PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=762209}

Trzynaście powodów

Thirteen Reasons Why
2017 - 2020
7,1 152 tys. ocen
7,1 10 1 152440
5,7 31 krytyków
Trzynaście powodów
powrót do forum serialu Trzynaście powodów

Moim zdaniem wiele osób komentujących negatywnie zachowania lub rozmowy postaci zapomina o podstawowej sprawie (a przynamniej reaguje tak jak gdyby o tym zapomnieli) - wszystkie dialogi, zdarzenia i relacje w filmie to FIKCJA. Oczywiście w ogólnym zarysie historia jak najbardziej prawdopodobna natomiast szczegóły już mogą być naciągane na potrzeby uwypuklenia problemu lub dostarczenia większych emocji i podbicia oglądalności co zresztą czasami nosi znamiona taniego chwytu jak kwestia kasety Claya, o której każdy mu mówi, że dopiero jak do niej dojdzie może oceniać innych a Tony na bezpośrednie pytanie wprost odpowiada, że i owszem, wynika z niej ze Clay jest winny. Scenarzyści chcieli utrzymać te niepewnośc do końca i zrobili to, a że kupy się nie klei - cóż.Brak listu do kochających rodziców mógłby się tu znaleźć. Do tej samej kategorii moim zdaniem należy ostatnie zdanie z rozmowy psychologa z Hanną - facet jest typem osoby z powołaniem, przez cały czas podchodzi do niej jak do jajka, odrzuca telefony, dopytuje, wyczuwa delikatność sytuacji... i nagle wali to swoje "powiedz, albo żyj z tym sobie dalej" - moim zdaniem chwyt który ma być niemal dosłownie gwoździem do trumny dla Hanny, chodź można uznać że miał to być taka technika sprowadzajaca ja na ziemię z chmur ale nawet wtedy nie wierzę, że nie szukałby kontaktu po jej wyjściu . Oczywiście jej reakcja ciągłej odmowy odpowiedzi jest z punktu widzenia widza drażniąca - o co jej właściwie chodzi? Albo czemu przychodzi na imprezę do Bryca, czemu umawia się z Marcusem po tym jak grupa w której on jest komentuje prawdopodobnie nagminnie jej tylek a raz już się sparzyla , czemu objeżdża Zacka i wyśmiewa Tylera (no, powiedzmy że po tym co zrobił pewnie się należało co najmniej to), czemu wreszcie zostawia kasety doprowadzając tym niektóre co wrażliwsze osoby do skrajnych emocji.Mysle że widz z zasady stara się moralnie i logicznie utożsamiać z głównym bohaterem, tu nawet z dwoma - Hanną i Clayem. Czyli w tak spolaryzowanym dramacie skłania się instynktownie do ich wersji postrzegania świata. Ale (pomijając już naciągniecia scenariuszowe) można też obrać inną optyke - Hanna to osoba z nie do końca zdrowym podejściem do rzeczywistości, odnosząca zbyt dużo rzeczy do siebie, zdaje się że już w innym miejscu nie radziła sobie najlepiej,Clay też zdaje się przyjmował jakies leki czy uczęszczał na terapię i jest mocno introwertyczny (nie radzi sobie z jej śmiercią zupełnie i brak mu właściwej skali) . I na tym podłożu Hanna konfrontowana jest z ciągiem przykrych sytuacji które normalnie reagująca osoba, nawet nastolatek, jakoś by przerobiła w sobie (poza oczywiście gwałtem i jeszcze pojedynczymi innymi momentami wiele z tych sytuacji jest daleko poniżej poziomu szykan które widziałem w szkołach-nie żebym to usprawiedliwial ale idealnie nie będzie pewnie nigdy ) natomiast u niej nakreca to caly proces wchodzenia w depresję bo chyba z tym tu mamy doczynienia i zachowań teoretycznie sprzecznych ze sobą jak usilnie lgnięcie do pewnych konkretnych ludzi z jej szkoły mimo poczucia doznawanych z ich strony krzywd lub tego co jej się wydaje krzywdzące. Są drobne ślady świadczące o tym, że jej opowieść nie pokrywa się idealnie z faktami jak kartka Zacha czy kwestia kto pierwszy przestał przychodzić na spotkania trójki przyjaciół-wg Sherri ona. Jeśli tak spojrzymy na Hanne to cała ta opowiedziana przez nią historia nie musi być dla nas mega spójna bo Hanna sama w sobie spójną nie jest, ma nas raczej w gruncie rzeczy uwrażliwic na obecność wśród nas takich jednostek szczególnych,podatnych na zranienia, czasami wręcz z problemami psychicznymi,zapoznać z ich możliwą wersją rzeczywistości, wyostrzyc nasz wzrok zanim sprawy pójdą za daleko. Oczywiście bestalstwo młodzieży to druga sprawa, niedawno przeczytałem o 17 latce z Olsztyna która się powiesiła bo jej koleżanki na imprezie najpierw dodały jej narkotyk do drinka a potem sfilmowaly i puściły w obieg jak koledzy się z nią zabawiają.I to już nie fikcja niestety. Co do samego serialu - mimo kilku naciągnieć rzecz dla mnie naprawdę zrealizowana niesamowicie, mierzy się z bardzo dużym i chyba jednak pomijanym problemem w sposób co najmniej bardzo dobry. Ode mnie 9/10.

