Ja na finałach zawsze beczę, a jak są takie wzruszające to już w ogóle.
Tylko w TDA nie ryczałam. W LQNPA wzruszyła mnie tylko śmierć Gustava. Sam ślub był taki sobie.
Te telki majom to do siebie że zawsze na sam koniec uśmiercajom jakomś pozytywną i sympatyczną postać
kurde ja też pewnie będę płakać :( dzisiaj też się wzruszyłam, ale się chowałam, żeby mama nie widziała :D Zwłaszcza jak Violetta powiedziała to Eria przed tym samochodem
:( Violeta to godna następczyni Aquilesa. Oczywiście ma lepszy charakter.
Pamiętam jak ryczałam na CME i mnie mama naszła :D
ja też. nie wzruszałam się od 4 lat a tu nagle na śmierci Roberty się rozkleiłam a potem płakałam 2 tygodnie że się CME skończyło