I jeszcze agentka Tammy. Tyle z Twin Peaks zostało w Twin Peaks AD2017. Całe – mniej więcej 18 godzin – można wydestylować do 2 godzin konkretu. Jeżeli ktoś liczy na powrót do Twin Peaks, do tamtej atmosfery, w trzecim sezonie tego nie znajdzie. Ktoś powie Lynch to Lynch, nie znasz się! Lynch to Lynch, ale Lynch to nie zagrywki rodem z taniego horroru/thrillera (+ słownictwo naginające się do inteligencji dzisiejszego „młodszego” widza) , to nie dłużyzny które nudzą, zamiast hipnotyzować, to nie płaskie postacie tworzone tylko po to żeby kolejny słynny aktor mógł się się pochwalić, że pokazał się w TP. Do tego dodajmy jeszcze słaby dobór ścieżki dźwiękowej (co dawniej było wręcz nie do pomyślenia) i narkotyczne efekty/kolaże na poziomie mało zdolnego studenta podrzędnej filmówki (vide niesławny już odcinek 8). Dlaczego Cooper budzi się dopiero w 16 odcinku? Ponieważ taki był pomysł? Nie! Ponieważ właśnie brakowało pomysłów. Jest jeszcze jedna rzecz. Lynch w jakimś wywiadzie przyznał, ze raczej już nie nakręci „kinowego” filmu. Zatem TP 3 może być podżeganiem Lyncha z reżyserią w ogóle? TP3 to jakby zbitek cytatów z jego dotychczasowych filmów: Diuna, Mullholland Drive, Lost Highway, pierwsze Twin Peaks (to oczywiste), ale również i do krótkich form jakie ostatnio tworzył (teledyski dla NIN i Interpol), a nawet clipów… Tool? Ktoś tu napisał ciekawe zdanie: ” To nie stary dobry TP, to nowy dobry TP.” Fajnie napisane, ale sądzę że sam autor tego zdania nie wierzył w to co pisze, a napisał to tylko po to, żeby zamaskować swoje rozczarowanie. Przecież TP nie może być zły, prawda? Ja obejrzałem tylko z miłości do starego TP.