Czy tylko mi się wydaje, że to będzie coś mocnego? Myślę tak ponieważ scena z Audrey była bardzo przedłużona. A już raz tak było z tą sceną z wycieraniem podłogi. Nie mówię, że to będzie coś takiego jak odcinek 8 ale coś ruszy.
Na liście do wyjaśnienia jest sporo pytań...
1. Rola Diane
2. Co wyprawia Jacoby?
3. Co jest w domu Palmerów
4. Czy z Colem wszystko w porządku?
5. Jak tam "postępy" Dougiego?
6. Otoczenie Audrey
Właściwie większość tych pytań jest aktualna od kilku odcinków:)
Odnośnie Gordona Cole'a - o co właściwie chodzi czy z nim wszystko w porządku? Że miał wizję Laury?
Mysle, ze kontakt z tym portalem pozostawil w nim jakis slad. Ta trzesaca sie reka. No moze to falszywy trop albo kolejne niedopowiedzenie. Naprawde sie nie zdziwie jesli nic sie nie dowiemy:)
Ja jakoś mam złe przeczucie co do Alberta. Bo aktor już był chory podczas kręcenia i mi się wydaję, że coś może się nim stać. I jeszcze przyjęli do Blue Rose Tammy i mówili, że Albert jest jedynym który nie zniknął. A szkoda bo świetna postać.
"Wiem, ze nic nie wiem". Nie zdziwi mnie jak po seansie bede wiedzial prawie tyle samo. Chociaz logika nakazuje myslec, ze wlasnie wkroczylismy w decydujacy moment sezonu - 2/3 za nami.
Tak, i zachowywał się jakoś dziwnie. A dialog, że martwi się o Alberta to potwierdza. Kto o kogo powinien się martwić...
Trzęsące się ręce już były pod koniec 2 sezonu, jak pamiętasz - Cooperowi, Pete'owi Martellowi i jakiejś kobiecie tak drżały.
Co do Jacobiego to myślę, że o nic nie chodzi, tylko L. chce pokazać widzowi, że w dzisiejszych czasach można zostać youtuberem czy jakimś innym twórcą vloga i pod płaszczykiem zastraszania/maniupulowania czy innych działań dobrze na tym zarabiać, na przykład sprzedając łopatę za 30 bucksów xd. To jest swego rodzaju parodia i nie wydaje mi się żeby miało to istotny wpływ na fabułę serialu, trochę tak jak ta scena z dzieckiem potrąconym przez Richarda, moim zdaniem są to bardziej scenki rodzajowe ukazujące dzisiejszy świat, niż coś co kreuje fabułę.
Z tego względu, wydaje mi się, że tego typu osoby jak dr. Jacoby cały czas mówią dokładnie to samo, a ludzie (Naidine) dalej słuchają ich z niesłabnącym zainteresowaniem ;) . Takie puszczenie oczka do widza. :D
Faktycznie! Gratuluję szerokiej wiedzy i umiejętności kojarzenia faktów! :D Chyba coś w tym jest ;)
Lepiej nie oczekiwać czegokolwiek. Lynch i tak nas wyrucha w taki czy inny sposób.
Mam nadzieję, że teorie dotyczące tej długiej sceny rozmowy z 12 odcinka zostaną potwierdzone i że Audrey śni albo, że Charlie okaże się jej psychiatrą, czy coś w ten deseń. Wtedy scena miałaby większe znaczenie.
mi sie zdaje ze ten film to wogole jest jak wielki sen .. sie nie zdziwie jak na koncu spotkają Morfeusza ktory wskaże im ścieżke :]
Ten był słabszy, to fakt. Może jeszcze z jeden czy dwa nie do końca udane, ale jak dla mnie z 90% to kawał dobrze wykonanej roboty. Chyba to niezły wynik...
Watek z francuska to arcytrolling i istne kuriozum. Byc moze jednak ma to jakis sens. Zachowanie tej kobiety bylo przedziwne.
