Udany odcinek! Sporo się działo, mieliśmy parę zaskakujących rozwiązań (Andy i Fireman aka Olbrzym), trochę makabry (Sarah Palmer i jej drugie, bardziej obce oblicze), sny o pięknej kobiecie (Gordon Cole i Monica), sny-wspomnienia z dawnych lat (Gordon, Phillip i Cooper), człowieka z jego mocą (zielona rękawiczka) i takie tam drobnostki...
Dokąd to zmierza, strach się bać...
No to tak: jak dla mnie ewidentnie Matka znalazła hosta w postaci Sary, kiedy "uchyla" swoje prawdziwe oblicze widzimy rękę, co ciekawe jak mi sie wydaje jest to reka lewa z widocznie czarnym palcem serdecznym :D jakieś skojarzenia? Pierścień który przewija się od 27 lat zawsze ląduje na tym samym palcu, więc moim zdaniem była to ręka pierwotna dla tego pierścienia lub ręka stworzenia, która ten pierścień utworzyła lub nim w jakiś sposób rządzi. Co do tego że to Matka opętała Sarę to myślę, że ostateczny dowód jest w tym że i ofiary z Nowego Yorku i nasz nieszczęsny poszukiwacz tanich podniet zostali zamordowani z takim samym bestialstwem. Co więcej, wnętrze głowy Sary jest zupełną odwrotnością wnętrza głowy Laury, które widzieliśmy na początku sezonu, ewidentnie światło kontra mrok i może się okazać że nie nie Lealand był najgorszy ;) Ponadto nie mogę oprzeć się wrażeniu że schody w Convinience Store są tożsame ze schodami w domu Palmerów, tak więc wydaje mi się że w Sarze siedzi coś co rządzi Woodsmenami, bo widać czasem przebłyski u Sary, że panicznie boi się czegoś, najprawdopodobniej tego co w niej siedzi. Tak więc mamy uzupełneinie mitologii TP: Dobro(Laura) zesłane w samo centrum mroku (Sara) i jego najbardziej manifestującą część( Lealand). Na razie tylko tyle,bo nie mam teraz czasu więcej pisać, ale jak go znajdę to napisze. ;)
Ps. sorry za ewentualne błędy.
Hmm z tym palcem serdecznym ciekawe, swoją drogą nie wiem jak to wyłapałeś bo w TAKICH scenach zbiera się szczenę z podłogi a nie patrzy na szczegóły :D (sarah była "podejrzana" ale chyba wszyscy przyznają że nie aż tak)...pytanie jednak czy ten "mrok" u sarah był na początku uśpiony (1,2 sezon) czy jak? bo tu mi się nie klei
No palec jakoś rzucił mi się w oczy :D jednym okiem patrzyłem na żuchwę żeby sobie nie nadepnąć, a drugim uważnie obserwowałem xd zastanawiam się, cze to zło było w nej od początku czy dopiero teraz gdy "matka" wylazła z tej szklanej klatki i zaciukała tą nieszczęsną dwójkę, ale myślę, że zło mogło być od dawna, gdyż bardzo często jest tak że to największe zło pozostaje długo w cieniu, a my dostrzegamy tylko jego skutki lub jego "pomagierów" ;)