Dla mnie drugi sezon jest kompletnie bez sensu. Hannah popełniła samobójstwo bo czuła się samotna, niby nie miała przyjaciół, przyklejono jej łatkę... Kto oglądał ten wie... A w drugim sezonie okazuje się, że miała "romans" z Zackiem, byli sobie bliscy przez ten okres - a jednak znalazł się na taśmie. Bez sensu. Okazuje się też, że przyjaźniła się z Tonym, wyswatała go, pomogła uciec przez policją - więc nie była do końca samotna... No i jak wiemy była zakochana w Clay'u. Jak dla mnie jej samobójstwo w tym wypadku jest kompletnie bez sensu. Gdyby serial skończył się na 1 sezonie to było by ok. Drugi jest zrobiony na siłę, aby tylko kontynuować...