Może zobaczymy na milimetr sekundy dłużej ściany Czarnej Chaty, schody. Dom Laury - wydaje mi się, że może to pójść w tym kierunku. Choć powtórzę to, o czym pisałem już na wallu grupy na facebooku: Chciałbym kolejnego, mitologicznego odcinka w stylu GOTTA LIGHT tylko przesuniętego w XIX wiek, dotknięty w książce. Myślę o Indianach z Nez Perce, wodzu Josephie i pierścieniu.
Brzmi doskonale, ale ze wzgledu na ogrom watkow nie wiem czy w tych pozostalych 6 odcinkach da sie wszystko upchnac. No chyba, ze wiekszosc watkow ze soba sie splata to wtedy rozwiazanie akcji moze zajac parenascie minut doslownie:)
W niemal każdym odcinku dochodzą nowe wątki, a stare nie są wyjaśniane, więc spokojnie, jeszcze z 10 takich wątków do końca sezonu by zmieścił :D
Ten serial mnie już niczym nie zaskoczy, chyba że finałem na poziomie chociażby jakiegokolwiek odcinka z 1 sezonu.
Że niby dopiero wtedy Lynch ma wprowadzać bohaterów i zająć się całym establishingiem?
Dużo jest w internetach dyskusji w których ludzie mówią, że chodziło o to samo co w Ogniu krocz ze mną. W sensie tą kobietą na lotnisku z różą.
10000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000 00000000000000000000000000000000000000000000000000000/10
Taaak no i "wszystkie wątki się powoli zaczynają łączyć", "Cooper na pewno zaraz wróci", "akcja zaraz ruszy z kopyta!", "te zapychacze i to przedłużanie scen ma jakiś ukryty sens!" :D
Uwierz - mam taką nadzieję, bo jak na razie jestem mega zawiedziony tym sezonem.
Niestety zostało niewiele do końca i raczej trudno byś Ty czy ktokolwiek inny co krytykuje ten serial zmienił zdanie. Mimo to zalecam oglądać dalej.
Jak najbardziej, dlatego jeszcze go nie oceniłem, bo w przypadku tej produkcji liczy się całość :)
Na forum to jest tyle złota, że zacznę robić skriny dla przyszłych pokoleń. Z pamięci: "nuda też jest sycąca" (XDDDD), "wytrwali zostaną nagrodzeni" XD Już samo sformułowanie WYTRWALI mówi wszystko: chwilami ciężko po prostu nie wziąć i nie je*nąć tym "dziełem" XD
Rozumiem, że komuś serial się podoba, ale co do niektórych tekstów mam najwidoczniej podejście jak ty "nuda też jest sycąca", czy gdyby Lynch nie był w to zaangażowany to nudny serial też by się podobał. "Wytrwali zostaną nagrodzeni" - to brzmi jak tekst jakiejś religii. Święty Lynch zejdzie i zrobi pod koniec jeden dobry odcinek. Z jednej strony podziwiam tak mocną wiarę, z drugiej strony nie wiem z czego wynika. Czyżby scenariusz wyciekł? Bo nie widzę powodu, by nagle Lynch zmienił podejście w nowym sezonie pod samą końcówkę. Pewno nadal będziemy mieć jeszcze naprawdę 'przezabawnego' Dougiego.
Mam wrażenie, że Lynch zrobił kupę umyślnie by zobaczyć, czy znajdą się tacy co będą degustować z przyjemnością. Nie wierząc co widzi walnął jeszcze Jamesa i "juuuuuust you" i nadal nic! Nie zdziwiłbym się gdyby następny odcinek to byłoby 45 minut tego jak Dougie pije kawę, a znalazłoby się wielu i tak zachwyconych tym odcinkiem ('ach kawa i Kyle Maclachlan - prawdziwa esencja Twin Peaks! Lynch nas drażni przed końcówką sezonu klimatem starych sezonów. Poza tym nie wiem czy widzieliście, ale Dougie siorbnął przy 17-stym łyku - czyżby oznaka, że w siedemnastym odcinku coś się zdarzy? Poza tym gdy 17 pomnożymy przez 2,5 wychodzi nam 42,5 - numer stopy Alberta[tutaj odsyłam do książki Frosta gdzie została podana tak jak widać niezwykle interesująca informacja], czyżby to Albert był kluczową postacią w przedostatnim odcinku?")
