Beznadziejnie sztuczne aktorstwo, zero naturalności, liczne błędy w układanych fabułach oraz kiepskie dialogi - to tylko część z wad tego paradokumentalnego serialu. Mimo to "Trudne sprawy" można pochłaniać całymi seriami, co jest istnym fenomenem. To właśnie płytkość bohaterów, bijące głupotą zachowania czy groteska, która uderza widza, jest właśnie źródłem ciekawości. A może oglądanie tego serialu po prostu podnosi samoocenę ;).