamiętałam, że Parys spotkał się z Amazonkami, które potem wspierały Trojan w walce.
Wracając do Achillesa- w serialu jest niewiarygodnie męski, zawzięty i okrutny-taki jakim go opisywał Homer. A jego biseksualne skłonności, które wzbudziły takie oburzenie- to tez jest u Homera.
Scena walki z Hektorem- może i krótka, ale zapadająca w pamięć.
Czytałam niedawno opinie, że to co powinno być długie, autorzy serialu skracają, a to co krótkie stało się dłużyzną. Ale przecież to wszystkie znane sceny- walka Hektora z Achillesem, celny strzał Parysa, czy koń trojański- to wiemy! Istotne są te wątki mniej znane widzom, warto dowiedzieć się czegoś więcej.
Serial bardzo mi się podobał.