Hahahahaa <3
Uwielbiam Lyncza i tą jego zabawę z widzem (Cooper nie może się odlać). Serial dla lubiących smaczki (Diane miala krzywe odbicie w lustrze przez 1 sekunde więc musi być z black lodge) ale prawdziwe mistrzostwo to było doszukiwanie się uktytego przekazu w klamce od drzwi Gordona ktora lekko przeskoczyla przez montaż XD
Albo "dlużyzny zawsze były w twin peaks" XD Tak, dwie, trzy sceny na 30 odcinkow i to jeszcze wprowadzające jakiś humor, a nie cały sezon złożony z dluzyzn xD
wszystko się zgadza XD najgorzej że zrobili tyle odcinków. Jestem pewien, że gdyby ograniczyli się do tych początkowych 9 to każdy by się zachwycał, wtedy sprawa by była prosta, a tak zapychają odcinki szajsem bo nagle się okazało że nie ma tyle materiału. A potem jest tak: jakiś typ zamiata podłogę w barze, policjant Chad gramoli się ze stołu, jakaś prostytutka nie może wstać z kanapy, Jacoby i łopaty kilka razy, Audrey i jej pokrak itd. I to jest zabawa z widzem, jak dla mnie to jest środkowy palec dla widza. Jeszcze teraz jest lepszy numer bo okazuje się że niektóre sceny są pozamieniane kolejnością, i znowu będzie że to takie genialne. Nie - to jest robienie z serialu śmietnika. Ten serial niczego tak nie potrzebuje jak konkretnego fan edita, pewnie po wycięciu śmieci okazałoby się że to w sumie dobry serial. W jednym temacie widziałem jak ktoś napisał (i z czym się zgadzam): "Lepiej nie oczekiwać czegokolwiek. Lynch i tak nas wyrucha w taki czy inny sposób."
Najwidoczniej lubisz byc tak "ruchanym" skoro dalej to ogladasz. Wlasnie bardzo dobrze, ze sceny sa pozamieniane, bo to sklania do myslenia i glowkowania, a nie bezceremonialnego wpatrywania sie w ekran. Jak ktos myslal, ze to bedzie powtorka z 1 sezonu (inny swiat!) to chyba siedzial w chacie 25 lat :D
Mnie też zastanawia dlaczego ludzie myślą, że to będzie te same TP. Minęło 25 lat, dobry Cooper siedzi w chacie, zły Cooper pojechał w świat i czyni zło. Chyba myśleli, że po 25 latach Cooper wyjdzie z chaty i wszystko będzie dobrze jakby nigdy nic. Nowy sezon jest ogólnie o czarnej chacie, kosmitach, woodsemanch i wszystko dąży do tych wydarzeń o których była mowa. Dużo gada, że jest mało Twin Peaks w Twin Peaks, to co oni by chcieli przez 18 odcinków jak Andy kupuje fotel...
Wiesz, mnie to przestalo juz zastanawiac:) Jezeli ktos jest skrajnie uparty i ma wlasne, niezmienialna wizje tego jak mialoby wygladac Twin Peaks to jak mozna dyskutowac? Poza tym czlowiek, ktory oczekuje doslownosci z zalozenia nie ma czego tu szukac. Juz jak pokazal sie Wally Brando to niektorzy psioczyli no jak mozna tak grac? Co to w ogole jest?:D