ogółem oceniam na plus, mój ulubiony odcinek to 1. z Davidem Tennantem i 3., Bilie Piper.
Może trochę za bardzo lubię Doctora Who, ale te odcinki najbardziej ukazały tytułowy 'True
Love', szczególnie 1. .
Mnie się każdy odcinek bardzo podobał, w każdym był element który w jakimś stopniu mnie poruszył;)
Ale szczerze mówiąc, chyba na prowadzenie wysuwa mi się "Holly" - sama nie wiem czemu, po prostu ta historia wydawała mi się najbardziej skomplikowana, najbardziej magiczna i najbardziej złożona;)
Na drugim miejscu zarówno "Nick" jak i "Adrian":)
Generalnie cały serial bardzo, bardzo na tak, jak to już zwykle bywa z Brytyjskimi serialami w moim przypadku;)