I znów ma uczucie niedosytu! Odcinek trwał godzinę, a mam wrażenie , że zleciał w 20 minut. Jak prawie zawsze u Lincha - patrzyłam jak zahipnotyzowana i najchętniej obejrzałabym wszystkie 18 odcinków na raz.
A teraz do konkretów:
- W tym odcinku nie dowiadujemy się jeszcze, kim jest kobieta która ma potwierdzić tożsamość Coopera. Niestety, nie ma scen z Gordonem i Albertem (szkoda, uwielbiam ten duet).
- Cooper nadal jest uroczo nieporadny. Z jednej strony rodzi to sytuacje komediowe, a z drugiej - tęsknie za dawnym Cooperem. Biorąc pod uwagę, że odcinku jest tylko 18 - mam nadzieję, że widzowie zdołają się nacieszyć starym, dobrym Dale'em.
- Pojawiają się stare i nowe postacie. Nadine jest pokazana tylko przez chwilę (jak matka Laury w poprzednich odcinkach), ale też niewiele się zmieniła. I ta przepastka na oku :D Jestem ciekawa, czy nadal jest ze swoim spolegliwym mężem, czy w końcu zdobył się na odwagę, żeby odejść
- Poznajemy córkę Shelly i jej destrukcyjnego chłopaka, który nie może naleźć pracy. Podobała mi się scena, w której córka Shelly, po wciągnięciu narkotyku w samochodzie "odlatuje". Jeśli ktoś szuka piosenki, która wtedy leciała, to I LOVE HOW YOU LOVE ME - The Paris Sisters. Tutaj link: (usunąć spacje) https://www.youtube.com/ watch?v=lwGSKea-lGw
- Niestety, Hawnk nadal nie wie czego szuka, co zaczyna być trochę irytujące.
- Jedna z ciekawszych scen, to ta, gdy zły Cooper wykonuje tajemniczy telefon w więzieniu.
- Widzimy też scenę, gdy Tammy porównuje odciski palców starego i nowego Coopera.
Mam pytanie do tych, co czytali najnowszą książke o Twin Peaks Marka Frosta. Czy było w niej coś o Tammy? Jestem ciekawa informacji o tej bohaterce? Jaka to postać?
Jeśli nie czytałaś Sekretów Twin Peaks Frosta, to polecam. Akurat samego czystego Twin Peaks to jest tam niewiele - choć są satysfakcjonujące historie i smaczki dot. niektórych bohaterów. Książka więcej miejsca poświęca pokazaniu całej intrygi jako czegoś większego, zataczającego o wiele większe kręgi niż mieścina nad wodospadem (choć tu się wszystko zaczyna i wokół tego krąży). Można powiedzieć, że ta książka to wielki album teorii spiskowych. I jak album jest wydana - piękne wydanie w twardej oprawie, a w środku imitacja dossier, dokumentacji, wycinków z gazet, notatek, fragmentów, przypisów. Ci, którzy mają oczekiwania, że poczytają o dużo swoim ulubionym miasteczku, mogą się zawieść. Ale jeśli ktoś jest fanem szukającym szerszego spojrzenia na uniwersum Lyncha/Frosta - gorąco polecam.
Spoilerować nie będę, ale Tammy odgrywa rolę w tej książce :)