PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=725199}
8,0 28 tys. ocen
8,0 10 1 27845
8,7 31 krytyków
Twin Peaks
powrót do forum serialu Twin Peaks

Zastanawia mnie, co z postacią Donny? Wiemy, że Lara Flynn Boyle nie wraca w III sezonie. W FWWM zastąpiono ją Moirą Kelly, jednak tej również nie zobaczymy. Czy będzie jeszcze inna aktorka? Donny można nie lubić, nie da się jednak zaprzeczyć temu, że to ważna postać. Zwłaszcza, że wiąże się z nią cliffhanger z finału II sezonu, czyli atak doktora Willa Haywarda na Bena Horne'a. Jak wiemy, Ben przeżył. Ale co z jego relacjami z Donną? Twórcy jakoś chyba powinni nawiązać do tego wątku ojcostwa Donny. No i w III sezonie powracają na pewno dr Will Hayward oraz jedna z sióstr Donny - Gersten. Wątek rodziny Haywardów będzie zatem kontynuowany, ale czy da się bez Donny?

Da się zauważyć, że III sezon skupia się przede wszystkim na historii Coopera, a pozostałe dawne postacie (mieszkańcy Twin Peaks) zeszli na drugi, jak nie trzeci plan. Niemniej, mam nadzieję, że dostaniemy odpowiedzi na kilka pytań, które się z tymi postaciami wiążą, a zatem:

- Co z Annie? Aktorka nie wraca w III sezonie, zatem co? Postać zostanie uśmiercona, zobaczymy kogoś innego w tej roli?
- Co z Leo? Czy wydostał się z tej chatki? Aktor nie wraca, zatem pewnie nie przeżył. Ale no... pewności nie mamy.
- Co z Catherine? Los Pete'a i Andrew jest znany z książki, ale co się stało z panią Martell? Czy wyjechała z TP po śmierci męża i brata?
- Czy Norma i Ed są razem? Na to pytanie pewnie dostaniemy prędzej czy później odpowiedź, bo Ed wraca w III sezonie. Normę już widzieliśmy, Nadine także.
- Co z Johnem "Jack'iem" Justice Wheelerem? Był on w ostatnich odcinkach II sezonu ukochanym Audrey. Billy Zane nie wraca w III sezonie. Zatem co się stało z jego postacią? Tak po prostu porzucił Audrey? A może pobrali się, a ten potem zmarł?

Jeszcze jedna rzecz. Zastanawia mnie, dlaczego Cooper widzi Laurę i Lelanda starszych o 25 lat? Ja wiem, że aktorzy się postarzeli, ale jak to możliwe, że ich postacie też są starsze, skoro zmarły 25 lat temu? Jakieś magiczne właściwości Czarnej Chaty?

Szkoda, że w III sezonie nie ujrzymy też Harry'ego (aktor niestety nie chciał wrócić), no i prawdopodobnie też Phillipa Jeffriesa. A może jednak David Bowie zdążył nakręcić jakąś scenę przed śmiercią? To byłaby wielka niespodzianka dla fanów serialu i filmu.

Cefalix

TP 3 jest już teraz wystarczająco zamotane, by mogło przyjąć powrót wszystkich tych postaci i kontynuacje ich wątków. To już byłoby niestrawne... Już teraz zauważam coś, co sprawia, że ten sezon za nic w świecie, choćby nie wiem co miało się wydarzyć nie dostanie ode mnie 10/10. Postacie stały się tak do bólu zmanierowane, mówią w coraz bardziej idiotyczny sposób, przy czym nie mam tu na myśli tylko scen "psychodelicznych" ale całość. Są karykaturami samych siebie, mówią albo to skadnując, albo w zwolnionym tempie, albo z przejaskrawioną mimiką. Pewnie tak miało być, takie były wskazówki od reżysera, ja jednak się do tego nie przekonuję. To męczy bo zostało zaserwowane momentami w dawce wymiotnej. Pewnie niektórzy się tym zachwycą, powiedzą że taki już mamy (w TP) klimat... No coż, de gustibus itd :)

ocenił(a) serial na 6
ogonktorymachapsem

Też mnie to trochę zaskoczyło - zamiast skupić się na starych, lubianych bohaterach, to I skrzypce grają w sumie nowe postacie, a reszta jest tylko tłem. Za dużo nowych postaci, za dużo wątków, za mało Twin Peaks w Twin Peaks.

ocenił(a) serial na 9
Cefalix

Na pewno jest w tym cel, aby przedstawic Laure czy Lelanda starszych. Przeciez przy obecnej technice nie byloby chyba wielkiego problemu z odtworzeniem odmlodzonych postaci. Inna sprawa, ze Leland to w sumie tak wiele sie nie zmienil :D

ocenił(a) serial na 8
Qjaf

Sierial ma pokazywać nieodwracalne jak czas i wygląd. Oraz to l, że Cooper dał się opentac dopelengerowi w którym mógł zamieszkać Bob. Pytanie kto te walkę wygra Coop czy zły bliźniak

Cefalix

Najbardziej będzie mi brakować majora Briggsa, który (może pomijając Coopera) w 2 pierwszych sezonach był dla mnie jedyną jednoznacznie pozytywną postacią. Pozostałe "niby" pozytywne zawsze były skażone jakąś rysą lub wręcz łyżką dziegciu w beczce miodu, co oznacza że jakiś drobiazg uniemożliwiał mi polubienie postaci - a to przez wplątanie się w dziwny romans, a to z powodu tego, że postać wydawała mi się zwyczajnie niesympatyczna, chociaż "formalnie" nie było się do czego przyczepić. Tzn. "lubić" to ja mogłam nawet Leo i Bena, ale oczywiście na innej zasadzie, tj.na zasadzie zaintrygowania postacią a nie popierania jej postawy, zachowania, światopoglądu, podziwu dla inteligencji, zwykłej sympatii itp.

ogonktorymachapsem

Pete też był moim zdaniem jednoznacznie dobrą postacią, otwarty i przyjazny dla każdego, szanowany w całym miasteczku.