Jozek5

"wszystkie dialogi, zdarzenia i relacje w filmie to FIKCJA"

Tak, tylko, że rolą filmu czy serialu jest przedstawić tą fikcję w wiarygodny sposób. W tym przypadku tak, by widz dał się oszukać, że te wydarzenia mogły się wydarzyć naprawdę. Widz ma zżyć się z postaciami, niektórych polubić, niektórych znienawidzić, ale wszystko przeżywać razem z nimi. Nie jest dobrze gdy podczas oglądania serialu masz odczucie, że coś się dzieje tylko dlatego, by scenariusz się kleił. Gdy bohaterowie nagle zaczynają się zachowywać całkowicie bezsensownie. To całkowicie wybija z immersji. Naciągany scenariusz jest błędem i nie można tego inaczej traktować.

"Scenarzyści chcieli utrzymać te niepewnośc do końca i zrobili to, a że kupy się nie klei - cóż"

Nie cóż, tylko jest to zwyczajnie taki sobie scenariusz. Rolą scenarzysty jest przedstawić taką historię w maksymalnie wiarygodny sposób. No bo jak podczas oglądania zdaje sobie sprawę, że to fikcja, to nie odczuwam żadnych emocji. A ten serial bez emocji jest bardzo ubogi.

_Zero_

Po pierwsze - dzięki za konstruktywny komentarz :) Gdy pisałem, że to fikcja miałem na myśli tylko niektóre komentarze ludzi, którzy reagowali mega emocjonalnie (bo i temat nielekki) jak ten czy tamten mógł się tak beznadziejnie zachować, momentami ocieralo się to w moim przekonaniu o pretensje do niejako samej postaci co oczywiście nie ma sensu nie uwzględniwszy kreciej roboty scenarzystów.Troche jak ludzie którzy podchodzą do aktorów na ulicy i potrafią im wypomnieć jedno czy drugie zachowanie w serialu :) I nie bronię wpadek logicznych z ich strony, nie lekceważę tego mimo że może tak to zabrzmiało - moim zdaniem to grube i tanie chwyty niestety, które faktycznie zaniżają ocenę całości , choć muszę przyznać, że z drugiej strony udało im się na tyle wciągnąć mnie emocjonalnie w wykreowany świat, że odjąłem za to tylko jeden punkt. No może faktycznie należały by się większe baty:). Chociaż część z opisywanych na forum "błędów" tłumaczę sobie właśnie tym nieprawidłowym podejściem do sprawy Claya i Hannah czego jednak próbuję nie uznać za lukę w fabule a celowo zarysowaną problematyczną osobowość ich dwojga. Może w jakichs wywiadach wyjaśniło by sie czy jest to efekt zamierzony czy nie i wtedy ocena pewnie niższa.

Jozek5

Rozumiem, chyba trochę źle zinterpretowałem komentarz. Nie przepadam za tłumaczeniem, że to tylko film czy serial i może mieć błędy. Mnie serial wciągnął i zaciekawił, ale nielogiczne zachowanie niektórych postaci szczególnie pod koniec mocno popsuło odbiór całości. Niemniej jest on zrealizowany dobrze i możemy się czepiać tylko scenariusza. Jasne, niektóre błędy są akceptowalne i to już od samego widza zależy na jakim poziomie je akceptuje. Jeśli potrafi wczuć się całkowicie w historię to zazwyczaj przymyka się oko na potknięcia. A jeżeli ktoś tak jak Ty widzi błędy i dalej lubi ten serial... bardzo dobrze! Serio, bez żadnych uszczypliwości, bardzo dobrze, że Ci się podobał. Sam lubię wiele produkcji, które mają oczywiste wady, a po prostu mi się je świetnie oglądało i nie mógłbym im bez bólu serca wystawić słabej oceny.

_Zero_

Miło poznać osobę o pokrewnych poglądach na sprawę, do tego z wysokim poziomem kultury osobistej :) Rzadko co jest wyłącznie genialne lub mamy do czynienia z czystym gniotem (no, może tych drugich jest trochę więcej :). Zgoda że "zawieszenie niewiary" to podstawa, ale.... niektórym wybacza się więcej :) Podobne odczucia jak z "13 powodów" miałem Interstellar-samo podejście do tematu,analiza problemów, głębia emocji i przemyśleń niespotykana często w kinie Si - fi to coś co mnie ujelo (już za sam wiersz czytany do muzyki Zimmera-miód ), mimo że ostateczne wyjaśnienie i kilka bełkotliwych w moim odczuciu kwestii... ajjjjjj. Niemniej i tak mnie hipnotyzuje. Każdy człowiek j to osobny wszechświat i nigdy nie wiadomo co kogo akurat poruszy stąd moja duża tolerancja dla odmiennych gustów. Pozdrawiam:)