Cóż, chyba wszyscy, którzy uważali, że Lynch wypadł z formy muszą teraz to odszczekać :)
Całe to zamieszanie z Audrey i Roadhouse też mnie trochę powoli zaczęło irytować, ale rozwiązanie okazało się wgniatające w fotel i w pełni satysfakcjonujące chociaż wciąż nie wiemy co się naprawdę działo. Ale już chyba na 100% można potwierdzić, że Audrey była z nami obecna właściwie od samego początku, cały Roadhouse to jej głowa. Miazga!
Odcinek miazga, chociaż brak tu tak własciwie słów :) Zbieram szczękę. Pewne wątpliwości już się tu rozwiały, mamy w końcu zdrowego Coopera, wiemy już o gwałcie i o synu. Wszystko rozwaliła Diane (ale co z tą prawdziwą Diane? czy ona jest/była?) i końcówka należąca do Audrey...Wiemy już tak dużo ale w tych kluczowych wątkach czuję że dostaniemy za tydzień cos, z czego się nie pozbieramy. Serialki a`la GoT to przy tym przedszkole.
Dian mówiła, że jest w biurze szeryfa prawdopodobnie w TP. Może to ta dziwna postać?
przecie klon jest np. z wlosa, z tego jest ziarno i zapewne z ziarna robi sie ten klon i musi wygladac tak samo, do jasnej cholery : >
Ale tulpa Diane musiała wyglądać jak prawdziwa Diane skoro nikt się na początku nie skapnął. Naido to raczej Judy. Już bardziej mnie przekonuje teoria, że Diane to mogła być Candie. W końcu z Candie też da się ułożyć Diane (i C zostanie - Mr C.?).
Diane (tulpa) mówiła, że jest na komisariacie. A właśnie Mitchumowie z Cooperem i tymi trzema dziewczynami (wśród nich Candie) tam zmierzają. Może w tym momencie już dotarli na miejsce i stąd jej słowa. Tak - Candie jako Diane ma pewien sens.
Nie w tej postaci. Chociaż teraz mam pewne wątpliwości. Więc która to Diane? Naido? Może Lucy? ;)