nie wiem, może to już było i się powtarzam ale ja mam takie zapytanie: o co chodziło panom reżyserowi i scenarzyście z tą sceną gdzie leżał sparaliżowany Grand w szpitalu??? przecież to się WOGOLE kupy nie trzymało odnośnie tego co było w dalszych odcinkach... :-/
Też mnie to zastanawia.
Może po prostu Grand chciał zobaczyć minę Kruszona gdy ten zobaczy go w takim stanie.
Możliwe też że to był pomysł Matejewskiego po to by Tomek skupił się na ważnych sprawach bieżących(czyli bombie).
(Dziwna rzecz się dzieje za pierwszym razem jak próbowałem wysłać tą wiadomość to wyskoczyło ''nie odnaleziono strony'' i mnie wylogowało, ma ktoś z was coś takiego?)
Czasem na Filmwebie są takie problemy, zazwyczaj kiedy dużo osób wchodzi występują różne "usterki";p
Dobra, teraz do rzeczy. Mistyfikacja z Grandem w hospicjum miała na celu to, aby Kruszon skupił się na misji, zamiast uganiać się za Grandem. Pamiętamy przecież jaką miał obsesję na jego punkcie, każdego wypytywał o niego, śledził dziennikarkę, a tak dowiedział się, co z Wielgoszem i po sprawie. Chociaż dziwne, że nie zorientował się, że to mistyfikacja. W końcu wraz z Aldoną widzieli go w galerii handlowej.
hmmm, dla mnie to jest troche nadinterpretacja treści bo przecież o obsesji Kruszona na temat Granda Matejewski nie wiedział. wiedziała chyba tylko Aldona i potem Sznajder.
moim zdaniem ten motyw to największy babol w całej serii Trylogii. I będąc szczerym to właśnie ta scena w największej mierze przyczyniła sie do mojej słabej oceny TO...
Matejewski wiedział o obsesji Kruszona, wiedział zresztą bardzo dużo, musiał wiedzieć, biorąc pod uwagę jaką rolę pełnił.
Pewnie że wiedział przecież poznał Tomka bliżej pomiędzy 1 a 2 serią i w trakcie.(ciężko mi uwierzyć że jak siedzieli w tej kanciapie w 2 przez około rok nie rozmawiali ze sobą o rożnych sprawach).
W końcu Kruszon sam stwierdził:-jest pan dla mnie jak ojciec-.
nawet jeśli tak to jest to strasznie naiwne i tandetne. jeden z najgorszych epizodów w całej trylogii :-//
zamiast tego mogli by pokazać napierdzielankę w Nicei albo wyjaśnic jak Grand wyszedł żywy z pod ręki Topora..
Ale co w tym jest naiwnego? Zrobienie tak, żeby Kruszon przestał uganiać się za Grandem było bardzo sprytnym zagraniem.
Dla mnie ten motyw jest zupelnie nie potrzebny..tak naprawde obsesje Kruszona Matejewski mogl wykorzystac inaczej, a nie pokazywac mu Jacka na lozku.
W Nicei nie było żadnej napierdzielanki. Załatwili sprawę i pojechali do domu, z tym że bez Granda. Ewentualnie Matejewski wcisnął Kruchemu, że Grand zginął.
O co chodzi scenarzyście w tym serialu wie tylko on sam i grupka jego zagorzałych fanów. Nigdy bym się np nie domyślił oglądajac "Oficera" że Grand to oficer wywiadu a Matejewski to zdrajca narodu. A Tomczyk, geniusz zaplanował sobie to już pięć lat temu. A scena z Grandem w szpitalu na pewno ma drugie dno, bo chyba nie wsadzili jej by przedłużyć odcinek?
Tak ciekawe czy Tomczyk ma pomysł na serie czwartą albo film kinowy.
Jestem strasznie ciekaw jakby to mogło dalej wyglądać..
Macie może GG Tomczyka?:D
jezeli pisal to piec lat temu to Oficerowie powstali chyba w tydzien. Oficer to serial swietny. Oficerowie to dla mnie totalna klapa od obrazu, przez aktorów do muzyki. Scenariusz tez nie wypalil bo kazdy chciał Granda wiecej i Kruchego. Trzeci Oficer hmm..zmiekczenie Granda. Ja mysle ze kazdy czekajac w TO na Granda mial nadzieje ze pojawi się ten Paweł Małaszynski ze spojzeniem zabojcy. Podobalo mi sie przerazenie Kruszona gdy Granda spotkal w kibelku. Scena w hospicjum niepotrzebna. Tytul odcinkna Witaj Grand dawal wtedy wielka nadzieje. Tomczyk jest swietny i mogl to lepiej wymyslec...albo i sobie to odpuscic i zostawic kibelek jako 1 spotkanie. Wystarczyloby zeby Matejewski dal Kruszonowi dowod smierci Granda, jakikolwiek..;)
Takze moglo byc git;)